głową, Jest mąż wielki, którego Leonettem zowią, Zacne książę z Linkastru, synowiec naszego Króla, sławny z dzielności, z rozumu wielkiego.
LXXVIII.
Za hetmańską chorągwią wielką, co przodkuje, Pierwszy grabia z Warwece zaraz następuje, Rykard własnem imieniem, z swem ludem ćwiczonem, Który trzy białe skrzydła ma w polu zielonem. Ta zasię książęcia się z Glocestru czerwieni, Która ma z połowicą głowy róg jeleni; Pochodnia zapalona herbem klarenckiego, A to drzewo książęcia jest eborackiego.
LXXIX.
Drzewo na swej chorągwi, na troje złamane, Rozwija z Norfocjej książę zawołane; Piorun, co z nieba spada, jest grabie z Kancjej, Gryfa ma
głową, Jest mąż wielki, którego Leonettem zowią, Zacne książę z Linkastru, synowiec naszego Króla, sławny z dzielności, z rozumu wielkiego.
LXXVIII.
Za hetmańską chorągwią wielką, co przodkuje, Pierwszy grabia z Warwece zaraz następuje, Rykard własnem imieniem, z swem ludem ćwiczonem, Który trzy białe skrzydła ma w polu zielonem. Ta zasię książęcia się z Glocestru czerwieni, Która ma z połowicą głowy róg jeleni; Pochodnia zapalona herbem klarenckiego, A to drzewo książęcia jest eborackiego.
LXXIX.
Drzewo na swej chorągwi, na troje złamane, Rozwija z Norfocyej książę zawołane; Piorun, co z nieba spada, jest grabie z Kancyej, Gryfa ma
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 216
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wielkiego złajnika. Książę albańskie swoją strefami białemi, Ano patrz, poprzeplatał i lazurowemi; Sęp wielki, który smoku zielonego kłuje, Jest grabie, który żyznej Bokanie panuje.
LXXXVII.
Czarną wszytkę, a białą mocny Arman niesie, Który na nierodzajnem panem jest Forbesie; U grabie erelskiego wszytka jest czerwona, Na niej w zielonem polu świeca zapalona. Ono i Irlandczycy są uszykowani We dwa pułki; ci, co są w równinie zebrani, Cnego grabię z Kildery za starszego mają, Grabię z Desmundy, którzy przy górach mieszkają”.
LXXXVIII.
Pierwszy miał na chorągwi sośnią zapaloną, A drugi w białem polu bindę niósł czerwoną. Ale nie tylko
wielkiego złajnika. Książe albańskie swoją strefami białemi, Ano patrz, poprzeplatał i lazurowemi; Sęp wielki, który smoku zielonego kłuje, Jest grabie, który żyznej Bokanie panuje.
LXXXVII.
Czarną wszytkę, a białą mocny Arman niesie, Który na nierodzajnem panem jest Forbesie; U grabie erelskiego wszytka jest czerwona, Na niej w zielonem polu świeca zapalona. Ono i Irlandczycy są uszykowani We dwa pułki; ci, co są w równinie zebrani, Cnego grabię z Kildery za starszego mają, Grabię z Desmundy, którzy przy górach mieszkają”.
LXXXVIII.
Pierwszy miał na chorągwi sośnią zapaloną, A drugi w białem polu bindę niósł czerwoną. Ale nie tylko
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 218
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Tylko się szczere piaski z daleka świeciły, Tu i owdzie odziane chrustami niskiemi, Miejscami nietykane pługami ostremi.
XCVII.
Tu się oni rycerze trzej zastanowili Na ścieżce tej równiny; potem obaczyli, Że przeciwko niem jachał śpiesznie ktoś nieznany, We zbroję ze złotemi strefami ubrany, Co miał na tarczy za herb namalowanego W polu zielonem ptaka wiecznie żyjącego - Ale uczynię koniec, by wam zaś nie było, Że was tak długo bawię tą pieśnią, niemiło.
KONIEC PIEŚNI DWUDZIESTEJ PIĄTEJ. PIEŚŃ DWUDZIESTA SZÓSTA. ARGUMENT. Malagizy figury z marmuru białego Ukazuje na studniej źrzódła rozkosznego; Gdzie Mandrykard przyszedszy, srogie wszczyna wojny Z Rodomontem; tych zasię obu Rugier
Tylko się szczere piaski z daleka świeciły, Tu i owdzie odziane chróstami nizkiemi, Miejscami nietykane pługami ostremi.
XCVII.
Tu się oni rycerze trzej zastanowili Na ścieszce tej równiny; potem obaczyli, Że przeciwko niem jachał śpiesznie ktoś nieznany, We zbroję ze złotemi strefami ubrany, Co miał na tarczy za herb namalowanego W polu zielonem ptaka wiecznie żyjącego - Ale uczynię koniec, by wam zaś nie było, Że was tak długo bawię tą pieśnią, niemiło.
KONIEC PIEŚNI DWUDZIESTEJ PIĄTEJ. PIEŚŃ DWUDZIESTA SZÓSTA. ARGUMENT. Malagizy figury z marmuru białego Ukazuje na studniej źrzódła rozkosznego; Gdzie Mandrykard przyszedszy, srogie wszczyna wojny Z Rodomontem; tych zasię obu Rugier
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 284
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905