przez Ducha ś. nigdy (tylko niezbożnie) rzec się niemoże. takowy nakoniec porządek/ jaki nam Ortolog/ jakoby z Basiliusza ś. omylnie przełożył/ Ojca do Syna i do Z. Ducha: a Synowi i śu Duchowi do Ojca/ SS. Doktorom Cerkiewnym nie jest znajomy/ ale jest nowo zmyślony. Ojcowie święci owy nam miedzy Boskimi osobami/ ile do bytności ich porządek przekładają. Atanazjus Z. Jaki/ mówi Porządek ma Syn do Ojca/ taki Porządek ma Duch Z. do Syna. A Basilius wiel: jak/ mówi/ jest Syn do Ojca Porządkiem i dostojeństwem wtóry/ tak i Duch Z. do
przez Duchá ś. nigdy (tylko niezbożnie) rzéc sie niemoże. tákowy nákoniec porządek/ iáki nam Ortolog/ iákoby z Básiliuszá ś. omylnie przełożył/ Oycá do Syná y do S. Duchá: á Synowi y ś^v^ Duchowi do Oycá/ SS. Doctorom Cerkiewnym nie iest znáiomy/ ále iest nowo zmyślony. Oycowie święći owy nam miedzy Boskimi osobámi/ ile do bytnośći ich porządek przekłádáią. Athánázyus S. Iáki/ mowi Porządek ma Syn do Oycá/ táki Porządek ma Duch S. do Syná. A Básilius wiel: iák/ mowi/ iest Syn do Oycá Porządkiem y dostoieństwem wtory/ ták y Duch S. do
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 74
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Sejm Krakowski zerwany dla niepozwolenia Królowi powtórnego Małżeństwa z Siostrą rodzoną zmarłej. Roku 1604. Chodkiewicz Wodzem kreowany w Inflantach, który znacznie Szwedów zbił i Derpat odebrał; Zamojski zaś pisał do Ojca Z. List, żeby Dyspensy Zygmuntowi nie pozwalał z Siostrą rodzoną zmarłej Zony się żenić. Roku 1605. wznowił się w Polsce Demetriusz zmyślony Sukcesor na Tron Moskiewski u Dworu Mniszka Wojewody Sandomierskiego, deklarując Córkę Mniszka pojąć, byle go utrzymał Carem - jakoż podsycony Ludźmi nadwornemi pojechał na Stolicę po śmierci Borysa i łatwo był przyznany na Cara Moskiewskiego, Matkę swoję zmyślony Syn w Klasztorze nawiedził, która go przyznała za Syna, i ugruntowawszy się przy Rządzie wysłał posłów do
Seym Krakowski zerwany dla niepozwolenia Królowi powtórnego Małżeństwa z Siostrą rodzoną zmarłey. Roku 1604. Chodkiewicz Wodzem kreowany w Inflantach, który znacznie Szwedów zbił i Derpat odebrał; Zamoyski zaś pisał do Oyca S. List, żeby Dyspensy Zygmuntowi nie pozwalał z Siostrą rodzoną zmarłey Zony śię żenić. Roku 1605. wznowił śię w Polszcze Demetryusz zmyślony Sukcessor na Tron Moskiewski u Dworu Mniszka Wojewody Sendomirskiego, deklarując Córkę Mniszka pojąć, byle go utrzymał Carem - jakoż podsycony Ludźmi nadwornemi pojechał na Stolicę po śmierći Borysa i łatwo był przyznany na Cara Moskiewskiego, Matkę swoję zmyślony Syn w Klasztorze nawiedźił, która go przyznała za Syna, i ugruntowawszy śię przy Rządźie wysłał posłów do
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 74
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Zygmuntowi nie pozwalał z Siostrą rodzoną zmarłej Zony się żenić. Roku 1605. wznowił się w Polsce Demetriusz zmyślony Sukcesor na Tron Moskiewski u Dworu Mniszka Wojewody Sandomierskiego, deklarując Córkę Mniszka pojąć, byle go utrzymał Carem - jakoż podsycony Ludźmi nadwornemi pojechał na Stolicę po śmierci Borysa i łatwo był przyznany na Cara Moskiewskiego, Matkę swoję zmyślony Syn w Klasztorze nawiedził, która go przyznała za Syna, i ugruntowawszy się przy Rządzie wysłał posłów do Mniszka prosząc go o Córkę za Zonę, posławszy klejnoty wielkiego[...] szacunku w podarunku, która z wielką magnificencją sprowadzona, i przyjęta 16 Maja, ale ta wesołość sceną feralną się zakończyła, bo lusztykujących całą noc, a rano
Zygmuntowi nie pozwalał z Siostrą rodzoną zmarłey Zony śię żenić. Roku 1605. wznowił śię w Polszcze Demetryusz zmyślony Sukcessor na Tron Moskiewski u Dworu Mniszka Wojewody Sendomirskiego, deklarując Córkę Mniszka pojąć, byle go utrzymał Carem - jakoż podsycony Ludźmi nadwornemi pojechał na Stolicę po śmierći Borysa i łatwo był przyznany na Cara Moskiewskiego, Matkę swoję zmyślony Syn w Klasztorze nawiedźił, która go przyznała za Syna, i ugruntowawszy śię przy Rządźie wysłał posłów do Mniszka prosząc go o Córkę za Zonę, posławszy kleynoty wielkiego[...] szacunku w podarunku, która z wielką magnificencyą sprowadzona, i przyjęta 16 Maja, ale ta wesołość sceną feralną śię zakończyła, bo lusztykujących całą noc, á rano
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 75
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
mieli, Czym by przodkować w zborzech przed głupimi chcieli, Ale, że "Ewan" - Bachus, "Gelos" - śmieszny zowie. ,,Likos" - zasię u Greków, a wilk w naszej mowie. Jakoby złożywszy te trojorzędne słowa, Ewanielik - Bachus, wilk śmieszny - tak brzmi mowa. Nie zmyślony to koncept, wiedzcie ludzie o tym, Abyście powiadali potomkom swym potym. Marcin Luter z latawca ojca urodzony, Napisał to towarzysz jego doświadczony, Co z nim do szkoły chadzał, a z nim siadał często, I w dialektyce się z nim rozpierał gęsto. Ten był znak: nie miał jednej z rodu dziurki
mieli, Czym by przodkować w zborzech przed głupimi chcieli, Ale, że "Ewan" - Bachus, "Gelos" - śmieszny zowie. ,,Likos" - zasię u Greków, a wilk w naszej mowie. Jakoby złożywszy te trojorzędne słowa, Ewanjelik - Bachus, wilk śmieszny - tak brzmi mowa. Nie zmyślony to koncept, wiedzcie ludzie o tym, Abyście powiadali potomkom swym potym. Marcin Luter z latawca ojca urodzony, Napisał to towarzysz jego doświadczony, Co z nim do szkoły chadzał, a z nim siadał często, I w dialektyce się z nim rozpierał gęsto. Ten był znak: nie miał jednej z rodu dziurki
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 360
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
ojczyste: M Lecz przecz/ wszystka/ przyczyny nie widzę zaiste: Bowiem mój dwoisty jest ociec. Gdy mowieła Takie rzeczy/ mało już rozumiana beła: Bo w ostatku nie miała jedno narzekanie/ I jakieś nie pojęte mowy zamieszanie. Nawet ni słowa/ ni głos kłacze przyrodzony/ Ale jakby głos kłacze zdał się być zmyślony. W maluczkim jednak czasie/ już właśnie rżać jęła: I barki swe ku trawom zielonym ściągnęła. Za tymże się i palce w gromadę zrastają/ I lekkie wiecznym rogiem kopyta ściągają Pięć paznogci. Szyją i twarz roście/ a szaty Co dłuższa część/ w ogon się odmienia kosmaty. A jako lotne włosy po
oyczyste: M Lecz przecz/ wszystká/ przyczyny nie widzę záiste: Bowiem moy dwoisty iest oćiec. Gdy mowiełá Takie rzeczy/ máło iuż rozumiána bełá: Bo w ostatku nie miáłá iedno narzekánie/ Y iákieś nie poięte mowy zámieszánie. Náwet ni słowá/ ni głos kłácze przyrodzony/ Ale iákby głos kłácze zdał się bydź zmyślony. W máluczkim iednak czáśie/ iuż własnie rżáć ięłá: Y barki swe ku trawom źielonym śćiągnęłá. Zá tymże się y palce w gromádę zrastáią/ Y lekkie wiecznym rogiem kopytá śćiągáią Pięć páznogći. Szyią y twarz rośćie/ á száty Co dłuższa część/ w ogon się odmienia kosmáty. A iáko lotne włosy po
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 89
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ ani go też Sylwester Biskup nie mówię na jawie/ ale ani przez sen kiedy od niego przyjmował/ baczeniem tylko uważyć a rozumem sądzić chciej/ natychmiast kłamstwo wszystkiemu złemu źrzodło/ z którego i ten przywilej wespół z inszymi dekretami nieszczęśliwie się wynurzył obaczysz/ ujrzysz przy tym i to/ iż już od dawnych czasów ten zmyślony przywilej sił pozbywszy upadł i szyję złamał. Słuchaj mietedy z pilnością a zbaczeniem uważaj. Pismo Boże uczy iż Chrystus sam jest głową Cerkwie: i toż pismo samego Chrystusa Arcypasterzem i Arcykapłanem nazywa. A Papież przeciw temu pismu takie rogi stawi. Wszystka po wszem ziemie okręgu, Cerkiew wie, iż naświętszej Rzymskiej Cerkwi przysłusza
/ áni go też Sylwester Biskup nie mowię ná iáwie/ ale áni przez sen kiedy od niego przyimował/ bacżeniem tylko vważyć á rozumem sądźić chćiey/ nátychmiast kłamstwo wszystkiemu złemu źrzodło/ z ktorego y ten przywiley wespoł z inszymi dekretámi nieszcżęśliwie się wynurzył obacżysz/ vyrzysz przy tym y to/ iż iuż od dawnych czásow ten zmyślony przywiley śił pozbywszy vpadł y szyię złámał. Słuchay mietedy z pilnośćią á zbacżeniem vważay. Pismo Boże vcży iż Chrystus sam iest głową Cerkwie: y toż pismo sámego Chrystusá Arcypásterzem y Arcykápłanem názywa. A Papież przećiw temu pismu tákie rogi stáwi. Wszystká po wszem źiemie okręgu, Cerkiew wie, iż naświętszey Rzymskiey Cerkwi przysłusza
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 50
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nie chciał tego procederu zaczynać, a tak ja sam jeden nie mogąc na dwa trybunały: litewski i koronny, rozrywać się, musiałem tej plancie dać pokój, a podskarbi też wielki koronny odpisał mi, mocno asseverando, że takowa kalumniatorka w dobrach się jego nie znajduje.
Jako zaś ten paszkwil był ułożony i niepodściwie zmyślony, tak jeszcze przed dojściem jego do mnie komunikacji takież fałszywe relacje słyszałem, będąc na święty Jan w Białymstoku, od Niemczewica, cześnika brzeskiego, który mi powiedał, iż tę bezbożną kłamliwą relacją słyszał z ust Kłokockiego, komisarza księcia kanclerza lit. Łatwo zatem i dowodnie dochodzić można, że ten paszkwil z fabryki
nie chciał tego procederu zaczynać, a tak ja sam jeden nie mogąc na dwa trybunały: litewski i koronny, rozrywać się, musiałem tej plancie dać pokój, a podskarbi też wielki koronny odpisał mi, mocno asseverando, że takowa kalumniatorka w dobrach się jego nie znajduje.
Jako zaś ten paszkwil był ułożony i niepodściwie zmyślony, tak jeszcze przed dojściem jego do mnie komunikacji takież fałszywe relacje słyszałem, będąc na święty Jan w Białymstoku, od Niemczewica, cześnika brzeskiego, który mi powiedał, iż tę bezbożną kłamliwą relacją słyszał z ust Kłokockiego, komisarza księcia kanclerza lit. Łatwo zatem i dowodnie dochodzić można, że ten paszkwil z fabryki
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 546
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, kostki, kieliszek; nad niemi Lemma.
Nec levia, nec iovialia placent. Ni fraszki ni flaszki.
Jeszcze wtej Izbie były na różnych miejscach te sentencje,
1. Leniwo BÓG się zbiera, na ludzkie karanie, Lecz gdy spuści wraz pomstę, za tysiączną stanie
2. Gdzie niskie ukłony, Tam asek zmyślony, Zbytnia Polityka, Szczerości umyka,
3, Krzywda to bardzo wielka, szkoda bez nadgrody, Przyjaciel nie z afektu, lecz dla swej wygody.
4. Pracy się nie boi, kto o chwałę stoi
5. Magna servitus, magna Fortuna Polibius. Choć jest miła Fortuna, i czyni znas Pany, Jednak
, kostky, kieliszek; nad niemi Lemma.
Nec levia, nec iovialia placent. Ni fraszki ni flaszki.
Ieszcze wtey Izbie były na rożnych mieyscach te sentencye,
1. Leniwo BOG się zbiera, na ludzkie káranie, Lecz gdy spuści wraz pomstę, za tysiączną stanie
2. Gdzie niskie ukłony, Tam asek zmyślony, Zbytniá Polityka, Sżczerości umyká,
3, Krzywda to bardzo wielka, szkoda bez nadgrody, Przyiaciel nie z affektu, lecz dla swey wygody.
4. Pracy się nie boi, kto o chwałę stoi
5. Magna servitus, magna Fortuna Polibius. Choc iest miła Fortuna, y czyni znás Pany, Iednak
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 538
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jako się ojciec ma w swojej starości. Odpowie mu osiełek: „Dobrze, chwała Bogu,
Wszakże ty – znają cię tu – już idź precz od progu, Bo się ma ojciec lepiej nad życzliwość twoję, A ja zaś twej postawy nabożnej się boję”. Tak się trzeba wystrzegać, gdy chęć pokazuje Nieprzyjaciel zmyślony, bo pewnie piastuje W sercu jad nieuchronny, zdrady wtenczas szuka, Abo cię już oszukał, abo też oszuka. Lecz kto chce uść takich sztuk, niech ma rozum spełna, A niech pamięta, że też i w kapicy wełna. LX. Nie podejmuj się, szaszku, legawego pola! OSIEŁ I WILK
Osłowi
jako się ojciec ma w swojej starości. Odpowie mu osiełek: „Dobrze, chwała Bogu,
Wszakże ty – znają cię tu – już idź precz od progu, Bo się ma ojciec lepiej nad życzliwość twoję, A ja zaś twej postawy nabożnej się boję”. Tak się trzeba wystrzegać, gdy chęć pokazuje Nieprzyjaciel zmyślony, bo pewnie piastuje W sercu jad nieuchronny, zdrady wtenczas szuka, Abo cię już oszukał, abo też oszuka. Lecz kto chce uść takich sztuk, niech ma rozum spełna, A niech pamięta, że też i w kapicy wełna. LX. Nie podejmuj się, szaszku, legawego pola! OSIEŁ I WILK
Osłowi
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 57
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
na to miał Lemn konsekrowany. Cicero de natura Deorum Lib. 3. O misterstwie Wulkanowym. Plutarchus in pelopida. Homerus, Virgilius, 8. Aerenidow, Macrobio Lib Saturnal: Piso. Isatius. VUlcanus saci fer in nuptius. Euripides in Troadibus.
In nuptias mortalium Vulcane fers Faces. Ten oto sposób takiego świecenia zmyślony Od Vulkana: jeszcze trwa u nas miedzy stany Zacnymi: którzy tym też kształtem używają Świce/ gdy młode małżonki do łożnic składają. Wielką cześć Vulkanowi na ten czas czynili/ Na co Turniej ogniowej też byli zmyślili. Wziąwszy w ręce pochodnie do kresu biegali/ A to w dzień uroczysty jego sprawowali. A gyd w
ná to miał Lemn konsekrowány. Cicero de natura Deorum Lib. 3. O misterstwie Wulkanowym. Plutarchus in pelopida. Homerus, Virgilius, 8. Aerenidow, Macrobio Lib Saturnal: Piso. Isatius. VUlcanus saci fer in nuptius. Euripides in Troadibus.
In nuptias mortalium Vulcane fers Faces. Ten oto sposob tákiego świecenia zmyślony Od Vulkaná: iescze trwa u nas miedzy stany Zacnymi: ktorzy tym też kształtem vżywáią Swice/ gdy młode małżonki do łożnic skłádáią. Wielką cześć Vulkanowi ná ten czás czynili/ Ná co Turniey ogniowey też byli zmyślili. Wźiąwszy w ręce pochodnie do kresu biegáli/ A to w dzień vroczysty iego spráwowáli. A gyd w
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: C2v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612