dla tytułu tego/ ani zwierzchności władze/ ani dostojeństwa urzędu nad insze trzy spół Biskupy swoje sobie nie przywłaszcza. Ale równej władze w Cerkiewnym rządzie z inszymi będąc/ dla wysz mianowanej przyczyny/ i dla stolecznego miasta Cesarskiego powagi/ jako inszemi dostojeństwy/ tak i tytułu tego praeminencją/ nie dla przypisowania sobie samowładnej nad wszystkiemi zwirzchności/ ani w roztargnenie Cerkiewnej jedności/ był przyozdobiony/ ale w pokazanie Duchownej władze Cerkwie onej/ której pasterze Cesarzom Chrześcijańskim ojcami duchownymi byli. Rzymski Sługa sług Bożych z nieograniczoną władzą powszechnym się nazywa/ którą kogo chce miłuje i żywi/ a kogo nienawidzi gubi. Przypatrz że się synu tej tak fortelnej ambitij/ która pod
dla titułu tego/ áni zwierzchnośći władze/ áni dostoieństwá vrzędu nád insze trzy społ Biskupy swoie sobie nie przywłaszcża. Ale rowney władze w Cerkiewnym rządźie z inszymi będąc/ dla wysz miánowáney przycżyny/ y dla stolecżnego miástá Cesárskiego powági/ iáko inszemi dostoienstwy/ ták y titułu tego praeminentią/ nie dla przypisowánia sobie sámowładney nád wszystkiemi zwirzchnośći/ áni w roztárgnenie Cerkiewney iednośći/ był przyozdobiony/ ále w pokazánie Duchowney władze Cerkwie oney/ ktorey pasterze Cesárzom Chrześćiáńskim oycámi duchownymi byli. Rzymski Sługá sług Bożych z nieogránicżoną władzą powszechnym się názywa/ ktorą kogo chce miłuie y żywi/ á kogo nienawidźi gubi. Przypátrz że się synu tey ták fortelney ambitij/ ktora pod
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 90
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
tak wiele, Ile się krasy mija na jej ciele. A gdy z ust swoich wypuściła głosy, W swym brzmieniu cale umilkły niebiosy. A Ona rzekła: ,,Anno, mej młodości Matko i mojej źrzenico czystości, Lubom królową niebieską została, Trzeba, żebym cię jak córka słuchała. Pod płaszczem Twojej zwirzchności zostaję Syn mój Twym prośbom i ja -miejsc e daję Wszak wiesz, że Twoje nie bywały próżne U Syna mego prośby za podróżne I teraz, choćby najbarziej się rwały, Gdy tylko zechcesz, będą ustawały. Czegóż dla Ciebie Twój Wnuk nie uczyni Albo i jego w niebie gospodyni?” Więcej nie mówiąc — niedługo tak
tak wiele, Ile się krasy mija na jej ciele. A gdy z ust swoich wypuściła głosy, W swym brzmieniu cale umilkły niebiosy. A Ona rzekła: ,,Anno, mej młodości Matko i mojej źrzenico czystości, Lubom królową niebieską została, Trzeba, żebym cię jak córka słuchała. Pod płaszczem Twojej zwirzchności zostaję Syn mój Twym prośbom i ja -miejsc e daję Wszak wiesz, że Twoje nie bywały próżne U Syna mego prośby za podróżne I teraz, choćby najbarziej się rwały, Gdy tylko zechcesz, będą ustawały. Czegóż dla Ciebie Twój Wnuk nie uczyni Albo i jego w niebie gospodyni?” Więcej nie mówiąc — niedługo tak
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 51
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
korzyść i rozszarpanie są sprawiedliwie podani. Poty słowa tego Historyka. Jedenasty grzech jest/ nieznośne a głosem wielkim w niebo wołające/ ubogich poddanych/ które od Panów władnych cierpią bezprawia i krzywdy. Krzywda to wielka/ iż od tych niesprawiedliwą opresją i uciśnienie poddani cierpią/ u którychby sprawiedliwości i prawa swego jako u zwirzchności swojej bezpiecznie dochodzić mieli/ iż się im pasterze właśni/ w okrutne i drapieżne wilki obracają. Nie są kupionemi/ ani na wojnie pobranemi niewolnikami/ ale są bracia naszy/ tegoż Polskiego i Słowieńskiego narodu/ tejże religii Chrześcijańskiej/ tąż Chrystusową krwią odkupieni; a czemuż w cji u Panów swoich są
korzyść y rozszárpánie są spráwiedliwie podáni. Poty słowá tego Historyká. Iedenasty grzech iest/ nieznośne á głosem wielkim w niebo wołáiące/ vbogich poddánych/ ktore od Pánow władnych ćierpią bezpráwia y krzywdy. Krzywdá to wielka/ iż od tych niespráwiedliwą oppressyą y vćiśnienie poddáni ćierpią/ v ktorychby spráwiedliwośći y práwá swego iáko v zwirzchnośći swoiey bespiecznie dochodźić mieli/ iż się im pásterze właśni/ w okrutne y drapieżne wilki obracáią. Nie są kupionemi/ áni ná woynie pobránemi niewolnikámi/ ále są bráćia nászy/ tegoż Polskiego y Słowieńskiego narodu/ teyże religiey Chrześćiáńskiey/ tąż Chrystusową krwią odkupieni; á czemuż w tiey v Pánow swoich są
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 39.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619