Z tą tak pomyślną deklaracją pobiegłem do Warszawy do rodziców moich, którym się to nie podobało, a tak smutny, znowu pojechawszy do regimentarza i podziękowawszy mu za jego łaskę, pojechałem z rodzicami mymi do Bębnowa, gdzie niedługo bawiąc, rodzice moje przyjechali w województwo brzeskie i w Szeszowie, dobrach swoich, rezydencją zimową założyli.
Nim nadciągnęła Moskwa bez żadnego zatrzymania do Warszawy, regimentarz koronny kazał pałac w Warszawie najjaśniejszego elektora saskiego, teraźniejszego króla imci naszego, w
którym około sta Sasów i oficerów różnych czekając na przyście Moskwy zawarło się, atakować, gdzie nie bez stracenia kilkunastu gwardii koronnej żołnierzów wzięto pałac i Sasów w nim będących w
Z tą tak pomyślną deklaracją pobiegłem do Warszawy do rodziców moich, którym się to nie podobało, a tak smutny, znowu pojechawszy do regimentarza i podziękowawszy mu za jego łaskę, pojechałem z rodzicami mymi do Bębnowa, gdzie niedługo bawiąc, rodzice moje przyjechali w województwo brzeskie i w Szeszowie, dobrach swoich, rezydencją zimową założyli.
Nim nadciągnęła Moskwa bez żadnego zatrzymania do Warszawy, regimentarz koronny kazał pałac w Warszawie najjaśniejszego elektora saskiego, teraźniejszego króla jmci naszego, w
którym około sta Sasów i oficerów różnych czekając na przyście Moskwy zawarło się, atakować, gdzie nie bez stracenia kilkunastu gwardii koronnej żołnierzów wzięto pałac i Sasów w nim będących w
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 75
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
głowy cierpiąc giną; zapobież oliwą uszy smarując gąsiętom albo olejkiem bobkowym. 7. Północe wiatry byle nie nagłe i nie zimne kwitnącemu żytu pomagają, kwiat już dościgły otrząsając. 8. Podczas kwitnącego winogradu wina pite burzą się tym bardziej, które lepsze.
In Iulio 1. Koło Z. Małgorzaty na schodzie księżyca, rzepę zimową sieją. 2. Liście z drzewa obrywane wtym miesiącu i schowane, zdadzą się w zimię na paszą bydłu. 3. Gdy nastanie kanikuła, osobliwie koło pełni i słońce jest w znaku Lwa, psy się wściekają: na co dawać wino, lub wodę z sprożkiem raków rzecznych żywcem popalonych. 4 Trzcinę na schodzie
głowy cierpiąc giną; zapobież oliwą uszy smaruiąc gąsiętom albo oleykiem bobkowym. 7. Pułnocne wiatry byle nie nagłe y nie zimne kwitnącemu żytu pomagaią, kwiat iuż dościgły otrząsaiąc. 8. Podczas kwitnącego winogradu wina pite burzą się tym bardziey, ktore lepsze.
In Iulio 1. Koło S. Małgorzaty na schodzie księżyca, rzepę zimową sieią. 2. Liscie z drzewa obrywane wtym miesiącu y schowane, zdadzą się w zimię na paszą bydłu. 3. Gdy nastanie kanikuła, osobliwie koło pełni y słońce iest w znaku Lwa, psy się wsciekaią: na co dawać wino, lub wodę z sprożkiem rakow rzecznych żywcem popalonych. 4 Trzcinę na schodzie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 423
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Po Z. Wawrzyńcu drzewa już nie rosną. 3. Koło Z. Bartłomieja kurów kastrować. 4. Koło Z. Wawrzyńca cebulę wybierać.
In Septembri 1. Koło Z. Idziego chmiel zbierają. 2. Po Z. Michale ryby dna się trzymają. 3. Ośm dni koło Z. Michała na siejbę zimową najlepsze. 4. Ranna siejba często, a późna za- O Ekonomice, mianowicie o Miesiącach etc.
oszukuje Gospodarza według Pliniusza; na Rusi czasem się późna nada, byle nie była Marcinkowa. 5. Frukta zbierać w pogodę, i to po południu nim miesiącowi upłynie dni 16.
In Octobri 1. Zbierać wino w
. Po S. Wawrzyńcu drzewa iuż nie rosną. 3. Koło S. Bartłomieia kurow kastrować. 4. Koło S. Wawrzyńca cebulę wybierać.
In Septembri 1. Koło S. Idziego chmiel zbieraią. 2. Po S. Michale ryby dna się trzymaią. 3. Ośm dni koło S. Michała na sieybę zimową naylepsze. 4. Ranna sieyba często, á poźna za- O Ekonomice, mianowicie o Miesiącach etc.
oszukuie Gospodarza według Pliniusza; na Rusi czasem się poźna nada, byle nie była Marcinkowa. 5. Frukta zbierać w pogodę, y to po południu nim miesiącowi upłynie dni 16.
In Octobri 1. Zbierać wino w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 423
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
najwyższego uznają Pana.
W RAWSKIM Województwie olim przyłączonym do Księstwa Mazowieckiego dla Konrada, to notandum, że rediit extinctâ Stirpe do Korony. Kraj pełny lasów, piasków, kamieni. Stołicą jego RAWA nad rzeką Rawą, opasane murami i Zamkiem od Kazimierza wielkiego, teraz zdezolowanemi. Tu SKIERNIEWICE Miasto z Pałacem dla Książąt Prymasów na zimową Rezydencję. SIELUN Księstwo jest w tym Województwie, które tu opisałem pod Arcybiskupami i Biskupami Polskiemi.
W Ziemi SOCHACZEWSKIEJ jest Księstwo Łowickie, dane in perpetuum Książętom Prymasom Królestwa Polskiego, od Konrada Książęcia Mazowieckiego za obwieszenie Czapli Scholastyka Kujawskiego i Płockiego. Za co Książę Prymas powinien się pisać Kanonikiem Płockim, i Książetom Mazowieckim dawać
naywyższego uznaią Pana.
W RAWSKIM Woiewodztwie olim przyłączonym do Xięstwa Mazowieckiego dla Konrada, to notandum, że rediit extinctâ Stirpe do Korony. Kray pełny lasow, piaskow, kamieni. Stołicą iego RAWA nad rzeką Rawą, opasane murami y Zamkiem od Kazimierza wielkiego, teraz zdezolowanemi. Tu SKIERNIEWICE Miasto z Pałacèm dla Xiążąt Prymasow na zimową Rezydencyę. SIELUN Xięstwo iest w tym Woiewodztwie, ktore tu opisałem pod Arcybiskupami y Biskupami Polskiemi.
W Ziemi SOCHACZEWSKIEY iest Xięstwo Łowickie, dane in perpetuum Xiążętom Prymasom Krolestwa Polskiego, od Konrada Xiążęcia Mazowieckiego za obwieszenie Czapli Scholastyka Kuiawskiego y Płockiego. Za co Xiąże Prymás powinien się pisać Kanonikiem Płockim, y Xiążetom Mazowieckim dawać
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 320
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
rozejściu się naszym ośm tysięcy Tatarów pod Śniatyń przyszło. Gdy tedy z nimi w kilku tylko chorągwi przy sobie będących hałasował się długo imp. Zahorowski, rozumiejąc, że większych sił już w tamtej stronie i wojska nie masz, puścili czambuł. Tak zaś szczęście providit, że imp. Kalinowski z partyją, która w Pokuciu zimową subsistit loka-
cyją, szedł na konsystencyje nie rozpuściwszy jeszcze chorągwi. Jak tedy orda sparsim na włości rozbiegła się i wtargnęła, uderzył na nich niespodzianie et insigni clade rozgromił. Kilkadziesiąt Tatarów żywcem wzięto, trupem siła legło, ostatek w bliską przez żadnej korzyści uszło w Bukowinę.
Języcy przyprowadzeni o Moskwie referunt, że Ozowa nie
rozejściu się naszym ośm tysięcy Tatarów pod Śniatyń przyszło. Gdy tedy z nimi w kilku tylko chorągwi przy sobie będących hałasował się długo jmp. Zahorowski, rozumiejąc, że większych sił już w tamtej stronie i wojska nie masz, puścili czambuł. Tak zaś szczęście providit, że jmp. Kalinowski z partyją, która w Pokuciu zimową subsistit loka-
cyją, szedł na konsystencyje nie rozpuściwszy jeszcze chorągwi. Jak tedy orda sparsim na włości rozbiegła się i wtargnęła, uderzył na nich niespodzianie et insigni clade rozgromił. Kilkadziesiąt Tatarów żywcem wzięto, trupem siła legło, ostatek w bliską przez żadnej korzyści uszło w Bukowinę.
Języcy przyprowadzeni o Moskwie referunt, że Ozowa nie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 385
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
już tabor zniszczał bo jedni czeladź poumierali drudzy do domów popojezdzali insi pozenili się wozy sprochniały i niewiedziec gdzie się co podziało. Wyszlismy tedy za Granicę Panu Bogu podziękowawszy że nam dał w dobrym zdrowiu oglądać ojczyznę i zaspiewawszy węsoło naczęść i Nachwałę Imienia Wszechmągącego zaraz tedy zagranicą poszły Chorągwie sparsim.
Naznaczono wojsku naszemu na konsystencyją zimową Wielką Polskę i Warmiją. Wojsko tez spód Maliborka z Lubomirskiem Hetmanem polnym powracało i tak kiedy się Chorągwie mięszały w Ciągnieniu różnie to już nie trzeba było pytać z Czyjej to Dywizyjej Chorągiew bo zaraz spojrzawszy znać było. kiedy chudo, ubogo, boso, pieszo, to Maliborczykowie. kiedy konno horęzno odziano dostatnio to Dunczykowie albo
iuz tabor zniszczał bo iedni czeladz poumierali drudzy do domow popoiezdzali insi pozęnili się wozy sprochniały y niewiedziec gdzie się co podziało. Wyszlismy tedy za Granicę Panu Bogu podziękowawszy że nąm dał w dobrym zdrowiu oglądac oyczyznę y zaspiewawszy węsoło naczęść y Nachwałę Imięnia Wszechmągącego zaraz tedy zagranicą poszły Chorągwie sparsim.
Naznaczono woysku naszemu na konsystencyią zimową Wielką Polskę y Warmiią. Woysko tez zpod Maliborka z Lubomirskiem Hetmanęm polnym powracało y tak kiedy się Chorągwie mięszały w Ciągnieniu roznie to iuz nie trzeba było pytać z Czyiey to Dywizyiey Chorągiew bo zaraz spoyrzawszy znac było. kiedy chudo, ubogo, boso, pieszo, to Maliborczykowie. kiedy konno horęzno odziano dostatnio to Dunczykowie albo
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 78
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tysięcy. Litwa najszczęśliwsza była tej zimy, bo tylko własne komputowe wojska swoje zwyczajnym trybem alimentowała. § 33. W tym roku dzień świętego Narodzenia Pańskiego, jako był pomyślny wojewodzie kijowskiemu, że eliberacji z więzienia dostąpił, tak Felicjanowi Czermińskiemu, kasztelanowi połanieckiemu, substytutowi konfederacji sandomierskiej stał się fatalny. Ten zacny kawaler miał konsystencją zimową z dywizją związkowych i własnych zaciągów swoich lekkiemi chorągwiami w Łowickich dobrach arcybiskupich, sam zaś osobą swoją stał w Nieborowie pod Łowiczem. Szwed miał na niego wielką inwidią, że on był motorem do konfederacji sandomierskiej i substytutem jej directorii; dla tego Lubomirski, oboźny koronny, przypadł w kilkaset koni podjazdem, i w sam dzień
tysięcy. Litwa najszczęśliwsza była téj zimy, bo tylko własne komputowe wojska swoje zwyczajnym trybem alimentowała. § 33. W tym roku dzień świętego Narodzenia Pańskiego, jako był pomyślny wojewodzie kijowskiemu, że eliberacyi z więzienia dostąpił, tak Felicyanowi Czermińskiemu, kasztelanowi połanieckiemu, substytutowi konfederacyi sandomierskiéj stał się fatalny. Ten zacny kawaler miał konsystencyą zimową z dywizyą związkowych i własnych zaciągów swoich lekkiemi chorągwiami w Łowickich dobrach arcybiskupich, sam zaś osobą swoją stał w Nieborowie pod Łowiczem. Szwed miał na niego wielką inwidyą, że on był motorem do konfederacyi sandomierskiéj i substytutem jéj directorii; dla tego Lubomirski, oboźny koronny, przypadł w kilkaset koni podjazdem, i w sam dzień
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 114
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
dotąd jednak zastawnych u IM pana Olendzkiego, który mię nie wiem tylko jak szczyrze, lecz ochoczo przyjął. 31. Ruszyłem na niedźwiedzia, któregom i ubił, krótko w połu bawiąc, jak zwyczaj. Februarius
1. Pożegnawszy gospodarstwo, ruszyłem się do wsi na noc, pod którą samica z dwojgiem przeszłorocznich piastunów zimową zaległa kwaterę. Stanąłem równo z mrokiem, gdziem znalazł już ściągniętą obławę z innych dóbr. 2. Samem oddał jej na łohwie z piastunami leżącej wizytę. Która nie tak prędko spotkać mię wyszła, jak ugodzona śmiertelnie z rąk moich, tamże i poległa, co subsecutum i z piastunami. Eadem stanąłem w
dotąd jednak zastawnych u JM pana Olendzkiego, który mię nie wiem tylko jak szczyrze, lecz ochoczo przyjął. 31. Ruszyłem na niedźwiedzia, któregom i ubił, krótko w połu bawiąc, jak zwyczaj. Februarius
1. Pożegnawszy gospodarstwo, ruszyłem się do wsi na noc, pod którą samica z dwojgiem przeszłorocznich piastunów zimową zaległa kwaterę. Stanąłem równo z mrokiem, gdziem znalazł już ściągniętą obławę z innych dóbr. 2. Samem oddał jej na łohwie z piastunami leżącej wizytę. Która nie tak prędko spotkać mię wyszła, jak ugodzona śmiertelnie z rąk moich, tamże i poległa, co subsecutum i z piastunami. Eadem stanąłem w
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 159
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
zewnątrz przez udeptanie zamkniętego źwirza, jak od lasu, płotu. Gdzie zaś są zagrodzone maciory z odyńcem lub kilką, przybywa coraz więcej galantów do ostępów na okół będących, podchodząc ku płotu pod samych wartowników, dzień i noc tam będących, z śmiałością prawie ich atakowania. Jako to między wartownikami są strażnicy znający tyż ile zimową w perfekcji osokę, tak wraz w którym obszedszy ostępie, znać dają swym starszym. Na woli tedy mej kazać go przygrodzić do miejsca, gdzie stado, lub go kazać ubić. 14. Polowania na różnego źwirza z gończemi charty i siećmi nie wyrażam obszyrnie, gdyż to jest ile w Polsce naszej pospolite, że jednak
zewnątrz przez udeptanie zamkniętego źwirza, jak od lasu, płotu. Gdzie zaś są zagrodzone maciory z odyńcem lub kilką, przybywa coraz więcej galantów do ostępów na okół będących, podchodząc ku płotu pod samych wartowników, dzień i noc tam będących, z śmiałością prawie ich atakowania. Jako to między wartownikami są strażnicy znający tyż ile zimową w perfekcji osokę, tak wraz w którym obszedszy ostępie, znać dają swym starszym. Na woli tedy mej kazać go przygrodzić do miejsca, gdzie stado, lub go kazać ubić. 14. Polowania na różnego źwirza z gończemi charty i siećmi nie wyrażam obszyrnie, gdyż to jest ile w Polszcze naszej pospolite, że jednak
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 177
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
w brzuchu, swe wnętrzności. Której to sulimy nie życzę próbować przez nie umiejącego z nią się obejść Moskala. Druga - kilczybor vel wronie oczy. Ta jest dla ludzi żadnym azardem, bestiom zaś ślepo się rodzącym za najszkodliwszą być może poczytana, ile od wiedzących, jak ją użyć, gdy jest dana, strzelców. Zimową tedy porą wziąć trzeba barana i ołupiwszy go do spiny z obydwóch stron, tak wewnątrz, jako i po wirzchu posypać i znowu tąż przykrywszy skórą, ścirw posypany zaszyć nicią niebieloną i wsadzić w gnój głową na zachód. Po 24 godzinach dobyć i wywieźć, kładnąc tymże co i w gnój sposobem, z wozu
w brzuchu, swe wnętrzności. Której to sulimy nie życzę próbować przez nie umiejącego z nią się obejść Moskala. Druga - kilczybor vel wronie oczy. Ta jest dla ludzi żadnym azardem, bestiom zaś ślepo się rodzącym za najszkodliwszą być może poczytana, ile od wiedzących, jak ją użyć, gdy jest dana, strzelców. Zimową tedy porą wziąć trzeba barana i ołupiwszy go do spiny z obydwóch stron, tak wewnątrz, jako i po wirzchu posypać i znowu tąż przykrywszy skórą, ścirw posypany zaszyć nicią niebieloną i wsadzić w gnój głową na zachód. Po 24 godzinach dobyć i wywieźć, kładnąc tymże co i w gnój sposobem, z wozu
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 207
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak