ci, lecz połykam Łzy, jak więc troskliwy Lamentuje pelikan, Kiedy mu myśliwy W zdradliwe sieci Pozbiera dzieci.
Ja śpiewam, choć mej głowie Za lada przyczynę Wisi na nitce zdrowie Na każdą godzinę
W każdym momencie W tymem odmęcie.
Śpiewam ci jako licha, Gdy lubego zbędzie, Synogarlica wzdycha Na żadnej nie usiądzie Rozdze zielonej W żałości onej.
Ja śpiewam, a me siły Tak długim więzieniem Już się prawie zwątliły, Żem już prawie cieniem; Mną gdy wiatr wieje, Jak trzciną chwieje.
Śpiewam ci, lecz me głosy, Głosy żałośliwe, Echo porannej rosy Rozbija płaczliwe, Gdy po dolinie Dźwięk się rozwinie.
Ja śpiewam, choć
ci, lecz połykam Łzy, jak więc troskliwy Lamentuje pelikan, Kiedy mu myśliwy W zdradliwe sieci Pozbiera dzieci.
Ja śpiewam, choć mej głowie Za lada przyczynę Wisi na nitce zdrowie Na każdą godzinę
W każdym momencie W tymem odmęcie.
Śpiewam ci jako licha, Gdy lubego zbędzie, Synogarlica wzdycha Na żadnej nie usiędzie Rozdze zielonej W żałości onej.
Ja śpiewam, a me siły Tak długim więzieniem Już się prawie zwątliły, Żem już prawie cieniem; Mną gdy wiatr wieje, Jak trzciną chwieje.
Śpiewam ci, lecz me głosy, Głosy źałośliwe, Echo porannej rosy Rozbija płaczliwe, Gdy po dolinie Dźwięk się rozwinie.
Ja śpiewam, choć
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 372
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
i hakach żelaznych, z zamkiem i zasuwkami dwiema żelaznemi.
Pokój Panięcy. — Wszedszy do Pokoju Panięcego, odrzwi z kamienia ciosanego. Piec biały, polewany. Okien troje, w ołów oprawnych, z których dwa o dwu kwaterach na zawiaskach żelaznych.
Obicie suknem stalowym wysypowane, gęsto wyzłacane. — Łóżko kotarowe z półmory zielonej, stare, galonkiem szychowym białym szamerowane. — Stolik między oknami z kamienia ciosanego, marmuryzowany, No 1. — Kanap jedna z szufladami, z materacem niebieskim krzyżowej roboty. — Druga z poręcami, takąż robotą wybita na tyle i na sedesie; do tych kanap wezgłowia z pisi granatowej No 2. — Krzeseł
i hakach żelaznych, z zamkiem i zasuwkami dwiema żelaznemi.
Pokój Panięcy. — Wszedszy do Pokoju Panięcego, odrzwi z kamienia ciosanego. Piec biały, polewany. Okien troje, w ołów oprawnych, z których dwa o dwu kwaterach na zawiaskach żelaznych.
Obicie suknem stalowym wysypowane, gęsto wyzłacane. — Łóżko kotarowe z półmory zielonej, stare, galonkiem szychowym białym szamerowane. — Stolik między oknami z kamienia ciosanego, marmuryzowany, No 1. — Kanap jedna z szufladami, z materacem niebieskim krzyżowej roboty. — Druga z poręcami, takąż robotą wybita na tyle i na sedesie; do tych kanap wezgłowia z pisi granatowej No 2. — Krzeseł
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 42
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
kamiennych do pokątnych szafek No 2. — Kanap wielkich, aksamitem szafirowym wybitych, pod pokrowcami z płótna drukowanego, No 2. — Krzeseł takichże No 4. — Krzeseł giętych, czerwoną skórą wybitych, No 13 — Stołków drewnianych, w kratkę z włóczki błękitnej, No 10. — Ittem takichże z włóczki zielonej No 4. — Stołków składanych, czarną skórą wybitych, No 2. — Taborecików starych, składanych, No 2. — Klawicymbał, u wierzchu fornerową robotą, No 1. — Parawanów chińską robotą, w pokrowcach płóciennych, No 3. — Piecyków saskich z osóbkami na wierzchu. — Łóżko drewniane, składane,
kamiennych do pokątnych szafek No 2. — Kanap wielkich, aksamitem szafirowym wybitych, pod pokrowcami z płótna drukowanego, No 2. — Krzeseł takichże No 4. — Krzeseł giętych, czerwoną skórą wybitych, No 13 — Stołków drewnianych, w kratkę z włóczki błękitnej, No 10. — Ittem takichże z włóczki zielonej No 4. — Stołków składanych, czarną skórą wybitych, No 2. — Taborecików starych, składanych, No 2. — Klawicymbał, u wierzchu fornerową robotą, No 1. — Parawanów chińską robotą, w pokrowcach płóciennych, No 3. — Piecyków saskich z osóbkami na wierzchu. — Łóżko drewniane, składane,
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 61
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
żelaznych, No 4, z balasikami mosiężnymi; łopatek żelaznych, No 2, szczepców dwoje, pogrzebacz jeden. Okien w tej Sali, takich jak i w pierwszych pokojach, No 12. Sufit gipsem wyrzucany. Posadzka dębowa, czarnym dębem nabijana. Obicie w brety, suknem szafirowym nasypowane.
Firanek u okien z północy zielonej bardzo złych, na prętach żelaznych, No 24. — Luster na środku wiszących, jedno wielkie, dziesięć mniejszych, No 11. — Stolików mozaikowej roboty, na nogach drewnianych, niektóre popękane, No 12. — Stołków w orzech malowanych, sedesy pod pokrowcami z płótna czerwonego, No 47. — Taboretów, pod
żelaznych, No 4, z balasikami mosiężnymi; łopatek żelaznych, No 2, szczepców dwoje, pogrzebacz jeden. Okien w tej Sali, takich jak i w pierwszych pokojach, No 12. Sufit gipsem wyrzucany. Posadzka dębowa, czarnym dębem nabijana. Obicie w brety, suknem szafirowym nasypowane.
Firanek u okien z północy zielonej bardzo złych, na prętach żelaznych, No 24. — Luster na środku wiszących, jedno wielkie, dziesięć mniejszych, No 11. — Stolików mozaikowej roboty, na nogach drewnianych, niektóre popękane, No 12. — Stołków w orzech malowanych, sedesy pod pokrowcami z płótna czerwonego, No 47. — Taboretów, pod
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 67
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
, Siwy włos, zrosłe brwiczki i półtora nosa (Rozmaitych form z niego wyglądają kozy, Nie masz z czego żartować, wierę, nowej fozy), Którego bez zwierciadła, bo tym zrobion tokiem, Napatrzysz się, widziała, zyzowatym okiem? Skąd jakoby ze źródła, kto by rzekł, wzrok krzywy Zawsze wyrzuca krople zielonej oliwy. Jeśli cię rzadkie zębów błękitnych szeregi Albo po ospowatej twarzy cieszą piegi, Kędy na zupnej maści lepione flejtuchy Jak żywe wyrażają owe wielkie muchy? Pyszczaszek królikowy; załamana bródka; Dołek w niej na pół palca; ostra starczy kłódka Z brudnej i chudej szyje, gdzie wszytkie kawałki,
Wszytkie przez krztań puszczone policzysz michałki
, Siwy włos, zrosłe brwiczki i półtora nosa (Rozmaitych form z niego wyglądają kozy, Nie masz z czego żartować, wierę, nowej fozy), Którego bez zwierciadła, bo tym zrobion tokiem, Napatrzysz się, widziała, zyzowatym okiem? Skąd jakoby ze źródła, kto by rzekł, wzrok krzywy Zawsze wyrzuca krople zielonej oliwy. Jeśli cię rzadkie zębów błękitnych szeregi Albo po ospowatej twarzy cieszą piegi, Kędy na zupnej maści lepione flejtuchy Jak żywe wyrażają owe wielkie muchy? Pyszczaszek królikowy; załamana bródka; Dołek w niej na pół palca; ostra starczy kłódka Z brudnej i chudej szyje, gdzie wszytkie kawałki,
Wszytkie przez krztań puszczone policzysz michałki
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 395
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Za tak jasną niewinność męczeńską koronę, A ty mogiło, która wdzięczne kryjesz kości, Jeżeliby nad tobą stanął kto z litości, Niech, czyje to zewłoki, indziej się nie pyta, Raczej napis nad tobą położony czyta: Jan Trembecki tym leży grobowcem nakryty, Niewinnie gradem szabel tyrańskich przybity, W kwitnącym prawie wieku zielonej młodości; W cnocie żył, a umierał w jawnej niewinności. Sam będąc zaniesiony w nieodwrotne strony, Braciej w sercu zostawił żal nieutulony. 781. Resentyment.
Nicem więcej u Boga moimi modłami Nie żądał, ni ocz barziej błagał ofiarami Jego święty majestat, nawet z samym z sobą Nicem więcej nie myślił,
Za tak jasną niewinność męczeńską koronę, A ty mogiło, ktora wdzięczne kryjesz kości, Jeżeliby nad tobą stanął kto z litości, Niech, czyje to zewłoki, indziej się nie pyta, Raczej napis nad tobą położony czyta: Jan Trembecki tym leży grobowcem nakryty, Niewinnie gradem szabel tyrańskich przybity, W kwitnącym prawie wieku zielonej młodości; W cnocie żył, a umierał w jawnej niewinności. Sam będąc zaniesiony w nieodwrotne strony, Braciej w sercu zostawił żal nieutulony. 781. Resentyment.
Nicem więcej u Boga moimi modłami Nie żądał, ni ocz barziej błagał ofiarami Jego święty majestat, nawet z samym z sobą Nicem więcej nie myślił,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 274
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, Iż jest do wojny urodzon mężczyzna. A też z takiego plemienia wychodzi, W którym co Czapski, to junak się rodzi. Ja mu to wrożę. Z jego ręki miernej Niejeden jeszcze zleci kark niewierny.
Ty co cię świecka wydała kraina, Młody junaku, Janie z Niewieścina, Ty w ślicznym kwiecie młodości zielonej Nie wzdrygasz dzieła okrutnej Bellony. Tyś jest Kupido, kiedy twarz odkryjesz, Tyś znowu pan Mars, kiedy zbrojny bijesz. Więc jako kiedyś Rynald w równej dobie, Tak ty z pogany postępuj też sobie. Murat Selima, Mustaphę Halego, Niech z koni zwali impet drzewa, twego Na wznak ku ziemi;
, Iż jest do wojny urodzon mężczyzna. A też z takiego plemienia wychodzi, W ktorym co Czapski, to junak się rodzi. Ja mu to wrożę. Z jego ręki miernej Niejeden jeszcze zleci kark niewierny.
Ty co cię świecka wydała kraina, Młody junaku, Janie z Niewieścina, Ty w ślicznym kwiecie młodości zielonej Nie wzdrygasz dzieła okrutnej Bellony. Tyś jest Kupido, kiedy twarz odkryjesz, Tyś znowu pan Mars, kiedy zbrojny bijesz. Więc jako kiedyś Rynald w rownej dobie, Tak ty z pogany postępuj też sobie. Murat Selima, Mustaphę Halego, Niech z koni zwali impet drzewa, twego Na wznak ku ziemi;
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 285
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
lub 4 cale. Przed tym deszczem popiołu poprzedżył deszcz drobnego piasku złączony na różnych miejscach z obłokami Chrabąszczów wielkich i smrodliwych, które na wyspach Antylijskich księgi, i szaty jak myszy gryzą. W jednym momencie ziemia niemi była okryta, ale we 24 godzinach zniknęły. Nastąpił znowu deszcz ziemi drobniuchnej, smrodliwej, białej, czerwonej zielonej.
Zaraza morowa na krowy w Tubingen.
Cztery razy widziane Zorze północe.
Wysokość wody deszczowej w Paryżu 16 calów, 10 linii.
1745. 17 Sierpnia. Grad dziwny: Leżał przez dni dwanaście niestopiony: w Listopadzie, Powodź znaczna rzeki Durance po trzykroć.
Trzy Zorze północe widziane.
Wysokość wody deszczowej w Paryżu 12
lub 4 cale. Przed tym deszczem popiołu poprzedżił deszcz drobnego piasku złączony na rożnych mieyscach z obłokami Chrabąszczow wielkich y smrodliwych, ktore na wyspach Antyliyskich księgi, y szaty iak myszy gryzą. W iednym momencie ziemia niemi była okryta, ale we 24 godzinach zniknęły. Nastąpił znowu deszcz ziemi drobniuchney, smrodliwey, białey, czerwoney zieloney.
Zaraza morowa na krowy w Tubingen.
Cztery razy widziane Zorze pułnocne.
Wysokość wody deszczowey w Paryżu 16 calow, 10 linii.
1745. 17 Sierpnia. Grad dziwny: Leżał przez dni dwanaście niestopiony: w Listopadzie, Powodź znaczna rzeki Durance po trzykroć.
Trzy Zorze pułnocne widziane.
Wysokość wody deszczowey w Paryżu 12
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 193
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
echmy swoi/ Swar będzie: ale u mnie swar za nic nie stoi. Wziąwszytedy Diany ubiory/ i postawę/ Zawoła nad nią/ kończąc przedsięwziętą sprawę: Panno/ któraś jest częścią to warzyszek moich/ Na których górach łowów zażywałaś swoich/ Powiedz proszę? Panna w tym na głos jego mowy/ Podźwignąwszy z zielonej murawy swej głowy/ O witajże Bogini/ rzecze: według mego Rozsądku/ zawsze większa Jowisza samego. Co on słusząc/ śmiechem się wielce poruszywa/ Rad że już i sam na się wynoszony bywa. Co on słysząc/ śmiechem się wielce poruszywa/ Rad że już i sam nad się wynoszony bywa. Całowania jej
echmy swoi/ Swar będźie: ále v mnie swar zá nic nie stoi. Wźiąwszytedy Dyány vbiory/ y postáwę/ Záwoła nád nią/ kończąc przedśięwźiętą spráwę: Pánno/ ktoraś iest częśćią to wárzyszek moich/ Ná ktorych gorách łowow záżywáłáś swoich/ Powiedz proszę? Pánná w tym ná głos iego mowy/ Podźwignąwszy z źieloney muráwy swey głowy/ O witayże Bogini/ rzecze: według mego Rozsądku/ záwsze większa Iowiszá sámego. Co on słusząc/ śmiechem się wielce poruszywa/ Rad że iuż y sam ná się wynoszony bywa. Co on słysząc/ śmiechem się wielce poruszywa/ Rad że iuż y sam nád się wynoszony bywa. Cáłowánia iey
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 76
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
boskie dary lekceważy sobie, Skoro chleba nie stanie, płonną żołądź zobie. Za grzechami ludzkimi głód rzecz jest zwyczajna; Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć
boskie dary lekceważy sobie, Skoro chleba nie stanie, płonną żołądź zobie. Za grzechami ludzkimi głód rzecz jest zwyczajna; Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 118
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987