zostajesz żywe.
Cóż w tak ciężkiej dobie Cóż ja pocznę sobie? Niech raczej nieszczęśliwy Umrę cale, niech trup nie chodzę żywy.
Już koń żałościwy Wlecze krok leniwy Nie chce stąd wynieść pana, Kędy się jego zostaje kochana.
Niechże już pod ziemię Między martwe cienie Żywot swój nieszczęśliwy Zamienię, gdy tak chce wrog zazdrościwy.
Już noga w strzemieniu, Ach już w ocemgnieniu Wszytkie pociechy znikną A troski miasto nich serce przenikną.
Cóż ja nędzny rzekę? Kędyż się uciekę, Żebym mial folgę duszy, Którą frasunek tak okrutny suszy.
Już mijam te wrota, Kędy się żywota Połowa czyli cała Dusza się przy swej lubej pozostała.
Męki
zostajesz żywe.
Coż w tak ciężkiej dobie Coż ja pocznę sobie? Niech raczej nieszczęśliwy Umrę cale, niech trup nie chodzę żywy.
Już koń żałościwy Wlecze krok leniwy Nie chce stąd wynieść pana, Kędy się jego zostaje kochana.
Niechże już pod ziemię Między martwe cienie Żywot swoj nieszczęśliwy Zamienię, gdy tak chce wrog zazdrościwy.
Już noga w strzemieniu, Ach już w ocemgnieniu Wszytkie pociechy znikną A troski miasto nich serce przenikną.
Coż ja nędzny rzekę? Kędyż się uciekę, Żebym mial folgę duszy, Ktorą frasunek tak okrutny suszy.
Już mijam te wrota, Kędy się żywota Połowa czyli cała Dusza się przy swej lubej pozostała.
Męki
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 389
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
nad innymi zwierzęty? Ty pasiesz ptaszęta niebieskie, ty karmisz Kruczęta, ty obłów dajesz Lwom, Tygrysom, i wszelkiej dziczyźnie. Nuż Panie i między samemi ludźmi, którzy postaremu pod władzą i gospodarowaniem twoim są, izali się nie najdzie pyszny jak paw, albo koń, gniewliwy jak Lew, drapieżny jak Tygrys, zazdrościwy jako szyc, a ty Panie wszystkich tylko owieczkami nazywasz, jakoby innych wszystkich natury, przyrodzenia, w-innego coś obracasz, owcami czynisz. Oves meae. Z-okazyj tej pokażę, że to służba Pana Boga naszego, natury, przyrodzenia, odmienia. Niech to będzie Ad maiorem Dei gloriam, na większą chwałę
nád innymi zwierzęty? Ty pásiesz ptaszętá niebieskie, ty karmisz Kruczętá, ty obłow dáiesz Lwom, Tygrysom, i wszelkiey dziczyźnie. Nuż Pánie i między sámemi ludzmi, ktorzy postáremu pod władzą i gospodárowaniem twoim są, izali się nie naydźie pyszny iák paw, álbo koń, gniewliwy iák Lew, drapieżny iák Tygrys, zazdrościwy iáko szyc, á ty Pánie wszystkich tylko owieczkámi názywasz, iákoby innych wszystkich nátury, przyrodzenia, w-innego coś obracasz, owcámi czynisz. Oves meae. Z-okázyi tey pokażę, że to służbá Páná Bogá nászego, nátury, przyrodzenia, odmienia. Niech to będźie Ad maiorem Dei gloriam, ná większą chwałę
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 51
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Bradamantę swoję wspomniał sobie I ledwie się od płaczu wstrzymał i litością I przerażony razem w jeden czas miłością; I zawodnika, wodzą wściągnąwszy lotnego: „O piękna panno, godna łańcucha inszego, I tego tylko, którem swoje niewolniki Miłość pożądna wiąże - rzekł do Angeliki -
CXVIII.
Kto tak okrutny i kto tak jest zazdrościwy, Żeć śmiał krzywdę uczynić? Kto tak jest złośliwy, Że niegodne tej ani żadnej inszej męki Powiązał alabastry twojej pięknej ręki?” Na te słowa na twarzy tak się zawstydziła, Jako gdyby się krwią kość słoniowa skropiła, Widząc nieszczęsna nagle części swego ciała, Co, choć są piękne, skryte sromota mieć chciała
Bradamantę swoję wspomniał sobie I ledwie się od płaczu wstrzymał i litością I przerażony razem w jeden czas miłością; I zawodnika, wodzą wściągnąwszy lotnego: „O piękna panno, godna łańcucha inszego, I tego tylko, którem swoje niewolniki Miłość pożądna wiąże - rzekł do Angeliki -
CXVIII.
Kto tak okrutny i kto tak jest zazdrościwy, Żeć śmiał krzywdę uczynić? Kto tak jest złośliwy, Że niegodne tej ani żadnej inszej męki Powiązał alabastry twojej pięknej ręki?” Na te słowa na twarzy tak się zawstydziła, Jako gdyby się krwią kość słoniowa skropiła, Widząc nieszczęsna nagle części swego ciała, Co, choć są piękne, skryte sromota mieć chciała
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 221
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
między ludźmi żyła, I nimfy, i urodą muzy przenosiła, Cóż rozumieć ozdobą, jeśli teraz nową, Twa rodzicielka, bywszy na niebie królową, Choć nazbyt te boginie swej wierzyły cerze, Nie da metu Junonie, Palladzie, Wenerze. Kwitnijże, mój Narcyzie, a twoich cnót woni Ani wicher, ani mróz zazdrościwy spłoni. Jakoś kwitnął w obozach, tak kwitnij i w Sączu, Ale nam trzeba wydać nowy kwiatek w kłączu. MNEMOSYNA
Panny! Wesoła wiosna, rzeki w bystrym szumie Zbiegają. Dzisia, która co może, co umie, Zaśpiewaj! Dziś piękny maj, świata delicyje! Dziś — nasze, panny! Jutro
między ludźmi żyła, I nimfy, i urodą muzy przenosiła, Cóż rozumieć ozdobą, jeśli teraz nową, Twa rodzicielka, bywszy na niebie królową, Choć nazbyt te boginie swej wierzyły cerze, Nie da metu Junonie, Palladzie, Wenerze. Kwitnijże, mój Narcyzie, a twoich cnót woni Ani wicher, ani mróz zazdrościwy spłoni. Jakoś kwitnął w obozach, tak kwitnij i w Sączu, Ale nam trzeba wydać nowy kwiatek w kłączu. MNEMOSYNA
Panny! Wesoła wiosna, rzeki w bystrym szumie Zbiegają. Dzisia, która co może, co umie, Zaśpiewaj! Dziś piękny maj, świata delicyje! Dziś — nasze, panny! Jutro
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 112
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: zaś ciż żadnego pożytku z nich nie mają/ ani się ich tykają: nie inaczej jakoby były cudze.
Ujźrzawszy jednego smętnej twarzy człowieka zazdrościwego/ rzekł mu: Niewiem co w tym jest żeś smętny: musi być/ że abo się tobie co nietrefnego przydało: abo się komu co dobrego zstało. Zazdrościwy nie mniej się smuci/ gdy się komu w czym poszczęści: jako gdy go samego jaka szkoda potka. Przetoż o nim mówi Poeta: Horat. Ep. lib. I. Epi. 2. Inuidus alterius marcescit rebus opimis. t. i. Zazdrościwy schnie od tego: Gdy szczęście widzi drugiego.
Starość
: záś ćiż żadnego pożytku z nich nie máią/ áni się ich tykáią: nie inácżey iákoby były cudze.
Vyźrzawszy iednego smętney twarzy cżłowieká zazdrośćiwego/ rzekł mu: Niewiem co w tym iest żeś smętny: muśi być/ że ábo się tobie co nietrefnego przydáło: ábo się komu co dobrego zstáło. Zazdrośćiwy nie mniey się smući/ gdy się komu w cżym poszcżęśći: iáko gdy go sámego iáka szkodá potka. Przetoż o nim mowi Poetá: Horat. Ep. lib. I. Epi. 2. Inuidus alterius marcescit rebus opimis. t. i. Zazdrośćiwy schnie od tego: Gdy szcżęśćie widźi drugiego.
Stárość
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 53
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
nietrefnego przydało: abo się komu co dobrego zstało. Zazdrościwy nie mniej się smuci/ gdy się komu w czym poszczęści: jako gdy go samego jaka szkoda potka. Przetoż o nim mówi Poeta: Horat. Ep. lib. I. Epi. 2. Inuidus alterius marcescit rebus opimis. t. i. Zazdrościwy schnie od tego: Gdy szczęście widzi drugiego.
Starość nazywał portem/ do którego ludzie z nieszczęścia uchodzą. Snadź z tej przyczyny: że jako ci/ którzy z nawałności morskich/ do portu uciekszy/ dobrze sobie tusząc tak też i ci którzy przyszli do starości/ wszelakiej nędze w rychle się końca spodziewają. Krótkich Powieści
nietrefnego przydáło: ábo się komu co dobrego zstáło. Zazdrośćiwy nie mniey się smući/ gdy się komu w cżym poszcżęśći: iáko gdy go sámego iáka szkodá potka. Przetoż o nim mowi Poetá: Horat. Ep. lib. I. Epi. 2. Inuidus alterius marcescit rebus opimis. t. i. Zazdrośćiwy schnie od tego: Gdy szcżęśćie widźi drugiego.
Stárość názywał portem/ do ktorego ludźie z nieszcżęśćia vchodzą. Snadź z tey przycżyny: że iáko ći/ ktorzy z nawáłnośći morskich/ do portu vćiekszy/ dobrze sobie tusząc ták też y ći ktorzy przyszli do stárośći/ wszelákiey nędze w rychle się końcá spodźiewáią. Krotkich Powieśći
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 53
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
skoro u drzwi kryształowych, Z daleka Syna Pańskiego poznały: Natychmiast rączo ku niemu pośpieszą; I tak przyjąwszy w pośród siebie cieszą. 111. Nie bój się żadnej w tym miejscu zazdrości, I dni spokojne prowadź w tym pałacu. Złej przeciwnego szczęścia zawziętości, Namniej z pierwszego nie ustępuj placu. Kogo nie trwoży język zazdrościwy; Ten się na wieki zwać może szczęśliwy. 112. Spiesz się ochotnie gdzieć sława przodkuje, Spiesz się ochotnie wstępując w jej kroki, Jeżeli ku niej chęć twoja statkuje: W same cię za to wyniesie obłoki. Kto z sławą przyjaźń stateczną zawiera, Ten i po śmierci nigdy nie umiera. 113. Takowe
skoro u drzwi krzyształowych, Z dáleká Syná Páńskiego poznáły: Natychmiast rączo ku niemu pośpieszą; Y ták przyiąwszy w pośrod śiebie ćieszą. 111. Nie boy się żadney w tym mieyscu zazdrośći, Y dni spokoyne prowadź w tym páłácu. Złey przećiwnego szczęśćia záwziętośći, Namniey z pierwszego nie ustępuy plácu. Kogo nie trwoży ięzyk zazdrośćiwy; Ten się ná wieki zwáć może szczęśliwy. 112. Spiesz się ochotnie gdźieć sława przodkuie, Spiesz się ochotnie wstępuiąc w iey kroki, Ieżeli ku niey chęć twoiá státkuie: W same ćię zá to wynieśie obłoki. Kto z sławą przyiaźń státeczną záwiera, Ten y po śmierći nigdy nie umiera. 113. Tákowe
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 90
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
/ a pieniądzom w pleśni. O Kawierowskim.
POrwał w łeb Kawirowski/ i balwierz mu rzecze/ Zle Bracie/ kość przecięta/ mózgci ze łba ciecze. On z żalem/ jakoć się go teraz przysporzyło/ A gdym się wadzić począł/ w głowie go nie było. Waśniów.
DArmo to Zoil mówi zazdrościwy/ Izeby Waśniów/ nasz miał być waśniwy. Gorzałka waśni/ gdy we łbie zamąci/ To w ten czas zmusu/ Szwagier szwagra trąci. Starożeniowi.
OŚmdziesiąt lat z Metryki/ i w brodzie siwizna/ Zła to na młodą Zonkę/ Panie N. dziczyżna. Fraszek Aforysm Sejmikowy.
KIedy przy kim/ tak
/ á pieniądzom w pleśni. O Káẃierowskim.
POrwał w łeb Káwirowski/ y bálwierz mu rzecze/ Zle Bráćie/ kość przećięta/ mozgći ze łbá ćiecze. On z żalem/ iákoć sie go teraz przysporzyło/ A gdym sie wádźić począł/ w głowie go nie było. Waśniow.
DArmo to Zoil mowi zazdrośćiwy/ Izeby Waśniow/ nász miał bydź waśniwy. Gorzałká waśni/ gdy we łbie zámąći/ To w ten czás zmusu/ Szwágier szwágrá trąći. Stárożeniowi.
OSmdźieśiąt lat z Metryki/ y w brodźie śiwizná/ Zła to ná młodą Zonkę/ Pánie N. dźiczyżná. Frászek Aphorism Seymikowy.
KIedy przy kim/ ták
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 59
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Ja nie dbam, bowiem miłość co złe to pokrywa, A co dobre to głosem wszytkim obwoływa.
Cesarz tego postrzegłszy, spytał go mówiąc: — „Co za przyczyna jest waszej między sobą nieprzyjaźni?”
Odpowiedział: -„Póki cień wielmożności twojej stoi (który niech nie ustawa), ja wszytko zniosę: ale zazdrościwy nie zniesie, oprócz żebym ja z łaski twojej wypadł, wtenczas zazdrość ustanie; lecz o nich mało dbam, niech cesarz pan mój i wielmożność jego żyje do wieków.”
Mój umysł jest nikomu na gniew nie zarabiać, Owszem na miłość wszytkich pilno się sposabiać. Twoja rzecz, o zazdrości! wszytkim mieszać światem
Ja nie dbam, bowiem miłość co złe to pokrywa, A co dobre to głosem wszytkim obwoływa.
Cesarz tego postrzegłszy, spytał go mówiąc: — „Co za przyczyna jest waszéj między sobą nieprzyjaźni?”
Odpowiedział: -„Póki cień wielmożności twojéj stoi (który niech nie ustawa), ja wszytko zniosę: ale zazdrościwy nie zniesie, oprócz żebym ja z łaski twojéj wypadł, wtenczas zazdrość ustanie; lecz o nich mało dbam, niech cesarz pan mój i wielmożność jego żyje do wieków.”
Mój umysł jest nikomu na gniew nie zarabiać, Owszem na miłość wszytkich pilno się sposabiać. Twoja rzecz, o zazdrości! wszytkim mieszać światem
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 25
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
zazdrość ustanie; lecz o nich mało dbam, niech cesarz pan mój i wielmożność jego żyje do wieków.”
Mój umysł jest nikomu na gniew nie zarabiać, Owszem na miłość wszytkich pilno się sposabiać. Twoja rzecz, o zazdrości! wszytkim mieszać światem, Ludzi wadzić, nakoniec złości swej być katem. Wielkiem to zazdrościwy nieszczęściem szacuje, Kiedy pan mimo jego dobrego miłuje, Jak i słońce przyczyna jest nietoperzowi, Że on w nocy latając, daje winę dniowi. POWIEŚĆ VI.
Słyszałem, jak o jednym z królów perskich powiedano, że na dobro poddanych swoich ręce chciwości swej barzo był wyciągnął, i wielkie krzywdy i bezprawia im czynił
zazdrość ustanie; lecz o nich mało dbam, niech cesarz pan mój i wielmożność jego żyje do wieków.”
Mój umysł jest nikomu na gniew nie zarabiać, Owszem na miłość wszytkich pilno się sposabiać. Twoja rzecz, o zazdrości! wszytkim mieszać światem, Ludzi wadzić, nakoniec złości swéj być katem. Wielkiém to zazdrościwy nieszczęściem szacuje, Kiedy pan mimo jego dobrego miłuje, Jak i słońce przyczyna jest nietoperzowi, Że on w nocy latając, daje winę dniowi. POWIEŚĆ VI.
Słyszałem, jak o jednym z królów perskich powiedano, że na dobro poddanych swoich ręce chciwości swéj barzo był wyciągnął, i wielkie krzywdy i bezprawia im czynił
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 25
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879