, mógł je sam czytać, wstydziłby się panegiryku swojego. Były też wybornie i przyzwoicie niektóre napisane; jakoż w tej mierze trzeba mieć pilną baczność, z napisów albowiem podobnych, które się potomności zostawują, zwykli sądzić cudzoziemcy o doskonałości i wyborze nauk krajowych.
Oglądanie nadgrobków Monarchów Angielskich zostawiłem innemu czasowi, gdy się znowu znajdę w podobnej jak byłem humoru sytuacyj, z okazji zaś teraźniejszej uwagi niektóre w powszechności przyłączam. Widowiska grobowców w umysłach płochych wzniecają trwożliwość. Luboć ja z przyrodzenia mniej jestem wesołym, przecież i na ten ostateczny punkt przyrodzenia z takową się zwykłem zapatrować spokojnością, jak na najmilsze jego przynęty i powaby.
, mogł ie sam czytać, wstydziłby się panegiryku swoiego. Były też wybornie y przyzwoicie niektore napisane; iakoż w tey mierze trzeba mieć pilną baczność, z napisow albowiem podobnych, ktore się potomności zostawuią, zwykli sądzić cudzoziemcy o doskonałośći y wyborze nauk kraiowych.
Oglądanie nadgrobkow Monarchow Angielskich zostawiłem innemu czasowi, gdy się znowu znaydę w podobney iak byłem humoru sytuacyi, z okazyi zaś teraźnieyszey uwagi niektore w powszechności przyłączam. Widowiska grobowcow w umysłach płochych wzniecaią trwożliwość. Luboć ia z przyrodzenia mniey iestem wesołym, przecież y na ten ostateczny punkt przyrodzenia z takową się zwykłem zapatrować spokoynością, iak na naymilsze iego przynęty y powaby.
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 40
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
zwyczaj z szybkością sprawnością i mocą. Zamiast tego wszystkiego zaprowadzili nas do wielkiej bardzo izby bardzo oświeconej, gdzieśmy się przez trzy godziny musieli przypatrować bajkom. Lubośmy nie rozumieli co tam gadano, że jednak źle były ułożone, można z tego samego miarkować, płakali albowiem wszyscy przez czas niejaki, a potym tańcowali, znowu płakali i znowu tańcowali. Niemogliśmy pojąć, jakem już namienił, co to miało znaczyć, nie umiejąc ich języka, mieliśmy zaś wstręt śmiać się z gospodarzów naszych, gdyż oni zdali się na to wszystko patrzyć i słuchać z wielkim ukontentowaniem.
Co się tycze niewiast kraju tego, przyznać należy iż są
zwyczay z szybkością sprawnością y mocą. Zamiast tego wszystkiego zaprowadzili nas do wielkiey bardzo izby bardzo oświeconey, gdzieśmy się przez trzy godziny musieli przypatrować baykom. Lubośmy nie rozumieli co tam gadano, że iednak źle były ułożone, można z tego samego miarkować, płakali albowiem wszyscy przez czas nieiaki, á potym tańcowali, znowu płakali y znowu tańcowali. Niemogliśmy poiąć, iakem iuż namienił, co to miało znaczyć, nie umieiąc ich ięzyka, mieliśmy zaś wstręt śmiać się z gospodarzow naszych, gdyż oni zdali się na to wszystko patrzyć y słuchać z wielkim ukontentowaniem.
Co się tycze niewiast kraiu tego, przyznać należy iż są
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 49
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
sprawnością i mocą. Zamiast tego wszystkiego zaprowadzili nas do wielkiej bardzo izby bardzo oświeconej, gdzieśmy się przez trzy godziny musieli przypatrować bajkom. Lubośmy nie rozumieli co tam gadano, że jednak źle były ułożone, można z tego samego miarkować, płakali albowiem wszyscy przez czas niejaki, a potym tańcowali, znowu płakali i znowu tańcowali. Niemogliśmy pojąć, jakem już namienił, co to miało znaczyć, nie umiejąc ich języka, mieliśmy zaś wstręt śmiać się z gospodarzów naszych, gdyż oni zdali się na to wszystko patrzyć i słuchać z wielkim ukontentowaniem.
Co się tycze niewiast kraju tego, przyznać należy iż są bardzo piękne,
sprawnością y mocą. Zamiast tego wszystkiego zaprowadzili nas do wielkiey bardzo izby bardzo oświeconey, gdzieśmy się przez trzy godziny musieli przypatrować baykom. Lubośmy nie rozumieli co tam gadano, że iednak źle były ułożone, można z tego samego miarkować, płakali albowiem wszyscy przez czas nieiaki, á potym tańcowali, znowu płakali y znowu tańcowali. Niemogliśmy poiąć, iakem iuż namienił, co to miało znaczyć, nie umieiąc ich ięzyka, mieliśmy zaś wstręt śmiać się z gospodarzow naszych, gdyż oni zdali się na to wszystko patrzyć y słuchać z wielkim ukontentowaniem.
Co się tycze niewiast kraiu tego, przyznać należy iż są bardzo piękne,
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 49
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
porządniejszego i prawdziwszego nic upatrzyć nie mogli jako to że wszyscy skądeśmy poszli/ w też się obrócić musiemy. upatrowali to nie bez przyczyny abowiem widząc nieskazitelność nieba który za ustawicznością obrotów jego obaczyli/ uznawali to/ widząc sprzeciwka nadwątlenie częste rzeczy pod Niebem będących/ że człowiek z Materii skazitelnej spłodzony/ w takąż Materią znowu się obracać musi. A jako względem różności wykształtowania/ różnej też Materii przyozdobienie ma/ i ozdoby swoje według niej odprawuje. Najpierwsza materia człowiekakażdeóg któraby była różnymi dyskursami o to się oganiają Filozofowie: stojąc my jednak przy onym Dekrecie Boskim Pulius et in puluerem reureteris. Rzec inaczej nie możemy o zacnej tej Matronie zmarłej/
porządnieyszego y prawdźiwszego nic vpátrzyć nie mogli iáko to że wszyscy zkądeśmy poszli/ w też sie obroćić muśiemy. vpátrowáli to nie bez przycżyny ábowiem widząc nieskáźitelność niebá ktory zá vstáwicżnośćią obrotow iego obacżyli/ vznawáli to/ widząc sprzećiwká nádwątlenie częste rzecży pod Niebem będących/ że cżłowiek z Máteryey skaźitelney spłodzony/ w tákąż Máteryą znowu sie obracáć muśi. A iáko względem rożnośći wykształtowánia/ rożney też Máteryey przyozdobienie ma/ y ozdoby swoie według niey odpráwuie. Naypierwsza máterya cżłowiekákażdeog ktoraby byłá rożnymi dyskursámi o to sie oganiáią Philosophowie: stoiąc my iednák przy onym Dekrećie Boskim Pulius et in puluerem reureteris. Rzec inácżey nie możemy o zacney tey Matronie zmárłey/
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Wszak tu nikt do nas nie przyszedł/ i nic o tym zgoła nie wiemy/ żebyśmy kogo ranić mieli: Wyszedszy tedy z nim z domu/ chcąc onego zranionego obaczyć/ z pilnością go szukali/ a nikogo nie naleźli. Zaczym wszedszy w się stąd poznali/ że przy pijatyce swoim lekkomyślnym bluźnieniem P. Krystusa znowu krzyżowali/ i rany mu zadawali. M. Albr. im Flich. A. B. C.p. m. 117. Hebr. 6. v. 6.
O Panie JEZU jako Ty jeszcze podziśdzień przy pijatyce językami bluźnierskiemi sromocony i hańbiony bywasz; Czego się kiedykolwiek mścić będziesz! III.
Pijacy wykraczają
Wszák tu nikt do nas nie przyszedł/ y nic o tym zgołá nie wiemy/ żebysmy kogo ránić mieli: Wyszedszy tedy z nim z domu/ chcąc onego zránionego obaczyć/ z pilnośćią go szukáli/ á nikogo nie náleźli. Záczym wszedszy w śię ztąd poználi/ że przy pijatyce swoim lekkomyślnym bluźnieniem P. Krystusá znowu krzyżowáli/ y rány mu zádawáli. M. Albr. im Flich. A. B. C.p. m. 117. Hebr. 6. v. 6.
O Pánie IEZU jáko Ty jescze podźiśdźień przy pijátyce językámi bluźnierskiemi sromocony y háńbiony bywasz; Czego śię kiedykolwiek mśćić będźiesz! III.
Pijacy wykraczáją
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 15.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zubożeć; i dlategoć Duch Pański upomina mówiąc: Nie bywaj miedzy Pijanicami ani Zarłokami: boć Pijanica i Zarłok zubożeje i w łatach chodzić będzie. A Mąż Boży Syrach te w Księdze swej położył słowa: Robotnik (Rzemieślnik) opiły nie zbogaci się/ a kto sobie małych rzeczy nie waży/ po maluczku upada. Znowu Salomon powiada: Mąż/ który dobrą myśl miłuje/ stawa się ubogim; a kto miłuje wino (gorzałkę/ piwo/ etc.) niezbogaci się. I dobrzeć jeden Poëta napisał: Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepè cadendo. Sic Vina cavant bursas, non vi, sed saepè bibendo. Proverb
zubożeć; y dlategoć Duch Páński upomina mowiąc: Nie byway miedzy Pijánicámi áni Zárłokámi: boć Pijánicá y Zárłok zubożeje y w łátách chodźić będźie. A Mąż Boży Syrách te w Kśiędze swey położył słowá: Robotnik (Rzemieślnik) opiły nie zbogáći śię/ á kto sobie máłych rzeczy nie waży/ po máluczku upada. Znowu Sálomon powiáda: Mąż/ ktory dobrą myśl miłuje/ stawa śię ubogim; á kto miłuje wino (gorzałkę/ piwo/ etc.) niezbogáći śię. Y dobrzeć jeden Poëta nápisał: Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepè cadendo. Sic Vina cavant bursas, non vi, sed saepè bibendo. Proverb
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 26.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
tylko garstka wody była/ utonąć/ marnie i mizernie zginąć.
Tak oto niezbędne pijaństwo wiele złego dokazuje/ i nie jednego do upadku i do grzechów haniebnych nawet i do otchłani piekielnej przywodzi! Stiffler. in Tit. Contin. p. m. 644. ex Promptuario Exempl.
A że temu tak: widziemy to znowu na onym jednym niezbożnym Synu/ który idąc z karczmy (albo szynkownego domu) w którym się był srodze opił/ potkał się z Ojcem swym w drodze/ który mu nałajał/ że się nieprzystojnie w pijaństwie sprawował; Lecz on (Syn) przez pijaństwo tak był omamiony i zaślepiony/ że Ojca nie znał/ ale
tylko garstká wody byłá/ utonąć/ márnie y mizernie zginąć.
Ták oto niezbędne pijáństwo wiele złego dokázuje/ y nie jednego do upadku y do grzechow hániebnych náwet y do otchłani piekielney przywodźi! Stiffler. in Tit. Contin. p. m. 644. ex Promptuario Exempl.
A że temu ták: widźiemy to znowu ná onym jednym niezbożnym Synu/ ktory idąc z kárczmy (álbo szynkownego domu) w ktorym śię był srodze opił/ potkał śię z Oycem swym w drodze/ ktory mu náłájał/ że śię nieprzystoynie w pijáństwie spráwował; Lecz on (Syn) przez pijáństwo ták był omamiony y záślepiony/ że Oycá nie znał/ ále
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 41.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
abym tak pokarmu i napoju jako lekarstwa używał. Jako więc lekarstw nie wiele używamy/ jedno to/ co naturze i zdrowiu baczymy być potrzebnego: Tak też i inszych darów Bożych (pokarmu i napoju) modlicè i miernie używać trzeba. Carnem vestram domate jejuniis et abstinentiâ escae et potûs, quantum valetudo permittit, mówi znowu Augustyn Z. Ciało wasze uskromiajcie (zwyciężajcie) postami/ miernością/ trzeźwością i powściąganiem się do pokarmu i napoju/ ile zdrowie dozwala. Sabellicus wspomina/ że przed laty o mierności w życiu wiele trzymano. Recenti, prawi/ mundo frugalitas vitae hominum jucunda nutrix fuit, t.j. Świeżemu (nowemu) światu
ábym ták pokármu y napoju jáko lekárstwá używał. Jáko więc lekarstw nie wiele używamy/ jedno to/ co náturze y zdrowiu baczymy bydź potrzebnego: Ták też y inszych dárow Bożych (pokármu y napoju) modlicè y miernie używáć trzebá. Carnem vestram domate jejuniis et abstinentiâ escae et potûs, quantum valetudo permittit, mowi znowu Augustyn S. Ciáło wásze uskromiayćie (zwyćiężayćie) postámi/ miernośćią/ trzeźwośćią y powśćiągániem śię do pokármu y napoju/ ile zdrowie dozwala. Sabellicus wspomina/ że przed láty o miernośći w żyćiu wiele trzymano. Recenti, práwi/ mundo frugalitas vitae hominum jucunda nutrix fuit, t.j. Swieżemu (nowemu) świátu
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 44.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nim chodzi/ Patrzaj drewnu co się godzi?
Gdy już długo na nie schodzę/ I podeść ją we grze godzę. Aż mi się trafiło wcześnie/ Napaść na nią zrana we śnie.
Dobrydzień Panno/ Zielone? Ta trze snem oczy zmorzone. Ze się ledwie zorza bieli/ Maca wszędzie po pościeli.
Ja znowu MARYŚ/ Zielone? Darmo się przysz bo stracone. Potym się sama przyznała/ A wzakładzie Fawor dała. Lirycorum Polskich Pieśń XIII. WDOWY.
WIelka jest folga w żalu/ gdy co serce burzy Poufale przyjaciel/ drugiemu wynurzy. Tak nad przezorną Pilcą gdy się z sobą ziadą/ Jedna się Pani przed swą/
nim chodźi/ Pátrzay drewnu co się godźi?
Gdy iuż długo ná nie schodzę/ Y podeść ią we grze godzę. Aż mi się tráfiło wcześnie/ Napáść ná nię zráná we śnie.
Dobrydźień Pánno/ Zielone? Tá trze snęm oczy zmorzone. Ze się ledwie zorza bieli/ Máca wszędźie po pośćieli.
Ia znowu MARYŚ/ Zielone? Dármo się przysz bo strácone. Potym się sámá przyznáłá/ A wzakłádźie Fawor dáłá. Lyricorum Polskich PIESN XIII. WDOWY.
WIelka iest folgá w żalu/ gdy co serce burzy Poufále przyiaćiel/ drugiemu wynurzy. Ták nád przezorną Pilcą gdy się z sobą ziádą/ Iedná się Páni przed swą/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 167
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
wiewać/ Niedaj omdlewać/ By miała żyć dłużej/ trudno się spodziewać. Jeżeli też Zosi Ten zdrowie przynosi/ Pot perłowy Nic niewątp wnagrodzie Ześ w takiej przygodzie Jest gotowy Dosyć ci dała Pieknego Ciała Iże twa zrenica bezpiecznie zajrzała. Idę do Kamery Odemknę Portery Na dniu jaśnie Alić widzę ona Niespaniem zmorzona Znowu zaśnie Poglądam śmieli Gdzie na pościeli Koleńskiej/ jej śliczne ciałeczko się bieli. Serce budzić niechce Ale miłość łechce A ja muszę Darmo tam niesiedzieć Leć się chcę dowiedzieć Czy ma duszę. Aż pot niewielki Jako Perełki Sowite wypuszcza potwarzy kropelki Tę powodź/ gdy zbiera Ręka ma ociera Z pięknej twarzy. Leć gładkość co
wiewáć/ Nieday omdlewáć/ By miáłá żyć dłuzey/ trudno się spodźiewáć. Ieżeli też Zośi Ten zdrowie przynośi/ Pot perłowy Nic niewątp wnagrodźie Ześ w tákiey przygodźie Iest gotowy Dosyć ći dáłá Pieknego Ciáłá Iże twá zrenicá beśpiecznie záyrzáłá. Idę do Kamery Odemknę Portery Ná dniu iáśnie Alić widzę oná Niespániem zmorzona Znowu záśnie Poglądam śmieli Gdźie ná pośćieli Koleńskiey/ iey śliczne ćiałeczko się bieli. Serce budźić niechce Ale miłość łechce A ia muszę Dármo tám niesiedźieć Leć się chcę dowiedźieć Czy ma duszę. Aż pot niewielki Iáko Perełki Sowite wypuszcza potwarzy kropelki Tę powodź/ gdy zbiera Ręká ma oćiera Z piękney twarzy. Leć głádkość co
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 174
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674