, skórzane im dają na nogi niby boty, albo chodaki. W sensie figuralnym Camelus saltans, bierze się za rzecz osobliwą rzadko praktykowaną. O Zwierzętach Historia Naturalna.
Jest o nim bajka, która przysłowiu dała okazją; że Camelus desiderans cornua, etiam aures perdidit: jakoż ledwo znak uszu u nich,
ZEBRA (nie zubr) zwierz cudzoziemski znajdujący się w Afryce w Królestwie Kongo w Niższej Gwinei, taki jak muł, sierści różnego koloru, białego, żółtego, czarnego.
ZAIĄC zwierz bardzo bojaźliwy, na stole smaczny, jako pisze Poeta; Inter quadrupedes gloria prima lepus. Powiadają Naturalistowie u Maseniusza, iż co miesiąc koci się, (co
, skorzane im daią na nogi niby boty, albo chodaki. W sensie figuralnym Camelus saltans, bierze się za rzecz osobliwą rzadko praktykowaną. O Zwierzetach Historyia Naturalna.
Iest o nim bayka, ktora przysłowiu dała okazyą; że Camelus desiderans cornua, etiam aures perdidit: iakosz ledwo znak uszu u nich,
ZEBRA (nie zubr) zwierz cudzoziemski znayduiący się w Afryce w Krolestwie Kongo w Niższey Gwinei, taki iak muł, szerści rożnego koloru, białego, żołtego, czarnego.
ZAIĄC zwierz bardzo boiaźliwy, na stole smaczny, iako pisze Poeta; Inter quadrupedes gloria prima lepus. Powiadaią Náturalistowie u Maseniusza, iż co miesiąc koci się, (co
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 290
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jakem mu to opisał, łatwo pozna, czy wyszedł lub nie z tego ostępu. Mający bowiem do gustu swego łochwo nie żąda już czasów takich, spokojnie leżąc. Pazurne to tylko czyni źwirze, że rzadko w czas spomniany uleży, by chodzić nie miał. Kopytne zaś w czasie tychże zawieruch, jako to zubr, bawół, łoś, jeleń, renifer, daniel, sarna i świnia, cicho i w jednym miejscu stać zwykli, koło siebie tylko żerując gałązki i trawy pod śniegiem źwiędniałe, by i tydzień cały trwać miał czas takowy. Terminem tedy myśliwskim zapadły się zwirz zowie, gdy przed zawieruchą tam wszedł, a wychodów z
jakem mu to opisał, łatwo pozna, czy wyszedł lub nie z tego ostępu. Mający bowiem do gustu swego łochwo nie żąda już czasów takich, spokojnie leżąc. Pazurne to tylko czyni źwirze, że rzadko w czas spomniany uleży, by chodzić nie miał. Kopytne zaś w czasie tychże zawieruch, jako to zubr, bawół, łoś, jeleń, renifer, daniel, sarna i świnia, cicho i w jednym miejscu stać zwykli, koło siebie tylko żerując gałązki i trawy pod śniegiem źwiędniałe, by i tydzień cały trwać miał czas takowy. Terminem tedy myśliwskim zapadły się zwirz zowie, gdy przed zawieruchą tam wszedł, a wychodów z
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 210
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
. Tamten uciekał ledwie więc z cięciwy Puszczona strzała tak prędko bieżała: Ta się zdumiała widząc one dziwy/ Lecz dalej bieżeć za niemi niechciała. Ale skoczywszy swój lud bojaźliwy/ I uchodzących nazad nawracała. Czasem naciera/ tył podaje czasem/ I tem fortelem barziej szkodzi naszem. 32. Równie tak szczwany na puszczy zubr srogi/ Kiedy ucieka/ wszyscy go psi gonią: A jeśli stanie/ i obróci rogi/ Nie nacierają i daleko stronią. Dzielna Klorynda broni strzałem drogi/ Tarczą za sobą trzymając w pogonią. Od wycisnionych tak się zasłaniają Trzcin Murzynowie kiedy uciekają. 33. Kiedy tak długo oni uciekając/ A naszy goniąc pod mur
. Támten vćiekał ledwie więc z ćięćiwy Puszczona strzáłá ták prętko bieżáłá: Tá się zdumiałá widząc one dźiwy/ Lecz dáley bieżeć zá niemi niechćiáłá. Ale skoczywszy swoy lud boiáźliwy/ Y vchodzących názad náwracáłá. Czásem náćiera/ tył podáie czásem/ Y tem fortelem bárźiey szkodźi nászem. 32. Rownie ták szczwány ná puszczy zubr srogi/ Kiedy vćieka/ wszyscy go pśi gonią: A iesli stánie/ y obroći rogi/ Nie náćieráią y dáleko stronią. Dźielna Klorynda broni strzałem drogi/ Tarczą zá sobą trzymaiąc w pogonią. Od wyćisnionych ták się zásłániáią Trzćin Murzynowie kiedy vciekaią. 33. Kiedy ták długo oni vćiekáiąc/ A nászy goniąc pod mur
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 64
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618