nigdy. Pirytes. Cuda i Paraeneses. Szyroce o tym światu przez listy swe oznaimił WASIL Hospodar Ziem Mołdawskich. Ormianie pohanbieni. I. PARERGON.
Uczyniłem zmiankę o cudownym świec zapaleniu w tym Cudzie/ i w wyższym napisałem o wdzięcznym śpiewaniu Aniołów i Świętych Bożych w Cerkwi murowanej Pieczarskiej/ gdy z niej nabożnych Zakonników sroga Zima do ciepłej i drewnianej wyprowadziła; teraz o podobnym w METROPOLITAŃSKIEJ ŚWIĘTEJ SOFIEJ CERKWI widzeniu powiem. Roku/ Tysiąc sześćset dwadzieścia piątego/ Dnia szóstego Septembra/ Za Panowania Świętej pamięci KrólA POLSKIEGO ZYGMUNTA III. przy Wojewodzie na ten czas Kijowskim Jaśnie Wielmożnym Jego Mci Panu TOMASZV ZAMOJSKIM, teraźniejszm CANLIRZY KO RONNYM, etc.
nigdy. Pirites. Cudá y Paraeneses. Szyroce o tym świátu przez listy swe oznaimił WASIL Hospodár Ziem Mołdáwskich. Ormiánie pohanbieni. I. PARERGON.
Vczyniłem zmiankę o cudownỹ swiec zápaleniu w tỹ Cudźie/ y w wyszszym nápisałem o wdźięcznym śpiewániu Aniołow y Swiętych Bożych w Cerkwi murowáney Pieczárskiey/ gdy z niey nabożnych Zakonnikow sroga Zimá do ćiepłey y drewniáney wyprowádźiłá; teraz o podobnym w METROPOLITANSKIEY SWIĘTEY SOPHIEY CERKWI widzeniu powiem. Roku/ Tysiąc sześćset dwádźieśćiá piątego/ Dniá szoste^o^ Septembrá/ Zá Pánowánia Swiętey pámięći KROLA POLSKIEGO ZYGMVNTA III. przy Woiewodźie ná ten czás Kiiowskim Iásnie Wielmożnym Ie^o^ Mci Pánu THOMASZV ZAMOYSKIM, teráznieyszm CANLIRZY KO RONNYM, etc.
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 195.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Benedykta Ludwikowi IV cesarzowi rzymskiemu, rebeliami pewnych prowincji swoich starganemu, in consolationem et subsidium prodigiose obtulit; ten cesarzem był obrany e ducibus Bavarie. Tegoż Ludowika po trzykroć koń klękał przed tym świętym obrazem, na tym miejscu, gdzie wielki ołtarz teraz stoi. I dlatego, motus miraculo, kościół na tym miejscu i zakonników fundował, gdzie przedtym spelunca latronum była. NB
Stamtąd zjeżdżając z góry przykrej, na pół mile praecepitia i przepaści wielkie, od których wąskie drogi i ze spadającymi summo z gór impetu wodami 14 wydrożone, propter securitatem jadących podmurowane, miedzy tymi górami. Notandum, że: z jednej strony góry, in umbra solis,
Benedykta Ludwikowi IV cesarzowi rzymskiemu, rebeliami pewnych prowincji swoich starganemu, in consolationem et subsidium prodigiose obtulit; ten cesarzem był obrany e ducibus Bavariae. Tegoż Ludowika po trzykroć koń klękał przed tym świętym obrazem, na tym miejscu, gdzie wielki ołtarz teraz stoi. I dlatego, motus miraculo, kościoł na tym miejscu i zakonników fundował, gdzie przedtym spelunca latronum była. NB
Stamtąd zjeżdżając z góry przykrej, na pół mile praecepitia i przepaści wielkie, od których wąskie drogi i ze spadającymi summo z gór impetu wodami 14 wydrożone, propter securitatem jadących podmurowane, miedzy tymi górami. Notandum, że: z jednej strony góry, in umbra solis,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 134
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
przeszkodzi. Więc gdy pozwala tylko tego, a nie każe, Ani ja w tym kościoła świętego obrażę, Chociaż to nie jest grzechem człeku, jego zdaniem, Kłaniać w obrazie Bogu, gdy nie rozkazaniem.” 2 (N). MNICH IMPORTUN
Uprzykrzony importun mnich do mnie przychodzi. Przyjąłem go, jako się zakonników godzi. Proszę siedzieć obudwu, wódki potem dadzą, A skoro się z laikiem za stołem posadzą, Powiedziawszy nowiny, o jakich się dowie Przed sześcią albo dalej tygodniów w Krakowie, O pszenicę mię naprzód prosi ów poborca. Każę karbownikowi namierzyć dwa korca. Potem o co na krupy. „Siła by to, mnichu
przeszkodzi. Więc gdy pozwala tylko tego, a nie każe, Ani ja w tym kościoła świętego obrażę, Chociaż to nie jest grzechem człeku, jego zdaniem, Kłaniać w obrazie Bogu, gdy nie rozkazaniem.” 2 (N). MNICH IMPORTUN
Uprzykrzony importun mnich do mnie przychodzi. Przyjąłem go, jako się zakonników godzi. Proszę siedzieć obudwu, wódki potem dadzą, A skoro się z laikiem za stołem posadzą, Powiedziawszy nowiny, o jakich się dowie Przed sześcią albo dalej tygodniów w Krakowie, O pszenicę mię naprzód prosi ów poborca. Każę karbownikowi namierzyć dwa korca. Potem o co na krupy. „Siła by to, mnichu
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 523
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żaden Monarcha tak porządnego nie ma Dworu, jak Papież Monarchii Duchownej i Hierarchii Rządca Sanctissimus. Flos Zacnych i Polerownych Ludzi Najwyższej służy Purpurze, Mądre głowy, Głowie Religii famulantur. Co Dworzanin tam, to z poloru i grzeczności Magister Ceremoniarum. Primi Ordinis OFICJALISTOWIE.
1. Vicarius Generalis, mający Jurysdykcją na wszystkich Księży, Zakonników, Bractwa, Szpitale, miejsca Pobożności, i na Żydów. Zgoła jest Namiestnik Papieski w Duchownej materyj.
2. Supremus (pospolicie Major) Paenitentiarius Kardynalskiej Godności, mający moc rozgrzeszenia à Casibus Ojcu Z. reservatis, i nad innemi Paenitencjarzami mniejszemi; którym, jako i innym Spowiednikom aprobowanym, tejże komunikuje mocy;
żaden Monárcha ták porządnego nie ma Dworu, iak Papież Monárchii Duchowney y Hierarchii Rządca Sanctissimus. Flos Zácnych y Polerownych Ludźi Naywyższey służy Purpurze, Mądre głowy, Głowie Religii famulantur. Co Dworzanin tam, to z poloru y grzeczności Magister Ceremoniarum. Primi Ordinis OFFICYALISTOWIE.
1. Vicarius Generalis, maiący Iurysdikcyą ná wszystkich Xięży, Zákonnikow, Bráctwa, Szpitale, mieysca Pobożności, y ná Zydow. Zgoła iest Námiestnik Papieski w Duchowney materyi.
2. Supremus (pospolicie Maior) Paenitentiarius Kardynalskiey Godności, maiący moc rozgrzeszenia à Casibus Oycu S. reservatis, y nád innemi Paenitencyarzami mnieyszemi; ktorym, iako y innym Spowiednikom approbowánym, teyże kommunikuie mocy;
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 164
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
przedtym od Wirtza ludźmi i żywnością opatrzony, opasał. A lubo przed przyjściem Lubomirskiego tenże Wirtz wypadłszy z Krakowa, szlachty niemało, z Dębińskim zgromadzonych pod Mogiłą pierwej, a potym z Zebrzydowskim, miecznikiem koronnym, także pod Tenczyn zebranych gwałtownie napadszy, rozgromił był i z Krakowa wszystek gmin pospolity, księży i zakonników wypędziwszy, aż do garła w Krakowie bronić się miał, tak zamyśliwał. Rok 1656
Przecię za podstąpieniem Lubomirskiego już daleko z Krakowa nie wypadał, ale przecię przez subordynowane osoby siła złego w obozie Lubomirskiego zrobił. Na ostatek przez najętych hultajów obóz zapaliwszy, wojsko ono po większej części zrujnował, tak, że przez pół
przedtym od Wirtza ludźmi i żywnością opatrzony, opasał. A lubo przed przyjściem Lubomirskiego tenże Wirtz wypadłszy z Krakowa, slachty niemało, z Dębińskim zgromadzonych pod Mogiłą pierwej, a potym z Zebrzydowskim, miecznikiem koronnym, także pod Tenczyn zebranych gwałtownie napadszy, rozgromił był i z Krakowa wszystek gmin pospolity, księży i zakonników wypędziwszy, aż do garła w Krakowie bronić się miał, tak zamyśliwał. Rok 1656
Przecię za podstąpieniem Lubomirskiego już daleko z Krakowa nie wypadał, ale przecię przez subordynowane osoby siła złego w obozie Lubomirskiego zrobił. Na ostatek przez najętych hultajów obóz zapaliwszy, wojsko ono po większej części zrujnował, tak, że przez pół
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 217
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
dźwiga i ratuje tak wielką grzesznicę. Dziś wiele ich pójdzie na potępienie wieczne dla jedngo grzechu. Żołnierz jeden/ dla swojej miłośnice nagle umrze dzisia. Drugi w Anglii dla gniewu samego będzie ścięty. A tu we Florencji trzech/ dla grzechu zbytku i ciała popalą ogniem. Wiele ich też u stołu dla obżarstwa poumiera. Zakonników też jednych w Niemczech/ dla proprietarstwa i niezachowania Zakonnego życia skarzą/ i spuł Miastem którzy byli uczestnikami ich grzechu/ a ciebie Bóg jeszcze nie skarał. I owszem dziś kilka ich poszaleją/ Szataństwo ich opanuje/ Osłabieni chorobą nawiedzeni będą. A ty nad innych więcej zasłużyłaś to/ a tego nieumiesz uważyć.
dźwiga y rátuie ták wielką grzesznicę. Dźiś wiele ich poydźie ná potępienie wieczne dla iedngo grzechu. Zołnierz ieden/ dla swoiey miłośnice nagle vmrze dźiśia. Drugi w Angliey dla gniewu sámego będźie śćięty. A tu we Florencyey trzech/ dla grzechu zbytku y ćiáłá popalą ogniem. Wiele ich też v stołu dla obżarstwá poumiera. Zakonnikow też iednych w Niemcech/ dla propryetárstwá y niezáchowániá Zakonnego żyćia skarzą/ y zpuł Miástem ktorzy byli vczestnikámi ich grzechu/ á ćiebie Bog ieszcze nie skarał. I owszem dźiś kilká ich poszáleią/ Szátáństwo ich opánuie/ Osłábieni chorobą náwiedzeni będą. A ty nád innych więcey zásłużyłáś to/ á tego nieumiesz vważyć.
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 88
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644