l. 3. cap. 22. daje tego racją. Iż wszechmocna Opatrzność Boska dlatego Królestwo Hiszpańskie tak rozszerzyła, tylą bogatych krajów nabyciem ubłogosławiła Ze niemając względu na decess prowentów, temiż czasy z całej Hiszpanii wszystkich wygnano żydów, którzy nietylko imienia Chrześcijańskiego, ale i dobra pospolitego oczywiści są nieprzyjaciele, i zdradliwa ruina. Zamyka w sobie obszerne państwa, Canadę, Virginią, Florydę, Nową Granadę, Californią, i Nową Hiszpanią.
LI. Canada albo nowa Francja, za czasów Franciszka Króla Francuskiego odkryta, i pod tychże Królów władzą podbita. Mniej obfitująca, nad inne kraje Amerykańskie. Po wielkiej części jeszcze lud pogański,
l. 3. cap. 22. dáie tego rácyą. Iż wszechmocna Opátrzność Boska dlátego Krolestwo Hiszpáńskie ták rozszerzyłá, tylą bogátych kráiow nábyciem ubłogosłáwiłá Ze niemáiąc względu ná decess prowentow, temiż czásy z cáłey Hiszpánii wszystkich wygnáno żydow, ktorzy nietylko imienia Chrześciáńskiego, ále y dobrá pospolitego oczywiści są nieprzyiáciele, y zdrádliwa ruiná. Zamyká w sobie obszerne páństwá, Cánádę, Virginią, Floridę, Nową Gránádę, Cálifornią, y Nową Hiszpánią.
LI. Canada álbo nowá Fráncya, zá czásow Fránciszká Krolá Fráncuskiego odkrytá, y pod tychże Krolow włádzą podbitá. Mniey obfituiącá, nád inne kráie Amerykáńskie. Po wielkiey części ieszcze lud pogáński,
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: E2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
i matka siejecie, Kiedyś zwykł tyle lamentów poruszać, Że twarzy nie dasz płaczliwej osuszać — Skąd bierzesz te łzy, lamenty i łkania? Kto-ć skarg dodaje? kto tworzy wzdychania? „Będę miał — mówi — póki Jagi, strzały, A póki ciebie, łzy się będą lały.” DO CZYŻA
Zdradliwa kotka czyża, świetnym piórem Krytego, na śmierć przejęła pazurem; Który mej Jagi pokropiony łzami I pieszczonymi rozgrzany piersiami Przyszedł do siebie i przez czas niewielki Spocząwszy, uciekł od swej wskrzesicielki. Niewdzięczny ptaku, czemuś tę porzucił, Z której-eś łaski z śmierci się ocucił? Moje zaś serce strzec jej nie przestaje
i matka siejecie, Kiedyś zwykł tyle lamentów poruszać, Że twarzy nie dasz płaczliwej osuszać — Skąd bierzesz te łzy, lamenty i łkania? Kto-ć skarg dodaje? kto tworzy wzdychania? „Będę miał — mówi — póki Jagi, strzały, A póki ciebie, łzy się będą lały.” DO CZYŻA
Zdradliwa kotka czyża, świetnym piórem Krytego, na śmierć przejęła pazurem; Który mej Jagi pokropiony łzami I pieszczonymi rozgrzany piersiami Przyszedł do siebie i przez czas niewielki Spocząwszy, uciekł od swej wskrzesicielki. Niewdzięczny ptaku, czemuś tę porzucił, Z której-eś łaski z śmierci się ocucił? Moje zaś serce strzec jej nie przestaje
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 82
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
woli Przeciwko Cimoskowi, królowi Fryzjej, Który trzyma w więzieniu męża Olimpiej. Zabija go i inszych ludzi jego wiele; Olimpia z Birenem jedzie na wesele. AlegORIE. W tej dziewiątej pieśni jest przykład pamiętnej, szczerej i stałej miłości, która się w statecznych i dzielnych białychgłowach pospolicie najduje.
SKŁAD PIERWSZY.
Czego sroga, zdradliwa miłość nie sprawuje, Czego nie czyni z sercem, które opanuje, Jeśli mogła wyrazić Orlandowi cnemu Tę wierność, którą panu winien beł swojemu! Zawżdy mądry i baczny - by tak beł do końca! - I pilny beł Kościoła świętego obrońca, A teraz dla miłości na stryja swojego, Na cześć swoję i nie dba
woli Przeciwko Cimoskowi, królowi Fryzyej, Który trzyma w więzieniu męża Olimpiej. Zabija go i inszych ludzi jego wiele; Olimpia z Birenem jedzie na wesele. ALLEGORYE. W tej dziewiątej pieśni jest przykład pamiętnej, szczerej i stałej miłości, która się w statecznych i dzielnych białychgłowach pospolicie najduje.
SKŁAD PIERWSZY.
Czego sroga, zdradliwa miłość nie sprawuje, Czego nie czyni z sercem, które opanuje, Jeśli mogła wyrazić Orlandowi cnemu Tę wierność, którą panu winien beł swojemu! Zawżdy mądry i baczny - by tak beł do końca! - I pilny beł Kościoła świętego obrońca, A teraz dla miłości na stryja swojego, Na cześć swoję i nie dba
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 171
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, Jako się zioła z kwiaty zgadzają swojemi; Oboje miało serce obłudne, zdradliwe, Chytre, nieustawiczne, odmienne, fałszywe, I oboje wejźrzeniem kryli i twarzami Pięknemi swoje złości z cudzemi szkodami.
VII.
Jakom powiedział, jechał on rycerz, sam strojny I na koniu przybranem pyszno, wszytek zbrojny. Z niem zdradliwa Orgilla pospołu jechała, Która się była w modry złotogłów ubrała; Przy niem szli dwaj lokaje, którzy mu służyli, I jeden szyszak za niem, drugi tarcz nosili, Chcąc się pięknie w gonitwie w Damaszku ukazać, Pewien, że go tak miano tem więcej poważać.
VIII.
Bo od króla z Damaszku wielkie wywołane
, Jako się zioła z kwiaty zgadzają swojemi; Oboje miało serce obłudne, zdradliwe, Chytre, nieustawiczne, odmienne, fałszywe, I oboje wejźrzeniem kryli i twarzami Pięknemi swoje złości z cudzemi szkodami.
VII.
Jakom powiedział, jechał on rycerz, sam strojny I na koniu przybranem pyszno, wszytek zbrojny. Z niem zdradliwa Orgilla pospołu jechała, Która się była w modry złotogłów ubrała; Przy niem szli dwaj lokaje, którzy mu służyli, I jeden szyszak za niem, drugi tarcz nosili, Chcąc się pięknie w gonitwie w Damaszku ukazać, Pewien, że go tak miano tem więcej poważać.
VIII.
Bo od króla z Damaszku wielkie wywołane
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 359
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
może osoba? Jak się ma mieć dobrze dobro pospolite, gdzie szalbirze, matacze, wykrętarze i fakcjanci wchodzą, interesa mieszają, zawodzą i różnym faktorują językiem. Tymi upadek pospolity stoi tak dalece, że najliczniejszą czasem rzetelnych i podciwych ludzi partyją dźwignąć się rzecz zdesperowana nie wydoła. Nieczęsto bowiem tysiąc rydlów ustanowi wodę, którą zdradliwa w grobli srebra żywego rozleje partykułka. Zgoła w publicznych i partykularnych okolicznościach trudne szkody powetowanie sądzę, w które ludzi przewrotnych i nierzetelnych jakiekolwiek i kiedykolwiek wchodzi czynienie. Bo kto usta miewa z rzeczą niesforne, takowąż w akcjach mieć musi manijerę. A jeżeli w słowach nierzetelność naganna szkodzi, jakoż w czynieniu zdrada,
może osoba? Jak się ma mieć dobrze dobro pospolite, gdzie szalbirze, matacze, wykrętarze i fakcyjanci wchodzą, interesa mieszają, zawodzą i różnym faktorują językiem. Tymi upadek pospolity stoi tak dalece, że najliczniejszą czasem rzetelnych i podciwych ludzi partyją dźwignąć się rzecz zdesperowana nie wydoła. Nieczęsto bowiem tysiąc rydlow ustanowi wodę, którą zdradliwa w grobli srebra żywego rozleje partykułka. Zgoła w publicznych i partykularnych okolicznościach trudne szkody powetowanie sądzę, w które ludzi przewrotnych i nierzetelnych jakiekolwiek i kiedykolwiek wchodzi czynienie. Bo kto usta miewa z rzeczą niesforne, takowąż w akcyjach mieć musi manijerę. A jeżeli w słowach nierzetelność naganna szkodzi, jakoż w czynieniu zdrada,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 188
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
da rachunek; gdyż to grzech o pomstę do BOGA wołający: merces defraudata operariorum . Rzecz dobra gdy czeladź tej są Religii, co i Pan; jeśli Łacińskich obrządków, ludzie takichże obrządów Pana Jubią, gdyż są przychylniejsi, wierniejsi, innej Relgii czeladź dziwnie jest porywcza, nie rzetelna, kłamliwa, nie sumienna, zdradliwa, buntująca się, ustawnie przysięgająca się, przeklinająca, Pana pokątnie szkalująca. Druga: że Święta i swoje, i Łacińskie obserwuje, a stąd Panu krzywda, kiedy u Pana Święto, wtedy jakakolwiek dystrakcją, albo gość się trafi, ona próżnuje: trudno nad czeladzią innych obrządków siedzić Panu, aby co robiła. Trzecia
da rachunek; gdyż to grzech o pomstę do BOGA wołaiący: merces defraudata operariorum . Rzecz dobra gdy czeladz tey są Religii, co y Pan; iezli Łacinskich obrządkow, ludzie takichże obrządow Pana Iubią, gdyż są przychylnieysi, wiernieysi, inney Relgii czeladz dziwnie iest porywcza, nie rzetelna, kłamliwa, nie sumienna, zdradliwa, buntuiąca się, ustawnie przysięgaiąca się, przeklinaiąca, Pana pokątnie szkaluiąca. Druga: że Swięta y swoie, y Łacinskie obserwuie, á ztąd Panu krzywda, kiedy u Pana Swięto, wtedy iakakolwiek dystrakcyą, albo gość się trafi, ona prożnuie: trudno nad czeladzią innych obrządkow siedzić Panu, aby co robiła. Trzecia
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 370
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, Ani tak straszna Cyrce, która przyrodzenia Człowiecze w nieme twarzy czarami odmienia I chowa na łańcuchach twardych przykowane Raz w wieprze, raz w niedźwiedzie męże przedziałane, Ani Scylla, co cało połyka okręty, Ani Charybdys, w której wrą bystre zakręty, Nie jest tak pracowitym żeglarzom szkodliwa, Jako port pięknych Syren i ludzkość zdradliwa. Uczona Muzo, coś to za córy spłodziła? Bodajeś była raczej nigdy nie zażyła Darów wdzięcznej Wenery! Z ojca serce mają Niestateczne, a z ciebie, że pięknie śpiewają. Szkodliwsza taka zdrada, która jadowity Umysł pod jedwabnymi słówki ma zakryty. Przetoż się ony zawsze nad brzegiem wieszają, Pod czas
, Ani tak straszna Cyrce, która przyrodzenia Człowiecze w nieme twarzy czarami odmienia I chowa na łańcuchach twardych przykowane Raz w wieprze, raz w niedźwiedzie męże przedziałane, Ani Scylla, co cało połyka okręty, Ani Charybdys, w której wrą bystre zakręty, Nie jest tak pracowitym żeglarzom szkodliwa, Jako port pięknych Syren i ludzkość zdradliwa. Uczona Muzo, coś to za córy spłodziła? Bodajeś była raczej nigdy nie zażyła Darów wdzięcznej Wenery! Z ojca serce mają Niestateczne, a z ciebie, że pięknie śpiewają. Szkodliwsza taka zdrada, która jadowity Umysł pod jedwabnymi słówki ma zakryty. Przetoż się ony zawsze nad brzegiem wieszają, Pod czas
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 141
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
. 19. 35. 36.
Nie będziesz miał wdomu swym dwojakiej miary/ jednej mniejszej/ a drugiej więtszej/ ale miej całą i sprawiedliwą wagę/ także całą i sprawiedliwa miarę/ abyś długo żyw był na ziemi/ którą tobie Pan Bóg twój dawa/ Deut. 25. 14. 15.
Waga zdradliwa/ obrzydliwością jest Panu a zaś kamień zupełny/ podoba się jemu. Prov. 11. 1.
Nie podchodź/ ani łakomie oszukywaj wsprawie brata swego: przeto iż Pan jest zemścielem wszytkiego tego. Wszytkim vvobec należąca Summa Zakonu.
Będziesz miłował Pana Boga twego/ ze wszytkiego serca twego/ ze wszytkiej dusze twojej/
. 19. 35. 36.
Nie będziesz miał wdomu swym dwoiákiey miáry/ iedney mnieyszey/ á drugiey więtszey/ ále miey cáłą y spráwiedliwą wagę/ także cáłą y spráwiedliwa miárę/ ábyś długo żyw był ná ziemi/ ktorą tobie Pan Bog twoy dawá/ Deut. 25. 14. 15.
Wagá zdrádliwa/ obrzydliwośćią iest Pánu á záś kámień zupełny/ podoba śię iemu. Prov. 11. 1.
Nie podchodź/ áńi łákomie oszukyway wspráwie brátá swego: przeto iż Pan iest zemśćielem wszytkiego tego. Wszytkim vvobec naleząca Summá Zakonu.
Będźiesz miłował Páná Bogá twego/ ze wszytkiego sercá twego/ ze wszytkiey dusze twoiey/
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 94
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Celadynem Hetmanem ich wielkim dziesięć było/ więźniów 380. Królowi do Borysowa co celniejszych posłał/ Roku P. 1514. dnia 8. Września. Wiele nam rzeczy szkodzi/ za które nas Pan Bóg znacznie karze/ i karać będzie/ jeśli się nie upamiętamy. Ale i to nie mniejsza nasza/ i głupia/ a zdradliwa/ chytra/ obłudna zdrada/ Czara naszego Iwana Wasielowica/ gdy Miasto wielkie/ i w skarby bogate/ w Litwie Nowogród Króla Polskiego/ bez żadnej przyczyny/ z potęgą najechawszy/ wyłupił/ i wybrał/ i Mieszczan 300. znacznych dał ściąć/ i rzeczy Kościelnych skarbnice Metropolity Nowogrodzkiego/ złota/ srebra/ pereł/
Celádynem Hetmánem ich wielkim dźieśięć było/ więźniow 380. Krolowi do Borysowá co celnieyszych posłał/ Roku P. 1514. dniá 8. Wrześniá. Wiele nam rzeczy szkodźi/ zá ktore nas Pán Bog znácznie karze/ y karáć będźie/ ieśli sie nie vpámiętamy. Ale y to nie mnieysza nászá/ y głupia/ á zdrádliwá/ chytra/ obłudna zdrádá/ Czárá nászego Iwaná Waśielowicá/ gdy Miásto wielkie/ y w skárby bogáte/ w Litwie Nowogrod Krolá Polskiego/ bez żadney przycżyny/ z potęgą náiechawszy/ wyłupił/ y wybrał/ y Mieszczan 300. znácżnych dał śćiąć/ y rzecży Kośćielnych skárbnice Metropolity Nowogrodzkiego/ złotá/ srebrá/ pereł/
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: C4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
nic nowego. Wszytkie kłotnie na świecie, wszytkie nagłe rzeczy, Wszytko co tu wrog ślepy ma na pilnej pieczy, Tak poczytać potrzeba, jak się pokazuje; Złe i dobre za jedno, co w lot ustępuje. Tak mieć co błędne szczęście ścisłą ręką dało, Jak oddać, gdy nieszczęście będzie odbierało. Ani godna zdradliwa fortuna jest tego, Żeby się swędzić dla jej dobra nietrwałego, Które tylko do czasu nam arędowała I bez wszelkich zapisów i warunków dała. Jak góry nie wynosić, kiedy pochlebuje, Tak też serca nie tracić, kiedy ustępuje.
Ten tryb rzeczy był przedtym: ten i teraz wszędzie (Jak dzieje wyświadczają), ten
nic nowego. Wszytkie kłotnie na świecie, wszytkie nagłe rzeczy, Wszytko co tu wrog ślepy ma na pilnej pieczy, Tak poczytać potrzeba, jak się pokazuje; Złe i dobre za jedno, co w lot ustępuje. Tak mieć co błędne szczęście ścisłą ręką dało, Jak oddać, gdy nieszczęście będzie odbierało. Ani godna zdradliwa fortuna jest tego, Żeby się swędzić dla jej dobra nietrwałego, Ktore tylko do czasu nam arędowała I bez wszelkich zapisow i warunkow dała. Jak gory nie wynosić, kiedy pochlebuje, Tak też serca nie tracić, kiedy ustępuje.
Ten tryb rzeczy był przedtym: ten i teraz wszędzie (Jak dzieje wyświadczają), ten
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 295
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910