; Nakoniec, gdy fortuna chwilę poigrała, Od prawdy się na szkody pogańskie wracała.
LXIX.
Trafiony od książęcia z Glocestry do czysta, Wypadł z siodła na ziemię śmiały Matalista; W tenże czas i Fieramunt wielką ranę drzewem Zadał Follikonowi pod ramieniem lewem; Obudwu pojmano, obadwa więźniami Pod strażami zostali między Anglikami. Tamże i Henryk wpadszy między gęste szyki, Książę z Klarence, zabił króla z Majoryki.
LXX.
Odtąd się zaraz trwożyć poczęli poganie, A brać za tem zdarzeniem serce chrześcijanie. Tamci lękliwe tyły wszędzie obracali, A naznaczone swoje miejsca zostawiali; Ci zasię nic inszego prawie nie czynili, Jeno pomykając się,
; Nakoniec, gdy fortuna chwilę poigrała, Od prawdy się na szkody pogańskie wracała.
LXIX.
Trafiony od książęcia z Glocestry do czysta, Wypadł z siodła na ziemię śmiały Matalista; W tenże czas i Fieramunt wielką ranę drzewem Zadał Follikonowi pod ramieniem lewem; Obudwu poimano, obadwa więźniami Pod strażami zostali między Anglikami. Tamże i Henryk wpadszy między gęste szyki, Książę z Klarence, zabił króla z Majoryki.
LXX.
Odtąd się zaraz trwożyć poczęli poganie, A brać za tem zdarzeniem serce chrześcijanie. Tamci lękliwe tyły wszędzie obracali, A naznaczone swoje miejsca zostawiali; Ci zasię nic inszego prawie nie czynili, Jeno pomykając się,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 374
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Angielskich Klasztorów Król wygnał. ELSTONOWI gdy Król utopieniem groził, odpowiedział: Ze tak z wody, jako i z ziemi do Nieba pójść może. Po wygnaniu swym do Niemiec, za MARYJ, wrócił się do Grenwiku, tam umierał.
Roku 1554 w Listopadzie HENRYK złożył Sejm, Papieża słuchać nie kazał, Zwierzchność mu nad Anglikami odejmując. Papieża tylko Biskupem Rzymskim zwać kazał, nie Papieżem; a u kogoby w Książce to Imię Papież znaleziono nie wygluzowane, aby szedł pod miecz zaraz: żeby Króla za Głowę Kościoła miano z władzą zupełną: Jemu dochody. Roku pierwsz go mają należyć, od tego, co Urzął Duchowny odbierze. Od wszystkich
Angielskich Klasztorow Krol wygnáł. ELSTONOWI gdy Krol utopíeniem groził, odpowiedziáł: Ze tak z wody, iako y z ziemi do Nieba poyść może. Po wygnaniu swym do Niemiec, za MARYI, wrócił się do Grenwiku, tam umierał.
Roku 1554 w Listopadzie HENRYK złożył Seym, Papieża słucháć nie kazáł, Zwierzchność mu nad Anglikami odeymuiąc. Papieża tylko Biskupem Rzymskim zwać kazał, nie Papieżem; a u kogoby w Ksiąszce to Imie Papież znaleziono nie wygluzowane, aby szedł pod miecz zaraz: żeby Krola zá Głowę Kościoła miano z władzą zupełną: Iemu dochody. Roku pierwsz go maią należyć, od tego, co Urzął Duchowny odbierze. Od wszystkich
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 96
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
zwanego, lubo piszą inni, że tamte miejsce occupavit Miasto teraźniejsze Jesd, albo Vosd. Te tedy Ispahan Miasto, już opisane, i stąd jeszcze wspomnienia tu godne, że zabiera 8. mil suo circuitu. Pełne Austeryj, Meczetów: napełnione Indami, Tatarami, Żydami, Armenami, Francuzami, Hiszpanami, Włochami, Anglikami, Holendrami, choć od morza dalekie. Miasto jednym murem tylko opafane. W Prowincyj ADyRBEICAN, zwanej przedtym Media Tropatia, jest TAURYS Miasto, pierwsze po Ispahanie, które opisałem w Części I. Aten pod imieniem Ecbatana: Jest tu Austeryj na 300. bez zapłaty dla Cudzoziemców. Roku 1721. trzęsrenie Ziemi zabiło
zwanego, lubo piszą inni, że tamte mieysce occupavit Miasto teraznieysze Iesd, albo Vosd. Te tedy Ispahan Miasto, iuż opisane, y ztąd ieszcze wspomnienia tu godne, że zabiera 8. mil suo circuitu. Pełne Austerii, Meczetów: napełnione Indami, Tatarami, Zydami, Armenami, Francuzami, Hiszpanami, Włochami, Anglikami, Hollendrámi, choć od morza dalekie. Miasto iednym murem tylko opafane. W Prowincyi ADIRBEITZAN, zwaney przedtym Media Tropatia, iest TAURIS Miasto, pierwsze po Ispahanie, które opisałem w Części I. Aten pod imieniem Ecbatana: Iest tu Austerii na 300. bez zapłaty dla Cudzoziemców. Roku 1721. trzęsrenie Ziemi zábiło
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 526
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
figę pokazali, strasznym być, po wszytkich papieskich dzierżawach cła nieznośne wyciska, a jeno że od powietrza clić nie każe. Ukaże tedy do Hiszpan i Rakuszan. Hiszpan — i ten z sobą ma co czynić, a źrzódła im dalej, tem więcej mu się przebiera. A jeśli abo we Włoszech abo z Francuzami i Anglikami zadrze (o co tam nie trudno), ręczę ja, że nie barzo ligi naświętszej ratować będzie mógł, który dla samego Niderlandu podatkami nieznośnymi wszytkie swe państwa ścisnął, które poddanym jego tym cięższe są, im barziej się z Indii panoszyć beły zwykły. Rakuszanie, acz podowno tej, na którą dawno czekają, pogodzie
figę pokazali, strasznym być, po wszytkich papieskich dzierżawach cła nieznośne wyciska, a jeno że od powietrza clić nie każe. Ukaże tedy do Hiszpan i Rakuszan. Hiszpan — i ten z sobą ma co czynić, a źrzódła im dalej, tem więcej mu się przebiera. A jeśli abo we Włoszech abo z Francuzami i Anglikami zadrze (o co tam nie trudno), ręczę ja, że nie barzo ligi naświętszej ratować będzie mógł, który dla samego Niderlandu podatkami nieznośnymi wszytkie swe państwa ścisnął, które poddanym jego tym cięższe są, im barziej się z Indyej panoszyć beły zwykły. Rakuszanie, acz podowno tej, na którą dawno czekają, pogodzie
Skrót tekstu: List2KontrybCz_III
Strona: 202
Tytuł:
List II, w którym jest dyskurs o tej kontrybucyej pp. duchownych.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
iż tego miasta nie razem zbudowano. Insze miejsca znaczniejsze są/ Lorda/ miasto to abo posada jest niewymownie mocna (a pospolita jest więtszej części miast Bigorriej i innych krain sąsiednich/ iż je mocno ku obronie pobudowano/ dla miejsc przykrych/ i położenia wyniosłego/ więc i dla wojen/ które bywały przez długi czas miedzy Anglikami i Francuzami/ miedzy Albingensami heretykami/ i Katolikami/ miedzy Comesami z Tolosy i inszemi Książęty: a nakoniec dla okrucieństwa/ i zapalczywego jadu Hugonotów) jest też Banieres/ nazwane tak od cieplic/ abo od bań z Włoska/ to jest ciepłych wód/ które tam są. Miedzy inszemi częściami tego Grabstwa/
iż tego miástá nie rázem zbudowano. Insze mieyscá znácznieysze są/ Lordá/ miásto to ábo posádá iest niewymownie mocna (á pospolita iest więtszey częśći miast Bigorriey y innych kráin sąśiednich/ iż ie mocno ku obronie pobudowano/ dla mieysc przykrych/ y położenia wyniosłego/ więc y dla woien/ ktore bywáły przez długi czás miedzy Anglikámi y Fráncuzámi/ miedzy Albingensámi heretykámi/ y Kátholikámi/ miedzy Comesámi z Tolosy y inszemi Kśiążęty: á nákoniec dla okrućieństwá/ y zápálczywego iádu Hugonotow) iest też Bánieres/ názwáne ták od ćieplic/ ábo od bań z Włoská/ to iest ćiepłych wod/ ktore tám są. Miedzy inszemi częśćiámi tego Grábstwá/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 30
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Corbią/ pokazuje się Amiens/ przednie miasto Pikardiej/ jedno z lepszych miast Francuskich/ nad Somą rzeką/ która przy inszych obronach tam porobionych/ nad które nie mogą być więtsze/ czyni je bezpieczne od wszelkiego gwałtu. Pierwszej części, Europa.
Idzie potym Grabstwo dy Pontiu, o które były wojny przez wiele lat miedzy Anglikami i Francuzami. Pontiu nazywają dla wielkości mostów: bo gdyż w tejto krainie pełno jest błot/ stawów/ i jezierzysk/ nie możonoby tam inaczej przechodzić. Ma w sobie Abeuillę/ i inne osady wdłuż przy tamtym brzegu Oceanu/ aż do rzeki Canścia/ kędy ona wchodzi w Grabstwo Bolonii/ które pełne jest miast
Corbią/ pokázuie się Amiens/ przednie miásto Pikárdiey/ iedno z lepszych miast Fráncuskich/ nád Somą rzeką/ ktora przy inszych obronách tám porobionych/ nád ktore nie mogą bydź więtsze/ czyni ie bespieczne od wszelkiego gwałtu. Pierwszey częśći, Europá.
Idźie potym Grábstwo di Pontiu, o ktore były woyny przez wiele lat miedzy Anglikámi y Fráncuzámi. Pontiu názywáią dla wielkośći mostow: bo gdyż w teyto kráinie pełno iest błot/ stáwow/ y ieźierzysk/ nie możonoby tám ináczey przechodźić. Ma w sobie Abeuillę/ y inne osády wdłuż przy támtym brzegu Oceanu/ áż do rzeki Cánscia/ kędy oná wchodźi w Grábstwo Boloniey/ ktore pełne iest miast
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 44
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
1016. miasto piękne/ i handlowe: i poczytają je/ względem kupiectwa i rzemiósł/ za trzecie miasto Niderlandskie. Douai jest głową ludzi nazwanych Katuacy: a Tornai drugich nazwanych Nerui: jest też to miasto barzo piękne/ i mocne/ mając kasztel grzeczny. Doznało odmian wiele/ bo różnych czasów było pod Flamingami/ Anglikami/ Francuzami: i znowu zaś przyszło w moc Flamingów. Dla tego jednak nie zamyka się we Flandrii/ ale czyni Rzeczpospolitą osobną. Flandria Imperialis dla tego się tak nazywa/ bo była przez długi czas pod samymiż Cesarzami: a zawiera się miedzy Scheldą i Tenerą rzekami: miasto główne ma Alost/ skąd też nazywają
1016. miásto piękne/ y hándlowe: y poczytáią ie/ względem kupiectwá y rzemiosł/ zá trzećie miásto Niderlandskie. Douai iest głową ludźi názwánych Cátuácy: á Tornai drugich názwánych Nerui: iest też to miásto bárzo piękne/ y mocne/ máiąc kásztel grzeczny. Doznáło odmian wiele/ bo roznych czásow było pod Flámingámi/ Anglikámi/ Fráncuzámi: y znowu záś przyszło w moc Flámingow. Dla tego iednák nie zámyka się we Flándriey/ ále czyni Rzeczpospolitą osobną. Flandria Imperialis dla tego się ták názywa/ bo byłá przez długi czás pod sámymiż Cesárzámi: á záwiera się miedzy Scheldą y Tenerą rzekámi: miásto głowne ma Alost/ zkąd też názywáią
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 88
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
rąk mają I jednę duszę także w sobie zawierają.” Tak mówiąc do nich śmiały młodzieńczyk, grofowi Przeciął głowę do ucha, Ottonoleowi.
LII.
Wspominanie Almonta tak serc zagrzewało Afrykańskiego wojska, co już uciekało, Że woli rąk na swoję obronę używać, Niżli nieprzyjaciołom tyły pokazywać. Gwilelm z Burneku wzrostem beł między wszystkiemi Anglikami nawyższy, ale go z inszemi Dardynel porównywa; podle niego pana Z Kornowaliej z konia zwalił, Arymana.
LIII.
Kiedy leciał do ziemie Aryman zwalony, Przybiegł mu na ratunek brat jego rodzony; Ale niewiele pomógł i niewiele sprawił: Tak, go, jako i brata, Dardynel odprawił. Stefan, w gębę trafiony
rąk mają I jednę duszę także w sobie zawierają.” Tak mówiąc do nich śmiały młodzieńczyk, grofowi Przeciął głowę do ucha, Ottonoleowi.
LII.
Wspominanie Almonta tak serc zagrzewało Afrykańskiego wojska, co już uciekało, Że woli rąk na swoję obronę używać, Niżli nieprzyjaciołom tyły pokazywać. Gwilelm z Burneku wzrostem beł między wszystkiemi Anglikami nawyszszy, ale go z inszemi Dardynel porównywa; podle niego pana Z Kornowaliej z konia zwalił, Arymana.
LIII.
Kiedy leciał do ziemie Aryman zwalony, Przybiegł mu na ratunek brat jego rodzony; Ale niewiele pomógł i niewiele sprawił: Tak, go, jako i brata, Dardynel odprawił. Stefan, w gębę trafiony
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 49
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
szczęściem iść, a naszych w szcząt wygładzić mają.
XXIX.
Surm, bębnów, trąb pogańskich głos się precz rozlega I subtelne powietrze ku niebu przebiega; Na chorągwie wiatr wolno dmucha rozwinione, Sroży się obleżeniem dopiero ściśnione Wojsko i już na naszych z okrzykiem wypada. Z drugą stronę też Karłów lud na konie wsiada Z Anglikami, z Niemcami, a we mgnieniu oka Z ran śmiertelnych ludzka się wylewa posoka. PIEŚŃ XXVII.
XXX.
Tak wielka moc z dużością niesłychane siły Rodomonta i króla tatarskiego były, Także Rugiera niemniej nad nich ochoczego, Gradasa, z męstwa światu wszystkiemu sławnego, Marfizy, co w bój wchodzi najstraszniejszy śmiele, Cyrkasa,
szczęściem iść, a naszych w szcząt wygładzić mają.
XXIX.
Surm, bębnów, trąb pogańskich głos się precz rozlega I subtelne powietrze ku niebu przebiega; Na chorągwie wiatr wolno dmucha rozwinione, Sroży się obleżeniem dopiero ściśnione Wojsko i już na naszych z okrzykiem wypada. Z drugą stronę też Karłów lud na konie wsiada Z Anglikami, z Niemcami, a we mgnieniu oka Z ran śmiertelnych ludzka się wylewa posoka. PIEŚŃ XXVII.
XXX.
Tak wielka moc z dużością niesłychane siły Rodomonta i króla tatarskiego były, Także Rugiera niemniej nad nich ochoczego, Gradasa, z męstwa światu wszystkiemu sławnego, Marfizy, co w bój wchodzi najstraszniejszy śmiele, Cyrkasa,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 327
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Chrześcijańską; ale podobieństwo tego/ abo też cnotę którą świecką? Księgi Pierwsze. Części czwartej, Księgi Pierwsze. Czwartej części, Księgi pierwsze. Czwartej części, Księgi pierwsze.
Ale wracając się skądeśmy wyszli/ wiele rzeczy dopomogło/ aby była weszła i postępek miała we Flandrii herezja: Naprzód im wiele zaszkodziło sąsiedztwo z Anglikami i obcowanie z Osterlandią/ i z inszymi krajami zarażonemi tą niezbożnością. A niemniej zabawa ustawiczna Panów na wojnach Francuskich: pod którymi wojnami herezja wstawiła nogę w Kasztele Baronów/ i w domy priuatnych ludzi: zaczym potym wzięła śmiałość/ aby się kusiła i o więtsze miasta: podniosła głowę za supliką podaną Księżnie z Paremy.
Chrześćiáńską; ále podobieństwo tego/ ábo też cnotę ktorą świecką? Kśięgi Pierwsze. Częśći czwartey, Kśięgi Pierwsze. Czwartey częśći, Kśięgi pierwsze. Czwartey częśći, Kśięgi pierwsze.
Ale wrácáiąc się zkądesmy wyszli/ wiele rzeczy dopomogło/ áby byłá weszłá y postępek miáłá we Flándryey haeresia: Naprzod im wiele zászkodźiło sąśiedztwo z Anglikámi y obcowáńie z Osterlándią/ y z inszymi kráiámi záráżonemi tą niezbożnośćią. A niemniey zabáwá vstáwiczna Pánow ná woynách Fráncuskich: pod ktorymi woynámi haeresia wstáwiłá nogę w Kásztelle Baronow/ y w domy priuatnych ludźi: záczym potym wźięłá śmiáłość/ áby się kuśiłá y o więtsze miástá: podniosłá głowę zá suppliką podáną Kśiężnie z Páremy.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 107
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609