urągać mu będzie/ Tyź mię złośny zbytniku posadził w tym błędzie. I takie narzekanie jeden na drugiego Czynić będzie: a przetoż POLSKO co srozszego Wynajdzi w Prawie swoim na ludzie zbyteczne. Chceszli zemną WOLNOŚCI a mieszkanie mieć wieczne Egipcicy/ gdy kogo więc cudzołożnego Pojmali/ tysiącem plag karali takiego/ A onej ulubionej Zdrajczynej wszetecznej/ Noc urzynać kazali ku Pamiątce wiecznej. Aby inszym Jątrewkom jutra Gżegżelica Przykładem zostawała jawna wszetecznica. Takież Prawo Arabes i Patrowie mieli/ Cudzołoznych na garle być karanych chcieli. A on mądry Zeleukus to Lokrensom podał/ A żeby cudzołożnik swych oczu postradał. I gdy z trafunku przyszło/ że własny syn jego/
vrągáć mu będźie/ Tyź mię złośny zbytniku posádźił w tym błędźie. Y tákie nárzekánie ieden ná drugiego Czynić będźie: á przetoż POLSKO co srozszego Wynaydzi w Práwie swoim ná ludźie zbyteczne. Chceszli zemną WOLNOSCI a mieszkánie mieć wieczne AEgiptcicy/ gdy kogo więc cudzołożnego Poimáli/ tyśiącem plag karáli tákiego/ A oney vlubioney Zdrayczyney wszetecżney/ Noc vrzynáć kazáli ku Pámiątce wieczney. Aby inszym Iątrewkom iutra Gżegżelicá Przykłádem zostáwáłá iáwna wszetecznicá. Tákież Práwo Arábes y Pátrowie mieli/ Cudzołoznych ná gárle bydz karánych chćieli. A on mądry Zeleukus to Lokrensom podał/ A żeby cudzołożnik swych oczu postradał. Y gdy z tráfunku przyszło/ że własny syn iego/
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: E4
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
rozumie, Iż szkodząc, dobrze czyni; więc zaż taki umie Rozeznać, coby białe albo czarne było? Przeklęty pierścień, co mu skryć się ją godziło, Bo inaczej wziąłby on pomstę beł surową I napasł oczy swoje śmiercią jej gotową. PIEŚŃ XXIX.
LXXIV.
A nie tylko tej samej życzę ja zdrajczynej Dać karę zasłużoną, ale każdej inej; Niech w Orlandowe ręce te wszytkie wpadają, Co szczerość niewdzięcznością, szalbierki, oddają. - Ale odpoczyniemy tu, bo świeże strony Nawiązane dadzą głos barziej ulubiony; Więc i temu, co słucha, milej ponno będzie, Gdy kęs wytchnie, gdy z pracej kęs w pokoju siędzie
rozumie, Iż szkodząc, dobrze czyni; więc zaż taki umie Rozeznać, coby białe albo czarne było? Przeklęty pierścień, co mu skryć się ją godziło, Bo inaczej wziąłby on pomstę beł surową I napasł oczy swoje śmiercią jej gotową. PIEŚŃ XXIX.
LXXIV.
A nie tylko tej samej życzę ja zdrajczynej Dać karę zasłużoną, ale każdej inej; Niech w Orlandowe ręce te wszytkie wpadają, Co szczerość niewdzięcznością, szalbierki, oddają. - Ale odpoczyniemy tu, bo świeże strony Nawiązane dadzą głos barziej ulubiony; Więc i temu, co słucha, milej ponno będzie, Gdy kęs wytchnie, gdy z pracej kęs w pokoju siędzie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 402
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905