. Bo acz wszytkie seditiones Reip: są barzo periculosae, jednak przecię nie masz żadnej periculosiorem, jako militum. Abowiem ci którzy mieli piersiami swymi się Rzeczposp. zastawiać/ tempore seditionis na miłą Ojczyznę jakoby na Matkę swoję się rzucają; i te szable/ które w-nieprzyjacielskiej krwi utopić mieli/ na swoich je utrapienie/ zniszczenie/ i zginienie obracają. Lecz próżno na to narzekać. Wiemy że bellum Civile (jako Justynus mówi) Furenti est simile. Bo jako szalony/ pod czas członki swoje zębami targa/ tak i ci członki Rzeczyp: targają/ quibus est cordi seditio. Raczej tedy obrócmy się/ Causâ mali cognitâ, do lekarstwa/
. Bo ácz wszytkie seditiones Reip: są barzo periculosae, iednák przećię nie masz żadney periculosiorem, iáko militum. Abowiem ći ktorzy mieli pierśiámi swymi się Rzeczposp. zastáwiáć/ tempore seditionis ná miłą Oyczyznę iakoby na Matkę swoię się rzucáią; i te száble/ ktore w-nieprzyiaćielskiey krwi utopić mieli/ ná swoich ie utrapienie/ zniszczenie/ i zginienie obracáią. Lecz prożno ná to narzekáć. Wiemy że bellum Civile (iáko Iustynus mowi) Furenti est simile. Bo iako szalony/ pod czas członki swoie zębámi tárga/ ták i ći członki Rzeczyp: targáią/ quibus est cordi seditio. Raczey tedy obrocmy się/ Causâ mali cognitâ, do lekarstwá/
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 84
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
się Francuscy partiales. Niebyłaby była Mennica w ręku, która przekupuje (żal się Boże) na Sejmach Senatory i Posły. Niepustoszyłyby były Wojska tak liczne Ojczyzny, Obozami, Marszchem, stanowiskami. Ale że takie są Maksymy Polityki przewrotnej. Zubożyć Rzeczpospolitą, tak ubóstwo prywatnych podległe będzie corrupcjom, tak publiczne zniszczenie przymusi, na co prawo nie pozwala, tak upadła potentia nieuskromi wyuzdanej na zgubę stanu złośliwości, i dopiero teraz zdjęta maszkara, dopiero ustępuje podziwienie. Czemu goniono po Polsce Pana Marszałka? Czemu Szlachtę ruinowano? Czemu skromność Żołnierską na wygnanie za Hetmanem posłano? Czemu głosy niebo przebijające, krwawe uciążonych. Poddanych łzy sprawiedliwością
się Fráncuscy partiales. Niebyłáby byłá Mennicá w ręku, ktora przekupuie (żal się Boże) ná Seymách Senatory y Posły. Niepustoszyłyby były Woyská ták liczne Oyczyzny, Obozámi, Marszchem, stánowiskámi. Ale że tákie są Máximy Polityki przewrotney. Zubożyć Rzeczpospolytą, ták vbostwo prywatnych podległe będźie corrupcyom, ták publiczne znisczenie przymuśi, ná co práwo nie pozwala, ták vpádłá potentia nieuskromi wyuzdáney ná zgubę stanu złośliwośći, y dopiero teraz zdięta mászkárá, dopiero vstępuie podźiwienie. Czemu goniono po Polszcze Páná Márszáłká? Czemu Szláchtę ruinowano? Czemu skromność Zolnierską ná wygnánie zá Hetmánem posłano? Czemu głosy niebo przebiiáiące, krwáwe vćiążonych. Poddánych łzy spráwiedliwośćią
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 54
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Z. mniema/ gdyby tysiąc razy góręcej piekielne ognie rozża-
rzone były/ nigdyby tak ostro tak bolesno jednego potępionego nie paliły/ jako go pali i boli/ ta jedyna strata/ że od Boga odcięty na wieki z Bogiem nie będzie. Tu się prawie sama istota rozumnego stworzenia rwie/ pada/ i nad wszelkie zniszczenie istotniej niszczy. Ciężki ból gdy zrosłą z ciałem skorę drzeć z żywego/ gdy tęgim pręgierzem/ żyły i ściśle powiązane stawy męka/ gdy nieszczęsna dusza/ którą daleko ściślejszy związek do Boga z istoty swej wiąże/ na wieki od niego oderwana/ oddarta/ odszarpniona będzie. Bolesna i nieznosna człowiekowi/ gdy słuszne do jakich
S. mniema/ gdyby tyśiąc razy goręcey piekielne ognie rozża-
rzone były/ nigdyby ták ostro ták bolesno iednego potępionego nie páliły/ iáko go pali y boli/ tá iedyna stratá/ że od Boga odćięty ná wieki z Bogiem nie będźie. Tu się prawie samá istota rozumnego stworzeniá rwie/ páda/ y nad wszelkie zniszczenie istotniey niszczy. Ciężki bol gdy zrosłą z ćiáłem skorę drzeć z żywego/ gdy tęgim pręgierzem/ żyły y ścisle powiązáne stáwy męká/ gdy nieszczęsna duszá/ ktorą dáleko śćisleyszy związek do Bogá z istoty swey wiąże/ ná wieki od niego oderwana/ oddarta/ odszarpniona będźie. Bolesna y nieznosná człowiekowi/ gdy słuszne do iákich
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 157
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
zostawał niebezpieczeństwo, domaga się dopiero satysfakcyj, za krzywdy i szalbierstwo sobie wyrządzone. Nie przyjmuje już żartów, stan jego jest krytyczny, żąda zatym wcześnego lekarstwa; każda chwila jest droga, a gdy wy się spieracie i waśnicie, lud pospolity drży, i drętwieje patrząc na zbliżającą się a nigdy nie nadgrodzoną szkodę, i zniszczenie swoje. Jest to Margrabia de Pojanne, który gdy mu Król ofiarował nadgrodę kosztów tego roku w Sierpniu podjętych z okazji popisu wojsk pod Comviegne, prosił, aby mu wolno było nic nie przyjąć, przeto iż się szczęśliwym być sądził, że mógł służyć Królowi Imci etc. Z MOSKWY Z Petersburga d. 1. Września
zostawał niebeśpieczeństwo, domaga się dopiero satisfakcyi, za krzywdy i szalbierstwo sobie wyrządzone. Nie przyimuie iuż żartów, stan iego iest krytyczny, żąda zatym wcześnego lekarstwa; każda chwila iest droga, á gdy wy się spieracie i waśnicie, lud pospolity drży, i drętwieie patrząc na zbliżaiącą się a nigdy nie nadgrodzoną szkodę, i zniszczenie swoie. Iest to Margrabia de Poyanne, który gdy mu Król ofiarował nadgrodę kosztow tego roku w Sierpniu podiętych z okkazyi popisu woysk pod Comviegne, prosił, aby mu wolno było nic nie przyiąć, przeto iż się szczęśliwym być sądził, że mógł służyć Królowi Imci etc. Z MOSKWY Z Petersburga d. 1. Września
Skrót tekstu: GazWil_1767_42
Strona: 8
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767