rozprzestrzenienia Jak teraz było gdy wszechmocne siły Takie chwalebne zwycięstwa zdarzyły Za co mu Chwała niech bę nawieki Że nas zswej świętej nie rzuca opieki.
Juzes my tedy rozumieli ze po owych tak ciężkich pracach przyjdziemy na wytchnienie oblawszy się do sytości i swoją i Nieprzyjacielską krwią az przychodzą powtórne i nieodmienne wiadomości że Duńskoruński zapomniawszy dawnej chłosty znowa za ukazem Carskiem żebrał 12000 Wojska dobrego zowych ostatnich Już Dumnych Bojarów i Dwornych Carskich Urzędników i przeszedł Dniepr pod Smoleńskiem i zachodzi nam od Polski stronie Niepru Rezolwowawszy się by tez i samemu Zginoc i tak deklarowawszy Czarowi Wstępnym bojem na nas uderzyc albo tez za Dniepra nas niepuścic aże by był znowu Dońskoroński przybrawszy sił na nas przyszedł
rozprzestrzenienia Iak teraz było gdy wszechmocne siły Takie chwalebne zwycięstwa zdarzyły Za co mu Chwała niech bę nawieki Że nas zswey swiętey nie rzuca opieki.
Iuzes my tedy rozumieli ze po owych tak cięszkich pracach przyidzięmy na wytchnienie oblawszy się do sytosci y swoią y Nieprzyiacielską krwią az przychodzą powtorne y nieodmięnne wiadomosci że Dunskorunski zapomniawszy dawney chłosty znowa za ukazem Carskięm żebrał 12000 Woyska dobrego zowych ostatnich Iuz Dumnych Boiarow y Dwornych Carskich Urzędnikow y przeszedł Dniepr pod Smolęnskięm y zachodzi nąm od Polski stronie Niepru Rezolwowawszy się by tez y samemu Zginoc y tak deklarowawszy Czarowi Wstępnym boiem na nas uderzyc albo tez za Dniepra nas niepuscic aze by był znowu Donskoronsky przybrawszy sił na nas przyszedł
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wierzyli ze nie żyje drudzy co wiedzieli Co żyje jak to krewni. Miłościwy Najasniejszy królu już z tego sam P Bóg uczynił Egzekucyją na Cóż go tu kłaść kiedy nie żyje i kazano go wymazac. On tez zaraz Po sejmie z Moskwy wyjechał i siedział sobie w domu secure. A owi Infamisowie Poniewierali się az do drugiego znowa sejmu, Na którym Generalna stanęła amnestya na wszystkich ad Instantiam Rzpty Całej oprócz kilku niektórych Bo na ich Amnestyą Zona Nieboszczykowa Nie pozwolała derelicta Vidua . Co byli winniejsi spodziewając się ich Captivare.
Gdy zaś dziękowali królowi za daną sobie Amnestyją insi i mój tez Brat Comparuit między tymi kongregatami, Bo był na ten czas Posłem z
wierzyli ze nie zyie drudzy co wiedzieli Co zyie iak to krewni. Miłosciwy Naiasnieyszy krolu iuz z tego sąm P Bog uczynił Exekucyią na coz go tu kłaść kiedy nie zyie y kazano go wymazac. On tez zaraz Po seymie z Moskwy wyiechał y siedział sobie w domu secure. A owi Infamisowie Poniewierali się az do drugiego znowa seymu, Na ktorym Generalna stanęła amnestya na wszystkich ad Instantiam Rzpty Całey oprocz kilku niektorych Bo na ich Amnestyą Zona Nieboszczykowa Nie pozwolała derelicta Vidua . Co byli winnieysi spodziewaiąc się ich Captivare.
Gdy zas dziękowali krolowi za daną sobie Amnestyią insi y moy tez Brat Comparuit między tymi kongregatami, Bo był na ten czas Posłęm z
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 186v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
przez głowę i przez nią przechodzącemi patrzą, widzą ją w innym, a innym punkcie firmamentu.
6. Z różnych miejsc ziemi na jedną, i też same rzeczy na Niebie patrzący, widzą ją w różnych miejscach firmamentu.
Bo patrzą przez linie, albo promienie w centrum jej na krzyż przecinające się, a po przecięciu znowa dążąc ku firmamentowi rozbiegające się, i od siebie odłączające się. Ten, który, jest ku wschodowi, patrząc, na przykład na skowronka, na powietrzu zawieszonego, widzi go, ku zachodowi pod punktem firmamentu naprzykład A. Ten zaś, który jest ku zachodowi, patrząc na tegoż samego skowronka widzi go ku
przez głowę y przez nią przechodzącemi patrzą, widzą ią w innym, á innym punkcie firmamentu.
6. Z rożnych mieysc ziemi na iedną, y też same rzeczy na Niebie patrzący, widzą ią w rożnych mieyscach firmamentu.
Bo patrzą przez linie, albo promienie w centrum iey na krzyż przecinaiące się, á po przecięciu znowa dążąc ku firmamentowi rozbiegaiące się, y od siebie odłączaiące się. Ten, ktory, iest ku wschodowi, patrząc, na przykład na skowronka, na powietrzu zawieszonego, widzi go, ku zachodowi pod punktem firmamentu naprzykład A. Ten zaś, ktory iest ku zachodowi, patrząc na tegoż samego skowronka widzi go ku
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 5
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
i w tym przerwaniu jego winą naszą znaczną i teraz jego pomoc do poprawienia się odrzucamy. Położył nam naprzód Pan Bóg hardego w Inflanciech nieprzyjaciela, cudowną prawie mocą swoją przez garść ochotszych i mężnych ludzi, który zbiesiwszy się także tą niezgodą naszą i pierwszym sejmu rozerwaniem, jako na najlepszą okazją przybieżał był i nie tylko tego znowa nabywać, co mu było odjęte, ale i dalszych litewskich krajów sięgać. A my na to co? — Nic inego, jedno, cośmy się mieli porwać, podziękowawszy P. Bogu, poprzeć tak znacznej wiktorii mocą Jego, bez żadnego obmyśliwania naszego sprawionej, i nie dać wstać o ziemię prawie udręczonemu nieprzyjacielowi,
i w tym przerwaniu jego winą naszą znaczną i teraz jego pomoc do poprawienia się odrzucamy. Położył nam naprzód Pan Bóg hardego w Inflanciech nieprzyjaciela, cudowną prawie mocą swoją przez garść ochotszych i mężnych ludzi, który zbiesiwszy się także tą niezgodą naszą i pierwszym sejmu rozerwaniem, jako na najlepszą okazyą przybieżał był i nie tylko tego znowa nabywać, co mu było odjęte, ale i dalszych litewskich krajów sięgać. A my na to co? — Nic inego, jedno, cośmy się mieli porwać, podziękowawszy P. Bogu, poprzeć tak znacznej wiktoryi mocą Jego, bez żadnego obmyślawania naszego sprawionej, i nie dać wstać o ziemię prawie udręczonemu nieprzyjacielowi,
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 383
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
jako i pierwej przyciśnionych do siebie znalazła. Bojąc się tedy abyśmy od radości nie pomarli: Pamiętajcie się (rzecze) Państwo moje, i trochę nas rozerwała, ale my znowu ścisnąwszy się za szyję, nie mogliśmy się nasycić, całować. Co by i dłużej było trwało, aleśmy usyłyszeli, że ktoś znowa do drzwi kołatał; barzośmy się strubowali, gdy nas Klaryna przestrzegła, nie mogąc się domyślic, ktoby tak rano był śmiały, kołatać do drzwi? sam się Arymant porwał, a Oręże sobie opatrzywszy, drzwi otwierać począł. Ale w jakim podziwieniu został, widząc przed sobą Bellarysa! co się tego nigdy nie
iáko y pierwey przyćiśnionych do śiebie znalazła. Boiąc się tedy ábyśmy od radośći nie pomarli: Pámiętayćie się (rzecze) Páństwo moie, y trochę nas rozerwałá, ále my znowu śćisnąwszy się za szyię, nie mogliśmy się nasyćić, całować. Co by y dłuzey było trwało, áleśmy usyłyszeli, że ktoś znowa do drzwi kołatał; barzosmy się ztrubowali, gdy nas Klaryna przestrzegła, nie mogąc się domyślic, ktoby ták rano był smiały, kołatáć do drzwi? sam się Arymánt porwał, á Oręże sobie opatrzywszy, drzwi otwierać począł. Ale w iakim podźiwieniu został, widząc przed sobą Bellarysa! co sie tego nigdy nie
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 184
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741