zasługi i bohatyrskie dzieła w ciemnych lochach grobowych zagrześć i zatłumić miała. Nie dał jej jednak tego sprawca wszelkiej natury Bóg wszechmocny, ale oddając w nagrodzie cnotliwym i pobożnym ludziom nieśmiertelny w niebie i wiekuisty żywot, sprawuje to: że i tu na ziemi, w wiecznie Trwałej zostawają pamięci i sławie. A lubo za żywota zazdrościwe serca i niechętne złych języki, godności ich częstokroć uwłaczały, i poczciwym sprawom po śmierci naganę dawały, ich jednak świątobliwość i pobożne uczynki po śmierci jaśniej się wydawać, i przyjemniej okazować zwykły. Takich pobożnych cnot, i chwalebnych w koronie polskiej zasług, pełen był świętej pamięci jaśnie oświecony i wielmożny rodziciel twój kochany, Jego
zasługi i bohatyrskie dzieła w ciemnych lochach grobowych zagrześć i zatłumić miała. Nie dał jej jednak tego sprawca wszelkiej natury Bóg wszechmocny, ale oddając w nagrodzie cnotliwym i pobożnym ludziom nieśmiertelny w niebie i wiekuisty żywot, sprawuje to: że i tu na ziemi, w wiecznie Trwałej zostawają pamięci i sławie. A lubo za żywota zazdrościwe serca i niechętne złych języki, godności ich częstokroć uwłaczały, i poczciwym sprawom po śmierci naganę dawały, ich jednak świątobliwość i pobożne uczynki po śmierci jaśniej się wydawać, i przyjemniej okazować zwykły. Takich pobożnych cnot, i chwalebnych w koronie polskiej zasług, pełen był świętej pamięci jaśnie oświecony i wielmożny rodziciel twój kochany, Jego
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 316
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
potłuczone kości. Już leży krzyż na karku/ niezwyczajne brzemię/ Nachylił Zbawiciela aż prawie na ziemię. Już wychodzi za obóz on niepokalany Cielec/ który wnet za grzech będzie zarzezany. Oto go miedzy dwiema sprosnemi bujwoły Wiodą: przy nim trzy noże/ dwa śmiertelne stoły. Postępuj się Kajmie na przestrone pole/ Niech w zazdrościwe oczy dalej cię nie kole Ofiara sprawiedliwa. Oto już chętliwie Niewinny Abel idzie. Ale jako żywie Bóg na wysokim niebie/ tak bądź pewien tego: Ze skoro zamordujesz Brata niewinnego/ Już i sam Bogu swemu ofiary prześpiecznie Możesz nie ofiarować/ bo wzgardzi nią wiecznie. I ty będziesz wygnanym tułaczem po świecie/ Strach i
potłuczone kośći. Iuż leży krzyż ná kárku/ niezwyczáyne brzemię/ Náchylił Zbáwićiela áż práwie ná źiemię. Iuż wychodzi zá oboz on niepokalány Cielec/ ktory wnet zá grzech będźie zárzezány. Oto go miedzy dwiemá sprosnemi buywoły Wiodą: przy nim trzy noże/ dwá śmiertelne stoły. Postępuy się Kaymie ná przestrone pole/ Niech w zazdrośćiwe oczy dáley ćię nie kole Ofiárá spráwiedliwa. Oto iuż chętliwie Niewinny Abel idźie. Ale iáko żywie Bóg ná wysokim niebie/ ták bądź pewien tego: Ze skoro zámorduiesz Brátá niewinnego/ Iuż y sam Bogu swemu ofiáry prześpiecznie Możesz nie ofiárowáć/ bo wzgárdźi nią wiecznie. I ty będźiesz wygnánym tułáczem po świećie/ Strách y
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 63.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
tylko na tchnienie, Nie na słowo, ale snadź na jej pomyślenie Z wody wino uczynił — pierwszy to był jego Cud na świecie i dowód bóstwa niebieskiego. O Boże, by w Krakowie takie wino było, no Po złotemu kwartę pić, niedrogie by było. Więc to widząc stooki i czart niecnotliwy, Aby też zazdrościwe udał ludziom dziwy, Z drożdży ostatnich piwnych, lub z lagru winnego Gorzałkę tę wyprażył z garca miedzianego. I stądże owo poszło, ze ją wprzód żegnają Pijanice, tęż dawną tradycją mają. Drudzy zaś powiadają, ze ją jeszcze stary Dawid w Psalmiech swych udał, z jakiej ona miary Miała się dystylować, mówiąc
tylko na tchnienie, Nie na słowo, ale snadź na jej pomyślenie Z wody wino uczynił — pierwszy to był jego Cud na świecie i dowód bóstwa niebieskiego. O Boże, by w Krakowie takie wino było, no Po złotemu kwartę pić, niedrogie by było. Więc to widząc stooki i czart niecnotliwy, Aby też zazdrościwe udał ludziom dziwy, Z drożdży ostatnich piwnych, lub z lagru winnego Gorzałkę tę wyprażył z garca miedzianego. I stądże owo poszło, ze ją wprzód żegnają Pijanice, tęż dawną tradycyą mają. Drudzy zaś powiadają, ze ją jescze stary Dawid w Psalmiech swych udał, z jakiej ona miary Miała sie dystylować, mówiąc
Skrót tekstu: WodGorzBad
Strona: ?
Tytuł:
Wodka albo gorzałka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950