Paryża. Wszedszy tedy z swojemi do Klasztora/ szedł do przełożonego: a zwoławszy inną bracią/ upadł u nóg ich i mówił. Oświadczam się przed Bogiem i przed wami/ iż dzisia jestem gotów świat opuścić/ i z wami w Zakonie Panu Chrystusowi służyć. Ale jeśli wy mnie przyjąć nie zechcecie/ Bóg sędzia i zemściciel krwie mojej z ręku waszych będzie. Co usłyszawszy Generał i inni bracia płakali/ zdumiewając się na słowa jego/ rzecz onę Panu Bogu poruczyli. Zwoławszy tedy wszystek Konwent żądanie młodzieńca przełożyli: i przyjętego do Zakonu w habit oblekli. Czego gdy się swoi dowiedzieli/ barzo się zasmucili/ i wróciwszy się do ojczyzny rodzicom smutną
Paryzá. Wszedszy tedy z swoiemi do Klasztorá/ szedł do przełożonego: á zwoławszy iną bráćią/ vpadł v nog ich y mowił. Oświadczam sie przed Bogiem y przed wámi/ iż dźiśia iestem gotow świát opuśćić/ y z wami w Zakonie Pánu Chrystusowi służyć. Ale ieśli wy mnie przyiąć nie zechcećie/ Bog sędzia y zemśćićiel krwie moiey z ręku wászych będźie. Co vsłyszawszy Generał y ini bráćia płákáli/ zdumiewáiąc sie ná słowa iego/ rzecz onę Pánu Bogu poruczyli. Zwoławszy tedy wszystek Konwent żądánie młodźieńcá przełożyli: y przyiętego do Zakonu w hábit oblekli. Czego gdy sie swoi dowiedzieli/ barzo sie zásmućili/ y wroćiwszy sie do oyczyzny rodzicom smutną
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 17
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
się a tym czynem Pokasz się godnym, Ojca takiego być synem: Ja, ten przypadek, będę łzami aż do grobu Płakał; a ty idź, bież, leć, i mścji się nas obu. COMEDIA RODERYK SCENA VII.
RODERYK sam Do gruntu serca przebity. Niespodziewanym nigdy a śmiertelnym sztychem; Stradny zemściciel krzywdy, która głosem cichem Woła pomsty; mizernie nieszczęściem nakryty, Stawam jak wryty. I duch mój wzięty na noże, Odporu dać nie może. Jużem bliski był miłości korony, Ach serce uderz w treny! A teraz, Ociec mój jest znieważony! A co znieważył, Ociec jest Ksymeny. Niesłychaną cierpie mękę
się á tym czynem Pokasz się godnym, Oycá tákiego bydź synem: Iá, ten przypádek, będę łzámi aż do grobu Płákał; á ty idź, bież, leć, y mścii się nas obu. COMEDIA RODERIK SCENA VII.
RODERIK sam Do gruntu sercá przebity. Niespodziewánym nigdy á śmiertelnym sztychem; Strádny zemściciel krzywdy, ktorá głosem cichem Wołá pomsty; mizernie nieszczęściem nákryty, Stáwam iák wryty. Y duch moy wźięty ná noże, Odporu dać nie może. Iużem bliski był miłości korony, Ach serce uderz w treny! A teraz, Ociec moy iest zniewáżony! A co znieważył, Ociec jest Xymeny. Niesłycháną cierpie mękę
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 120
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752