koła, Ty znasz, boś tego dobrze świadom zgoła.
Byłeś na górnym i na dolnym razie, W łasce Fortuny byłeś i w obrazie, Doznałeś w szczęściu wielkich odmienności, Nie tajneć dziwne w czasiech niesforności.
Wywyższywszy cię Fortuna wysoko, Kazała-ć państwa rozciągnąć szeroko, A w tym, zawistna, postrzec się nie dała, Że jeszcze statku za pieniądz nie miała.
Tyś na jej skrzydłach sławą nieba tykał, A prawieś się już do Boga przymykał, Aliś wnet na dół nagle zaś spuszczony, Srogiej Fortuny odmianą dotchniony.
Teraz ci w wieńcu nie zstało radości, Kto się spodziewał tej niestateczności!
Jeśli
koła, Ty znasz, boś tego dobrze świadom zgoła.
Byłeś na górnym i na dolnym razie, W łasce Fortuny byłeś i w obrazie, Doznałeś w szczęściu wielkich odmienności, Nie tajneć dziwne w czasiech niesforności.
Wywyższywszy cię Fortuna wysoko, Kazała-ć państwa rozciągnąć szeroko, A w tym, zawistna, postrzec się nie dała, Że jeszcze statku za pieniądz nie miała.
Tyś na jej skrzydłach sławą nieba tykał, A prawieś się już do Boga przymykał, Aliś wnet na dół nagle zaś spuszczony, Srogiej Fortuny odmianą dotchniony.
Teraz ci w wieńcu nie zstało radości, Kto się spodziewał tej niestateczności!
Jeśli
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 263
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
w rzeczy uważając dobroć i cienkość płótna; tym czasem Rytymier wchodzi do Izby, bo zwyczajnie często mnie rad nawiedzał, i nie darmo przecie ludzie gadali o tym, że mię kochał; bo od przypadku tego afekt jego szerzyc się począł, że nawet Zona Jego postrzegać to po nim poczęła. A że zniej strasznie zawistna niewiasta była, chcąc żeby nikt nie miał ucześnictwa w afekcie Maża jej , poczęła mię nienawidzieć, chcąc mię jako najprędzej wyprawić od Dworu swego, bylebym tylko ozdrowiała: a od tego widząc Matkę moję rozgniewaną ku mnie, żem Klorangem wzgardziła, nie miałą trudności, wyperswadować jej tego. Co wszytko gdy
w rzeczy uważaiąc dobroć y ćienkość płotna; tym czásem Rytymier wchodźi do Izby, bo zwyczaynie często mie rad nawiedzał, y nie darmo przećie ludźie gadali o tym, że mię kochał; bo od przypadku tego affekt iego szerzyc się począł, że nawet Zona Iego postrzegać to po nim poczęła. A że zniey strasznie zawistna niewiastá była, chcąc żeby nikt nie miał ucześnictwa w affekćie Máża iey , poczęła mię nienawidźieć, chcąc mię iáko nayprędzey wyprawić od Dworu swego, bylebym tylko ozdrowiáła: a od tego widząc Matkę moię rozgniewaną ku mnie, żem Klorangem wzgardźiła, nie miałą trudnosći, wyperswadowáć iey tego. Co wsżytko gdy
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 104
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741