. Komuś powinniejszy/ temu pierwej dogadzaj. Kogo szczęście głaszcze/ tego rado troszcze. Fortuna cum blanditur, captatum venit. P. Mimus. 60
Kto lecie próżnuje/ Zimie nędzę czuje. Kto wiele mówi/ ten mało czyni. Diuites verborum, inopes sunt rerum.Kto urąga/ mniej cnoty ma. Kto zazdrościw/ jam sobie krzyw. Inuidus alterius macrescit rebus opimis. Kto ma mniej/ ma bezpieczniej. Kto rad szczebiece/ wszytko wymiece. Percunctatorem fugito, nam garrulus idem est. Każdy ma swoje rupie. Kto dobrze broi/ śmierci się nie boi. Recte faciendo neminem timeas. Kto miecz trzyma/ pokoj miewa
. Komuś powinnieyszy/ temu pierwey dogadzay. Kogo szcżęśćie głaszcże/ tego rádo troszcże. Fortuna cum blanditur, captatum venit. P. Mimus. 60
Kto lećie prożnuie/ Zimie nędzę cżuie. Kto wiele mowi/ ten máło cżyni. Diuites verborum, inopes sunt rerum.Kto vrąga/ mniey cnoty ma. Kto zazdrośćiw/ iam sobie krzyw. Inuidus alterius macrescit rebus opimis. Kto ma mniey/ ma bespiecżniey. Kto rad szcżebiece/ wszytko wymiece. Percunctatorem fugito, nam garrulus idem est. Káżdy ma swoie rupie. Kto dobrze broi/ śmierći się nie boi. Recte faciendo neminem timeas. Kto miecż trzyma/ pokoy miewa
Skrót tekstu: RysProv
Strona: D2
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Pan ów, który meczet zbudował i opatrzył, rozgniewać go i zasromać nie chcąc, rzekł mu: — „Przyjacielu, u tego meczetu postanowiłem ja chatyba do modlitw zwoływającego i naznaczyłem mu miesięczną płacą pięć czerwonych zło- tych. Tobie dam dziesięć, a idź precz, a dawnym usługaczom urzędu tego nie bądź zazdrościw.”
Wziąwszy, odszedł. Po niemałym czasie, na jednej przeprawie, obaczywszy onego pana, zastąpił mu i rzekł: — Panie, uczyniłeś mi krzywdę, bo dziesięcią czerwonych ruszyłeś mię od swego meczetu; a oto tu dają mi dwadzieścia, abym już dalej szedł, a ja nie chcę.”
Pan ów, który meczet zbudował i opatrzył, rozgniewać go i zasromać nie chcąc, rzekł mu: — „Przyjacielu, u tego meczetu postanowiłem ja chatyba do modlitw zwoływającego i naznaczyłem mu miesięczną płacą pięć czerwonych zło- tych. Tobie dam dziesięć, a idź precz, a dawnym usługaczom urzędu tego nie bądź zazdrościw.”
Wziąwszy, odszedł. Po niemałym czasie, na jednéj przeprawie, obaczywszy onego pana, zastąpił mu i rzekł: — Panie, uczyniłeś mi krzywdę, bo dziesięcią czerwonych ruszyłeś mię od swego meczetu; a oto tu dają mi dwadzieścia, abym już daléj szedł, a ja nie chcę.”
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 168
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879