szwedów, polaka towarzysza z pod chorągwi p. Piłsudzkiego i dwóch polaków postrzelono; z tamtej strony nabitych siła leżało. Stanęliśmy w kraju wiłkomirskim na zimowe kwatery die 15 Decembris, jam stanął w Oniksztach.
Ip. Antoniewicz na podjazd do Wilna ordynowany dobrze gościł: wziął dwóch rotmistrzów i siła towarzystwa naprowadził i wielką zdobycz.
Anno 1707 die 12 Januarii, częstowałem solennie wszystkich oficerów szwedzkich, ale nieszczęśliwy miałem przypadek, bom na miejscu stojąc i szybko się na nodze okręciwszy, nogę w samem kolanie wywinąłem i w wielkim bólu kilka niedziel leżałem; doktorowie i cyrulicy koło zdrowia chodzili, ale naostatek mistrzowa wileńska.
szwedów, polaka towarzysza z pod chorągwi p. Piłsudzkiego i dwóch polaków postrzelono; z tamtéj strony nabitych siła leżało. Stanęliśmy w kraju wiłkomirskim na zimowe kwatery die 15 Decembris, jam stanął w Oniksztach.
Jp. Antoniewicz na podjazd do Wilna ordynowany dobrze gościł: wziął dwóch rotmistrzów i siła towarzystwa naprowadził i wielką zdobycz.
Anno 1707 die 12 Januarii, częstowałem solennie wszystkich oficerów szwedzkich, ale nieszczęśliwy miałem przypadek, bom na miejscu stojąc i szybko się na nodze okręciwszy, nogę w samém kolanie wywinąłem i w wielkim bolu kilka niedziel leżałem; doktorowie i cyrulicy koło zdrowia chodzili, ale naostatek mistrzowa wileńska.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 130
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
prerogatywach państw naszych constitutos, gdzie władze ich, gdzie powierzonych sobie urzędów ministeriorum usus, gdzie ojczyzny obrona, owszem gdzie ojczyzna sama? Pytać by się, czy na to concreditos in Repub. piastują fasces, żeby z nich potestas dominans manipulum sobie trophaeorum wystawiała? Pytaćby się, za co ob cladom szwedów Polskę w zdobycz dano, pytaćby się czy taki jeszcze konfederacji sandomierskiej nexus, żeby w niej stawać pro fide sub perfido Principe, pro Libertate sub eversore Libertatis et Status, pro integritato Legum sub invasore Regni; ażaż to są rzeczy, co compatibilia. Dosyć nam namienić; a takowe kwestie niechaj zarzuca et decidat jurium suorum Domina rzeczpospolita
prerogatywach państw naszych constitutos, gdzie władze ich, gdzie powierzonych sobie urzędów ministeriorum usus, gdzie ojczyzny obrona, owszem gdzie ojczyzna sama? Pytać by się, czy na to concreditos in Repub. piastują fasces, żeby z nich potestas dominans manipulum sobie trophaeorum wystawiała? Pytaćby się, za co ob cladom szwedów Polskę w zdobycz dano, pytaćby się czy taki jeszcze konfederacyi sandomierskiéj nexus, żeby w niéj stawać pro fide sub perfido Principe, pro Libertate sub eversore Libertatis et Status, pro integritato Legum sub invasore Regni; ażaż to są rzeczy, co compatibilia. Dosyć nam namienić; a takowe kwestye niechaj zarzuca et decidat jurium suorum Domina rzeczpospolita
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 283
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
powróciwszy Pudycus z Węgier do Krakowa, zebrał Wojsko i batalią wydał Jadzwingom, których wcale zniósł i resztę do Chrztu Z. przywiódł, i jako Kromer pisze, Państwo sobie ich przywłaszczył, i Biskupstwo w Łucku fundował. Roku 1365. Rusniacy znowu naszli Sandomierskie Województwa, ale Szlachta tych Państw ich dogonili i zbili, i zdobycz odebrali. Bolesław zaś zebrawszy Wojsko posłał je pod Komendą Piotra Wojewody Krakowskiego 1266. plondrować Ruś, przeciw któremu Swarnon Książę Ruski Tatarów wezwawszy poszedł, ale zbity, i wcale zniesiony w dzień SS. Gerwazego i Protazego, i spustoszywszy Kraj Swarnona, wróciło z wielkiemi zdobyczami szczęśliwie Wojsko nasze. Roku 1267. Kanonizowana Z.
powróćiwszy Pudicus z Węgier do Krakowa, zebrał Woysko i batalią wydał Jadzwingom, których wcale zniósł i resztę do Chrztu S. przywiódł, i jako Kromer pisze, Państwo sobie ich przywłaszczył, i Biskupstwo w Łucku fundował. Roku 1365. Rusniacy znowu naszli Sendomirskie Województwa, ale Szlachta tych Państw ich dogonili i zbili, i zdobycz odebrali. Bolesław zaś zebrawszy Woysko posłał je pod Komendą Piotra Wojewody Krakowskiego 1266. plondrować Ruś, przećiw któremu Swarnon Xiąże Ruski Tatarów wezwawszy poszedł, ale zbity, i wcale znieśiony w dzień SS. Gerwazego i Protazego, i spustoszywszy Kray Swarnona, wróćiło z wielkiemi zdobyczami szczęśliwie Woysko nasze. Roku 1267. Kanonizowana S.
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 33
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
ale nie wyzwolił ich, aż mu Przemyslaw musiał cwssyą uczynić Ziemie Wieluńskiej. Roku 1282. Leszko Litwę najezdników, kilką Tysięcy, kilkadziesiąt Tysięcy zniósł, z swoich nie straciwszy i jednego miedzy Narwą i Niemnem, za manudukcją Z. Michała na którego Honor w Lublinie Kościół wumurował. Roku 1283. Znowu zniósł Litwę najezdników, zdobycz ich odebrawszy im, i Niewolników odebrawszy znaczną liczbę. Roku 1285. Zrebellizowali Panowie Polscy Leszkowi, i przyzwali Konrada Książęcia Mazowieckiego na Rząd Polski, Leszko Kraków i Zamek zostawiwszy wierności Krakowianów, poszedł po sukurs do Węgier, którym sukursem Konrada zniósł, Krakowianom za wierność dotrzymaną Prawa Teutoniczne nadał. Panom krzywdę darował, którzy go
ale nie wyzwolił ich, aż mu Przemyslaw muśiał cwssyą uczynić Ziemie Wielunskiey. Roku 1282. Leszko Litwę najezdników, kilką Tyśięcy, kilkadźieśiąt Tyśięcy zniósł, z swoich nie straćiwszy i jednego miedzy Narwą i Niemnem, za manudukcyą S. Michała na którego Honor w Lublinie Kośćiół wumurował. Roku 1283. Znowu zniósł Litwę najezdników, zdobycz ich odebrawszy im, i Niewolników odebrawszy znaczną liczbę. Roku 1285. Zrebellizowali Panowie Polscy Leszkowi, i przyzwali Konrada Xiążęćia Mazowieckiego na Rząd Polski, Leszko Krakow i Zamek zostawiwszy wiernośći Krakowianów, poszedł po sukkurs do Węgier, którym sukkursem Konrada zniósł, Krakowianom za wierność dotrzymaną Prawa Teutoniczne nadał. Panom krzywdę darował, którzy go
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 35
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
fortuna zawisna Rzymowi szkodziła, Tysiąc zwycięstw Kaudyńskim pokojem zelżyła. Ta Włochom Annibala srogiego nasłała I Kanny szarłatnymi potoki oblała. Gardzisz świeżych frasunków pociechy dawnymi, Patrzajże co się dzieje z sąsiadkami twymi. Wej państwa kwitnącego żywicielka ona, Włoska ziemia narodom na łup wystawiona. Francja pojmana przed Angliki drżała, Chciwym z siebie Hiszpanom zdobycz znaczną dała. Czeska kraina, siostra twoja, spustoszona. Próżno do dawnej czci swej wzdycha utrapiona. Której godność tytułu cesarskiego dana, Można niemiecka rzesza strachem zwojowana, Jeszcze nie wojną, prędko na ziemię upadła I pod nogi hardego zwyciężce podpadła. Pan tak szerokowładny, co świat na wsze strony I przestronymi objął ocean ramiony
fortuna zawisna Rzymowi szkodziła, Tysiąc zwycięstw Kaudyńskim pokojem zelżyła. Ta Włochom Annibala srogiego nasłała I Kanny szarłatnymi potoki oblała. Gardzisz świeżych frasunkow pociechy dawnymi, Patrzajże co się dzieje z sąsiadkami twymi. Wej państwa kwitnącego żywicielka ona, Włoska ziemia narodom na łup wystawiona. Francya poimana przed Angliki drżała, Chciwym z siebie Hiszpanom zdobycz znaczną dała. Czeska kraina, siostra twoja, spustoszona. Prożno do dawnej czci swej wzdycha utrapiona. Ktorej godność tytułu cesarskiego dana, Można niemiecka rzesza strachem zwojowana, Jeszcze nie wojną, prędko na ziemię upadła I pod nogi hardego zwyciężce podpadła. Pan tak szyrokowładny, co świat na wsze strony I przestronymi objął ocean ramiony
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 405
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
śnieżyste Bałkany, Stąd Etnę, stąd mróz, stąd wągiel rozgrzany. Nie równam jednak zimy z kanikułą I salamandrą chcę być, nie śniegułą. NA GLINKĘ
Glinka, że nigdy w domu nie jada, tak głosi; I prawda: nic nie jada, gdy go kto nie prosi. NA RUSZNICĘ
Królewski orzeł, niosąc zdobycz w szponie, Z której obnażył świeżo gniazdo wronie, Gdy się z nią bierze dla dzieci pod chmury, Z ognistej w barki postrzelony rury, Już lecąc na dół skarżył Jowiszowi, Że piorun nie miał śmiercią być orłowi, Który go bogom z Lemnu od kowadła Nosił, gdy zgraja olbrzymów napadła. Na co rzekł Jowisz
śnieżyste Bałkany, Stąd Etnę, stąd mróz, stąd wągiel rozgrzany. Nie równam jednak zimy z kanikułą I salamandrą chcę być, nie śniegułą. NA GLINKĘ
Glinka, że nigdy w domu nie jada, tak głosi; I prawda: nic nie jada, gdy go kto nie prosi. NA RUSZNICĘ
Królewski orzeł, niosąc zdobycz w szponie, Z której obnażył świeżo gniazdo wronie, Gdy się z nią bierze dla dzieci pod chmury, Z ognistej w barki postrzelony rury, Już lecąc na dół skarżył Jowiszowi, Że piorun nie miał śmiercią być orłowi, Który go bogom z Lemnu od kowadła Nosił, gdy zgraja olbrzymów napadła. Na co rzekł Jowisz
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 87
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
chcąc się z Szwedami jeszcze raz potkać, ale, że Szwedzi zwielką furią na nich nacierali, znowu porzuciwszy, i opuściwszy Obóz zwielką Konfusią uciekli Wszystkie ich Wozy, Namioty niektóre Znaczki i Chorągwie, Działa w Bateriach, Zahary albo Magacyny ze Zbożem, Chlebami, Mąkami, Owsami i inszymi Żywnościami, to wszystko się wzdobycz Szwedom dostało. Tak tedy gdy już Nieprzyjaciel ze wszystkich Miejsc i Placów spędzony i zbity był, poszedł Król I. M. z Wojskiem swoim nad Dźwinę wdolinię, chcąc zaraz wtejze Furyj na Kober Szaniec uderzyć, wktórym było 300. Moskalów tam zbliżywszy się do niego, znaleźli że ani żywego Ducha niebyło ale zbojazni
chcąc się z Szwedámi ieszcze raz potkáć, ale, że Szwedzi zwielką furyą ná nich nácieráli, znowu porzuciwszy, y opusciwszy Oboz zwielką Confusią uciekli Wszystkie ych Wozy, Namioty niektore Znáczki y Chorągwie, Działa w Báteryách, Záháry álbo Mágácyny ze Zbożem, Chlebami, Mąkámi, Owsámi y inszymi Zywnosciami, to wszystko się wzdobycz Szwedom dostáło. Ták tedy gdy iuż Nieprzyiaciel ze wszystkich Mieysc y Plácow spędzony y zbity był, poszedł Krol I. M. z Woyskiem swoym nad Dzwinę wdolinię, chcąc záraz wteyze Furyi na Kober Szaniec uderzyć, wktorym było 300. Moskalow tám zbliżywszy się do niego, znalezli że ani zywego Duchá niebyło ále zboiazni
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 4
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
głodny jagnię porwie/ skręci mu szyję/ ziemią i trawą nakryje/ a tym czasem gwizdnie pastuch/ owce się ku niemu rzucą/ i pójdą w inną stronę. Podróżny zaś gdy się przymierzkło/ dalej się ruszy/ i napadnie przewodnika mając Pannę Przeczystą/ na ogień/ który ciż pastuszy dnując różniecili byli/ odziera zdobycz swoję/ piecze ją/ i nadrogę viatik tak sobie miłosiernej Panny zrządzeniem dany/ jako Bożą opatrznością od kruka chleb Prorok i Pustelnicy inszy/ jako od tegoż małe kruczęta pokarm mają; zachowuje i bierze/ aby się żywił pomału/ jakoż tego pokarmu stałe mu aż do Wołoch; do tych gdy Dunaj
głodny iágnię porwie/ skręći mu szyię/ źiemią y trawą nákryie/ á tym czásem gwizdnie pástuch/ owce się ku niemu rzucą/ y poydą w iną stronę. Podrożny záś gdy się przymierzkło/ dáley się ruszy/ y napádnie przewodniká máiąc Pánnę Przeczystą/ ná ogień/ ktory ćiż pástuszy dnuiąc rozniećili byli/ odziera zdobycz swoię/ piecze ią/ y nádrogę viátik ták sobie miłosierney Pánny zrządzeniem dány/ iáko Bożą opátrznośćią od kruká chleb Prorok y Pustelnicy inszy/ iáko od tegoż máłe kruczętá pokarm máią; záchowuie y bierze/ áby się żywił pomáłu/ iákoż te^o^ pokármu stáłe mu áż do Wołoch; do tych gdy Dunay
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 170.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wysep perskich, arabskich sięgają. Drudzy brzeg zostawują i lewy i prawy, Które się dwiema stały z Alcydowej sprawy, I okrągłego biegu słońca naśladują I nowy świat i nowe królestwa najdują.
XXIII.
Widzę świetny krzyż święty, widzę na zielone Brzegi wielkie cesarskie herby wystawione, Widzę jednych na straży okrętów stłuczonych, Drugich na zdobycz nowych krajów naznaczonych; Widzę, że przed dziesiącią tysiąc ustępuje, Widzę, że za indyjskim państwem rozkazuje Aragona i Karła piątego hetmany, Ze wszytkich stron niosące triumf pożądany.
XXIV.
Bóg tak chce, że ta droga zakryta u świata Z dawna była i jeszcze będzie długie lata, Ani jej wiedzieć będą, acz czas
wysep perskich, arabskich sięgają. Drudzy brzeg zostawują i lewy i prawy, Które się dwiema stały z Alcydowej sprawy, I okrągłego biegu słońca naśladują I nowy świat i nowe królestwa najdują.
XXIII.
Widzę świetny krzyż święty, widzę na zielone Brzegi wielkie cesarskie herby wystawione, Widzę jednych na straży okrętów stłuczonych, Drugich na zdobycz nowych krajów naznaczonych; Widzę, że przed dziesiącią tysiąc ustępuje, Widzę, że za indyjskim państwem rozkazuje Aragona i Karła piątego hetmany, Ze wszytkich stron niosące tryumf pożądany.
XXIV.
Bóg tak chce, że ta droga zakryta u świata Z dawna była i jeszcze będzie długie lata, Ani jej wiedzieć będą, acz czas
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 336
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wieńcy sama koronuje. Tamże niewiedząc kogo sobą przyciskała Królewska dziewka/ w ten czas woły przysieść śmiała. Gdzie Bóg nie rozpuszczając z razu swego biegu/ Z nienagła do ziemie/ i od suchego brzegu/ N Obłudne naprzód stopy swe na wodach stawia: A potym się i w dalsze krainy wyprawia. I śrzodkiem O zdobycz niesie przez morską równinę: A gdy strach nieostrożną ogarnął dziewczynę/ Na brzeg się odbieany ogląda z swej drogi: Prawą ręką nędznica dzierży się za rogi; Lewą na plaskim grzbiecie położoną trzyma. A cienkie szaty na niej mocny wiatr rozdyma. A Syn Atlasowny. Merkurius. B Wziął z niej pomstę. Z Aglaury Cerkropowiny
wieńcy sáma koronuie. Támże niewiedząc kogo sobą przyćiskáłá Krolewska dźiewká/ w ten czás woły przyśieść śmiáłá. Gdźie Bog nie rozpuszczáiąc z rázu swego biegu/ Z nienagłá do źiemie/ y od suchego brzegu/ N Obłudne naprzod stopy swe ná wodách stáwia: A potym się y w dálsze kráiny wypráwia. Y śrzodkiem O zdobycz nieśie przez morską rowninę: A gdy strách nieostrożną ogárnął dźiewczynę/ Ná brzeg się odbieány ogląda z swey drogi: Práwą ręką nędznicá dźierży się zá rogi; Lewą ná pláskim grzbiećie położoną trzyma. A ćienkie száty ná niey mocny wiátr rozdyma. A Syn Atlásowny. Merkuryus. B Wźiął z niey pomstę. Z Aglaury Cerkropowiny
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 99
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638