mi go bierze/
Jeno biskokt stary/ I zeschłe suchary
Położy na stół/ a ty w takiem głodzie/ O pierwszej życia zamyslasz swobodzie.
Leć znieść trzeba SOBKV Dość mając w zarobku.
Jeżeli zdrowie wróci się statecznie To mając: vale; miej Rakowie wiecznie. Pieśń XV. Daremny zawód P. CENTUMAEVA UNMAŃSKIEGO Starego Zakonu Setnika.
JEszcze raz rzekę Darmo się wlekę/ Nieuidę sromoty Do pieknej Jagi Stare biesagi/ Prowadząc w zaloty. Jest chęć/ i serce Rydwan/ kobierce Poszosne/ Muzyka/ Dziadek pieniężny Wiek niedołężny Wzgardzą niewdzięcznika. Jej piekność czoła: Przeszła Anioła/ I Helenę w chwale Lice bieluskie Oko czerniuskie/ Wargi jak korale.
mi go bierze/
Ieno biskokt stáry/ Y zeschłe sucháry
Położy ná stoł/ á ty w tákiem głodźie/ O pierwszey żyćia zámyslász swobodźie.
Leć znieść trzebá SOBKV Dość máiąc w zarobku.
Iezeli zdrowie wroći się státecznie To máiąc: vale; miey Rákowie wiecznie. PIESN XV. Dáremny zawod P. CENTVMAEVA VNMANSKIEGO Stárego Zakonu Setniká.
IEscze raz rzekę Dármo się wlekę/ Nieuidę sromoty Do piekney Iági Stáre biesági/ Prowádząc w zaloty. Iest chęć/ y serce Rydwąn/ kobierce Poszosne/ Muzyká/ Dźiádek pięniężny Wiek niedołężny Wzgárdzą niewdźięczniká. Iey piekność czołá: Przeszłá Aniołá/ Y Helenę w chwale Lice bieluskie Oko czerniuskie/ Wárgi iák korale.
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 171
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Lecz ta kara/ po śmierci/ doczeka ich w piekle/ Które na kontempt Bogu stroiły się wściekle: Teraz/ jako Sybille wymysłami swymi/ Prorokują co w krótce dziać się będzie znimi; Gdy Bóg nie cierpiąc więcej/ próżności tak wiela/ Nieźliczonego w Polskę da Nieprzyjaciela: Aby/ jako lud niegdy starego Zakonu/ Do nowego Polaki zabrał Babilonu. Tak/ gdy Doktor Narodów w Mieście Jeruzalem/ Związan być miał/ z niemałym wiernych wszytkich żalem/ W Cezareej trafił się Prorok Agab; który Taką przyniósł nowinę/ od niebieskiej góry: Wziął pas Pawłów/ im swoje/ związał ręce, nogi; I to rzekł do przytomnych
. Lecz tá kará/ po smierći/ doczeka ich w piekle/ Ktore ná kontempt Bogu stroiły się wśćiekle: Teraz/ iáko Sybille wymysłámi swymi/ Prorokuią co w krotce dźiáć się będźie znimi; Gdy Bog nie ćierpiąc więcey/ prożnośći ták wiela/ Nieźliczonego w Polskę da Nieprzyiaćielá: Aby/ iáko lud niegdy stárego Zakonu/ Do nowego Poláki zábrał Bábilonu. Ták/ gdy Doktor Národow w Mieśćie Ieruzalem/ Związan bydź miał/ z niemáłym wiernych wszytkich żalem/ W Cezáreey tráfił się Prorok Agáb; ktory Táką przyniosł nowinę/ od niebieskiey gory: Wźiął pás Páwłow/ im swoie/ związał ręce, nogi; Y to rzekł do przytomnych
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Lesnioviensis et urgendam (satisfactionem) deklarowano; po przeczytanych zaś resultatum mieli posłowie trybunału skarbowego audiencją u ik. mci, Czapski starosta kiecki i[...] rypiński kasztelanowie. Z Poznania 1721 dnia[...] szego odprawiła się w Owińskach, o milę stąd. u panien cystersek (uroczystość) fundamentu założenia do kościoła przed rokiem zgorzałego[...] gdzie imksiądz komisarz zakonu cysterskiego i opat[...] pierwszy zakładał kamień, któremu imksiądz surrogator[...] pachołków in quem finem, non constat. Garnizonu tutejszego latissima pars ubyła, z którego do Lublina poszło 30 ludzi z porucznikiem, do Białej-Cerkwi 1020 z kapitanem. Listy margrabskie informują nas o zgromadzeniu się w różnych miejscach ludzi brandenburgskich, których lustrować pryncypał ich wyjeżdża
Lesnioviensis et urgendam (satisfactionem) deklarowano; po przeczytanych zaś resultatum mieli posłowie trybunału skarbowego audyencyą u jk. mci, Czapski starosta kiecki i[...] rypiński kasztelanowie. Z Poznania 1721 dnia[...] szego odprawiła się w Owińskach, o milę ztąd. u panien cystersek (uroczystość) fundamentu założenia do kościoła przed rokiem zgorzałego[...] gdzie jmksiądz kommissarz zakonu cysterskiego i opat[...] pierwszy zakładał kamień, któremu jmksiądz surrogator[...] pachołków in quem finem, non constat. Garnizonu tutejszego latissima pars ubyła, z którego do Lublina poszło 30 ludzi z porucznikiem, do Białéj-Cerkwi 1020 z kapitanem. Listy margrabskie informują nas o zgromadzeniu się w różnych miejscach ludzi brandeburgskich, których lustrować pryncypał ich wyjeżdża
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 432
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Świadcząc słońcem, że już nic nie nachowa kobył, Wspomniawszy stare lata, że już nie to, co był; A jeśli też na którą odważy się wskoczyć, Po cóż, kiedy nie może więcej, tylko moczyć. Kto uczyni, co może, a kto chce do skonu, Sama go chęć uczyni wolnym od zakonu; Więc na jego zasługi respektując starsze, Już owsa nie żałuję, który-m wydał marsze, Ale go urżnąć każę, żeby mógł z wałachy Chodzić, sposób na stare barzo dobry gachy. Bo na cóż rżą, kark łomią, na co grzebą nogą? I młodszych odrażają, i sami nie mogą. I mój frez
Świadcząc słońcem, że już nic nie nachowa kobył, Wspomniawszy stare lata, że już nie to, co był; A jeśli też na którą odważy się wskoczyć, Po cóż, kiedy nie może więcej, tylko moczyć. Kto uczyni, co może, a kto chce do skonu, Sama go chęć uczyni wolnym od zakonu; Więc na jego zasługi respektując starsze, Już owsa nie żałuję, który-m wydał marsze, Ale go urżnąć każę, żeby mógł z wałachy Chodzić, sposób na stare barzo dobry gachy. Bo na cóż rżą, kark łomią, na co grzebą nogą? I młodszych odrażają, i sami nie mogą. I mój frez
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 173
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
co więtsza? samego Arcykapłana Aarona na Arcykapłaństwo pomazał i poświęcił i insze kapłany. Pag. 93. Psalm. 98. Do Narodu Ruskiego. Iż lud świetski niema władzy suffragij decisiui de Fide.
LVd temu/ co za prawo Boskie Lud świetski ma czynić i stanowić dekreta O dogmatach wiary: któremu z ust kapłańskich Zakonu uczyć się Pan Bóg przykazał. Błog. Apostoł Paweł/ Kapłanom o ludziach świetskich staranie mieć w rzeczach zbawiennych duchownych naucza/ a nie ludziom świetskim o Kapłanach. Pag. 88. i 90. Malach. c. 2. Act. c. 20.
Równie/ co za prawo Boskie ludowi świetskiemu najduje się do
co więtsza? sámego Arcykápłaná Aaroná ná Arcykápłáństwo pomázáł y poświęćił y insze kápłany. Pag. 93. Psalm. 98. Do Narodu Ruskiego. Iż lud świetski niema władzy suffragij decisiui de Fide.
LVd temu/ co zá práwo Boskie Lud świetski ma cżynić y stánowić dekretá O dogmátách wiáry: ktoremu z vst kápłáńskich Zakonu vcżyć się Pan Bog przykázał. Błog. Apostoł Páweł/ Kápłánom o ludźiach świetskich stáránie mieć w rzeczách zbáwiennych duchownych náucża/ á nie ludźiom świetskim o Kápłanách. Pag. 88. y 90. Malach. c. 2. Act. c. 20.
Rownie/ co zá práwo Boskie ludowi świetskiemu náyduie sie do
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 50
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ jak dobrzy i wierni słudzy/ jak czuli i właśni Pasterze rozbiegłe się owieczki Chrystusowe do kupy zebrali/ i w jednej je owczarni Pana Chrystusowej zamknęli. Był ten czas iżem nad miarę prześladował Cerkiew Bożą/ i burzełem ją/ i postępowałem w Rossystwie nad wiele rowienników moich w narodzie moim będąc więtszym miłośnikiem nie zakonu Bożego/ ani ustaw moich ojczystych/ które były czyste/ i są/ święte i niepokalane: ale oto tych błędów i Herezji/ przez owe nasze Zyzanie w Cerkiew naszę Ruską/ gdy ludzie spali/ nasianych. w których obaczenie i poznanie/ same pracy moje którem na obronę ich przed się brał/ za dobrotliwą miłosierdnego
/ iák dobrzy y wierni słudzy/ iák czuli y właśni Pásterze rozbiegłe sie owiecżki Christusowe do kupy zebráli/ y w iedney ie owcżárni Páná Christusowey zámknęli. Był ten czás iżem nád miárę prześládował Cerkiew Bożą/ y burzełem ią/ y postępowałem w Rossystwie nád wiele rowiennikow moich w narodźie moim będąc więtszym miłośnikiem nie zakonu Bożego/ ani vstaw moich oycżystych/ ktore były czyste/ y są/ święte y niepokaláne: ále oto tych błędow y Hęreziy/ przez owe násze Zyzániae w Cerkiew nászę Ruską/ gdy ludźie spali/ náśianych. w ktorych obaczenie y poznánie/ sáme pracy moie ktorem ná obronę ich przed sie brał/ zá dobrotliwą miłośierdnego
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 103
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Ibid.
Uważenie Dziewiąte. Jeśli Pan Chrystus/ abo według czasu pochybił/ i nie w czternasty dzień ku wieczorowi jadł Paschę Zakonną/ w który czas Zakon Boży jeść ją rozkazował: abo jeśli miał przy tej wieczerzy swej chleb Kwaśny: tedy abowiem w jednym z tych/ abo w oboim okazałby się Zakonoprzestępcą: i Zakonu Bożego do namniejszej kreski nie zachowałby był/ i nie wypełnił. Co i pomyślić/ nierzkąc twierdzić/ jest rzecz niezbożna/ ponieważ sam o sobie mówi Zbawiciel/ no lite putare quoniam veni soluere legem, aut Prophetas: non veni soluere, sed adimplere. Pismo też Z. mówi/ Maledictus omnis qui non
Ibid.
Vważenie Dźiewiąte. Ieśli Pan Christus/ ábo według cżásu pochybił/ y nie w czternasty dźień ku wieczorowi iadł Páschę Zakonną/ w ktory czás Zakon Boży ieść ią roskázował: ábo ieśli miał przy tey wieczerzy swey chleb Kwáśny: tedy ábowiem w iednym z tych/ ábo w oboim okazałby sie Zakonoprzestępcą: y Zakonu Bożego do namnieyszey kreski nie záchowałby był/ y nie wypełnił. Co y pomyslić/ nierzkąc twierdźić/ iest rzecz niezbożna/ ponieważ sam o sobie mowi Zbáwićiel/ no lite putare quoniam veni soluere legem, aut Prophetas: non veni soluere, sed adimplere. Pismo też S. mowi/ Maledictus omnis qui non
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 155
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
cichu? Nie wiesz, że pleban ma klucze od nieba, Ma i u dzwonów postronków, co trzeba? Strzeżże się, frater, innej uczty zgoła, Nasze też grono podobnoć wydoła.” Odpowie Leon, nie widząc pomocy: „Jestem exemptus, nikt nade mną mocy Mieć tu nie może. O zakonu mego Honor protestor! nie ustąpię tego! W ostatku o wasz obiad nic nie stoję, Gniewów się waszych bynajmniej nie boję.” Tak diabeł — dziwy! — niech kto chce, co gada, Brata Leona pozbawił obiada.
Jest on i w czubach — powiem rzecz nienową – Wiózł na mszą stangret panią podsędkową.
cichu? Nie wiesz, że pleban ma klucze od nieba, Ma i u dzwonów postronków, co trzeba? Strzeżże się, frater, innej uczty zgoła, Nasze też grono podobnoć wydoła.” Odpowie Leon, nie widząc pomocy: „Jestem exemptus, nikt nade mną mocy Mieć tu nie może. O zakonu mego Honor protestor! nie ustąpię tego! W ostatku o wasz obiad nic nie stoję, Gniewów się waszych bynajmniej nie boję.” Tak diabeł — dziwy! — niech kto chce, co gada, Brata Leona pozbawił obiada.
Jest on i w czubach — powiem rzecz nienową – Wiózł na mszą stangret panią podsędkową.
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 478
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
i za własną szkodę Sądziłem, że się nie mnie to dostało, Co już, za wolą Twoją, pana miało: Żyźniejsze było u sąsiada żniwo W oczach mych, tłustsze obory i żywo Zazdrość mię piekła, kiedyś, Panie, komu Większą pokazał łaskę niż mnie w domu. Tom ja tak Twego Zakonu szanował, Takem dróg, któreś ustawił, pilnował! Cóż chcesz? Jam w białym pokarmie przeklęty Grzech ssał od matki, jam w grzechu poczęty; Jakom począł być, jakom się w żywocie Ruszył, tak w grzesznym jestem zaraz błocie. I jakoż tedy mam zacząć swą mowę I, tak
i za własną szkodę Sądziłem, że się nie mnie to dostało, Co już, za wolą Twoją, pana miało: Żyźniejsze było u sąsiada żniwo W oczach mych, tłustsze obory i żywo Zazdrość mię piekła, kiedyś, Panie, komu Większą pokazał łaskę niż mnie w domu. Tom ja tak Twego Zakonu szanował, Takem dróg, któreś ustawił, pilnował! Cóż chcesz? Jam w białym pokarmie przeklęty Grzech ssał od matki, jam w grzechu poczęty; Jakom począł być, jakom się w żywocie Ruszył, tak w grzesznym jestem zaraz błocie. I jakoż tedy mam zacząć swą mowę I, tak
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 224
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ci też wstanie pipa, Nie bywaj mi u Filipa!” NADGROBEK KUSIOWI
Kuś umarł, kpy w sieroctwie. A cóż będą czynić I któregoż o tę śmierć z bogów będą winić? Parki nielitościwe, okrutne boginie, Czy nie wiecie, że z kusiem oraz i świat ginie? Mogłyście go, zwyczajem Starego Zakonu, Obrzezać, ciemnego nań nie przywodząc skonu; Mogłyście świata taką nie smęcić żałobą, Nie śmiertelną, choć ciężką, złożyć go chorobą: Albo weszkami wyssać, albo skrzywić kiłą, Albo francą zarazić starą i zawiłą. Ale żeście się z ostrą rzuciły nań kosą, Jedneż mary nasz naród i
ci też wstanie pipa, Nie bywaj mi u Filipa!” NADGROBEK KUSIOWI
Kuś umarł, kpy w sieroctwie. A cóż będą czynić I któregoż o tę śmierć z bogów będą winić? Parki nielutościwe, okrutne boginie, Czy nie wiecie, że z kusiem oraz i świat ginie? Mogłyście go, zwyczajem Starego Zakonu, Obrzezać, ciemnego nań nie przywodząc skonu; Mogłyście świata taką nie smęcić żałobą, Nie śmiertelną, choć ciężką, złożyć go chorobą: Albo weszkami wyssać, albo skrzywić kiłą, Albo francą zarazić starą i zawiłą. Ale żeście się z ostrą rzuciły nań kosą, Jedneż mary nasz naród i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 313
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971