jak się rzekło, kunszt i praca, nie przez to, aby odwagi ich, albo iż błahe, pochlebstwa retoryckiego potrzebowały, albo iż nazbyt mężne, niepojęte lubo niewymowne być miały. Ludzie są, a nic więcej ani mniej. Ale dla tego, iż prawdy pochybić sumienie broni, a przyznać ją, wielu podobno zazdrościwych obrazi. Jawno albowiem jest, iż to wojsko Elearów od Boga na obronę kościoła jego ś. (jak się w wtórym rozdziale pokazało) wybrane jest w rejestrze wiernych, którzy cokolwiek pobożnie czyniąc, według obietnice apostolskiej, pnenaśladowanie mieć muszą. Bo za każdem 100 ich dzieł heroickicb, tysiącami chodzi zazdrosnych Zoilów, sławę którą
jak się rzekło, kunszt i praca, nie przez to, aby odwagi ich, albo iż błahe, pochlebstwa retoryckiego potrzebowały, albo iż nazbyt mężne, niepojęte lubo niewymowne być miały. Ludzie są, a nic więcej ani mniej. Ale dla tego, iż prawdy pochybić sumienie broni, a przyznać ją, wielu podobno zazdrościwych obrazi. Jawno albowiem jest, iż to wojsko Elearów od Boga na obronę kościoła jego ś. (jak się w wtórym rozdziale pokazało) wybrane jest w rejestrze wiernych, którzy cokolwiek pobożnie czyniąc, według obietnice apostolskiej, pnenaśladowanie mieć muszą. Bo za każdem 100 ich dzieł heroickicb, tysiącami chodzi zazdrosnych Zoilów, sławę którą
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 44
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
pamięć tobie, od którego ty, zwykłą chciwością poznania prawdy zapalony, chcąc w tym co wiedzieć, przez urząd swój zlecić raczyłeś mi, żebymci zdanie swe w tej mierze wypisał. Aczkolwiek tedy to jest rzecz pracowita, nie bezpieczna i trudna, Pracowita mnie inszymi rzeczami zabawionemu, i żywości nabywającemu. Niebezpieczna dla ludzi zazdrościwych i obmowców, którzy czego naśladować niemogą, lżyć nieprzestają. Trudna nakoniec iż ta materia, wielu zacnych Doktorów w wątpliwość przywodziła, wszakżem to sobie za rzecz przystojną rozumiał, żeby jako zwierzchownego człowieka członki ku twojej posłudze, zawsze są górowe: tak też rozum mój błahy ku sławie Jasności twoeij ochotnie pracował
pámięć tobie, od ktorego ty, zwykłą chćiwośćią poznánia prawdy zápalony, chcąc w tym co wiedzieć, przez vrząd swoy zlecić raczyłeś mi, żebymći zdánie swe w tey mierze wypisał. Aczkolwiek tedy to iest rzecz prácowita, nie bespieczna y trudna, Prácowita mnie inszymi rzeczámi zábáwionemu, y żywośći nábywáiącemu. Niebespieczna dla ludzi zazdrośćiwych y obmowcow, ktorzy czego násládowác niemogą, lżyć nieprzestáią. Trudna nakoniec iż tá máterya, wielu zacnych Doktorow w wątpliwośc przywodziłá, wszákżem to sobie zá rzecz przystoyną rozumiał, żeby iáko zwierzchownego człowieká członki ku twoiey posłudze, záwsze są gorowe: ták też rozum moy błáhy ku sławie Iásnośći twoeiy ochotnie prácował
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 391
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
gniewu człeka broni, Języków jednak ludzkich nikt się nie uchroni. Nie mogąc znosić onych o sobie mów, przed starszym reguły swojej uskarżać się począł. Starszy zrozumiawszy sprawę, rzekł: — „Jakoż ty u Boga zasłużyć możesz, co lepszymeś jest -niż ludzie być rozumieją?”
„Powiedasz, iże wiele ludzi zazdrościwych Szpiegują ustawicznie spraw twoich cnotliwych; Twoja rzecz, choćby i krew twoję przelać chcieli, Staraj się, aby cię czem obelżyć nie mieli. Bo lepiej, że dobrego za złego udają, A niźli kiedy złego za dobrego mają.”
„Ale przypatrz się szczęściu memu, co ludzie o mojej nauce i świątobliwości wiele rozumieją
gniewu człeka broni, Języków jednak ludzkich nikt się nie uchroni. Nie mogąc znosić onych o sobie mów, przed starszym reguły swojéj uskarżać się począł. Starszy zrozumiawszy sprawę, rzekł: — „Jakoż ty u Boga zasłużyć możesz, co lepszymeś jest -niż ludzie być rozumieją?”
„Powiedasz, iże wiele ludzi zazdrościwych Szpiegują ustawicznie spraw twoich cnotliwych; Twoja rzecz, choćby i krew twoję przelać chcieli, Staraj się, aby cię czém obelżyć nie mieli. Bo lepiéj, że dobrego za złego udają, A niźli kiedy złego za dobrego mają.”
„Ale przypatrz się szczęściu memu, co ludzie o mojéj nauce i świątobliwości wiele rozumieją
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 97
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879