którego potym uwolnił pod czas Konsekracyj Kościoła Gnieźnieńskiego za Instancją Marcina Arcy-Biskupa Gnieźnieńskiego, i innych Panów. Kromer dodaje że Bolesław z Zbigniewem spikneli się byli przeciw Ojcu, i Rebelią uczynili z przyczyny Sieciecha Wojewody Krakowskiego, rządzącego samym Władysławem, ale że Sieciech był wygnany prędko na Ruś, uspokoili się. Widząc zaś Władysław mocnego w Zwycięstwach Bolesława Syna, który potym i Pomorzan zbił i Rusów rozgromił, dla niezostawienia jakiej jemu zazdrości z Zbigniewem Bratem i Scysyj, dysponował Testamentem Bolesławowi Księstwo Kraków. Siradz. Sendom. Śląsk. A Zbigniewowi Wielką Polskę, Mazury, Prusy, potym umarł Roku 1102. pochowany w Płocku. Po nim BOLESŁAW III. Od krzywych
którego potym uwolnił pod czas Konsekracyi Kośćioła Gnieznieńskiego za Instancyą Marćina Arcy-Biskupa Gnieznieńskiego, i innych Panów. Kromer dodaje że Bolesław z Zbigniewem spikneli śię byli przećiw Oycu, i Rebellią uczynili z przyczyny Sieciecha Wojewody Krakowskiego, rządzącego samym Władysławem, ale że Sieciech był wygnany prędko na Ruś, uspokoili śię. Widząc zaś Władysław mocnego w Zwyćięstwach Bolesława Syna, który potym i Pomorzan zbił i Rusów rozgromił, dla niezostawienia jakiey jemu zazdrośći z Zbigniewem Bratem i Scyssyi, dysponował Testamentem Bolesławowi Xięstwo Krakow. Siradz. Sendom. Sląsk. A Zbigniewowi Wielką Polskę, Mazury, Prusy, potym umarł Roku 1102. pochowany w Płocku. Po nim BOLESŁAW III. Od krzywych
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 16
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
potym Cieciura, a Szeremet od Tataróww niewolą wzięty Moskwa broń złożyła naszym Wódzom, ale od zazdrosnych Tatarów w pień wycięci, na 36000. padło trupem Nieprzyjaciela, i jeden się nie został z nich do opowiedzenia klęski swojej, Chmielnicki tylko z Kozakami przysiągszy posłuszeństwo uwolniony. Roku 1611. Król w Krakowie posłyszawszy o[...] tyh zwycięstwach po wszystkich Kościołach Te Deum laudamus głosić kazał. Potym w Szybach dolnych z Królową w Wieliczce był, potym do Częstochowy Królestwo pojechali. Tegoż Roku Sejm w Warszawie był, podczas którego Hetmani publicznie wjeżdżali z niewolnikiem i Chorągwiami wziętemi, publ[...] czną przy całej Rzeczypospolitej audiencją mieli, Czarneckiemu partykularnie obligacje i rekognicje od Króla,
potym Ciećiura, á Szeremet od Tataróww niewolą wźięty Moskwa broń złożyła naszym Wódzom, ale od zazdrosnych Tatarów w pień wyćięći, na 36000. padło trupem Nieprzyjaćiela, i jeden śię nie został z nich do opowiedzenia klęski swojey, Chmielnicki tylko z Kozakami przyśiągszy posłuszeństwo uwolniony. Roku 1611. Król w Krakowie posłyszawszy o[...] tyh zwyćięstwach po wszystkich Kośćiołach Te Deum laudamus głośić kazał. Potym w Szybach dolnych z Królową w Wieliczce był, potym do Częstochowy Królestwo pojechali. Tegoż Roku Seym w Warszawie był, podczas którego Hetmani publicznie wjeżdżali z niewolnikiem i Chorągwiami wźiętemi, publ[...] czną przy całey Rzeczypospolitey audyencyą mieli, Czarneckiemu partykularnie obligacye i rekognicye od Króla,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 101
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
; Czem cię pokonać nieprzyjaciel sadził, Sobie na głowę, swój mu fortel wadził, O drwa umieral, bez krwawej nagrody Nie pił i wody. Obległeś garścią zastęp on ogromny, (Wierzyćli temu będzie wiek potomny) I dotrzymałeś, poprawiwszy znowu, Ciężkiego łowu. lo trynmfie, po bojach i po tych Zwycięstwach, czemu wozów mieszkasz złotych Czekają słonie, czekają cię nowe Wieńce palmowe. Weźmiem cię, weżmiem na swoje ramiona, Damyć nie złoto, ani Geriona, Bogate plony Apulii żyznej, Ojcze ojczyzny. Ale swe serca, których ty użyjesz. Gdy się w pogańskich Milonach okryjesz, Tu zdrzymieszli się, bezpiecznie na łonie
; Czem cię pokonać nieprzyjaciel sadził, Sobie na głowę, swój mu fortel wadził, O drwa umieral, bez krwawej nagrody Nie pił i wody. Obległeś garścią zastęp on ogromny, (Wierzyćli temu będzie wiek potomny) I dotrzymałeś, poprawiwszy znowu, Ciężkiego łowu. lo trynmfie, po bojach i po tych Zwycięstwach, czemu wozów mieszkasz złotych Czekają słonie, czekają cię nowe Wieńce palmowe. Weźmiem cię, weżmiem na swoje ramiona, Damyć nie złoto, ani Geryona, Bogate plony Apulii żyznej, Ojcze ojczyzny. Ale swe serca, których ty użyjesz. Gdy się w pogańskich Milonach okryjesz, Tu zdrzymieszli się, bezpiecznie na łonie
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 32
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
niedokończone Zostawiwszy i w bramach bobki w pół zielone. Co jego tego za żal, orły latające, Gdy i serca we wszystkich widział pałające, Starszych dwu przed innymi złote trzęsąc klawy, Ducha pełnych wielkiego i wysokiej sławy: On w domu miał się zostać: On o cudzych męstwach Nie bez żywej zazdrości słyszeć, i zwycięstwach: Czyli mu nie to niebo, czyli insza ziemi, Zbroja ciężka, i srogie niewczasy z drugiemi? Ale pola którego nieba mu zajrzały, Ku łaskawszym Auzonom nim nakierowały, Gdzieby widział postronnych ludzi obyczaje, Widzieć coby godnego nad ojczyste kraje. Tak mile się do czasu rozstawszy ze swemi, Dał się w
niedokończone Zostawiwszy i w bramach bobki w pół zielone. Co jego tego za żal, orły latające, Gdy i serca we wszystkich widział pałające, Starszych dwu przed innymi złote trzęsąc klawy, Ducha pełnych wielkiego i wysokiej sławy: On w domu miał się zostać: On o cudzych męstwach Nie bez żywej zazdrości słyszeć, i zwycięstwach: Czyli mu nie to niebo, czyli insza ziemi, Zbroja ciężka, i srogie niewczasy z drugiemi? Ale pola którego nieba mu zajrzały, Ku łaskawszym Auzonom nim nakierowały, Gdzieby widział postronnych ludzi obyczaje, Widzieć coby godnego nad ojczyste kraje. Tak mile się do czasu rozstawszy ze swemi, Dał się w
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 42
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
zasłużonemu Cesarz pokaże temu wodzowi swojemu, Ale widzę, że więcej cny pan się raduje, Kiedy miasta bogate, a czasem daruje Całe krainy swojem, co z niem przestawali I gwoli jemu swojej krwie nie żałowali, Niżby zamków obronnych i miast nadobywał I niżby inszych nowych królestw nazdobywał.”
XXXVI.
Tak o zwycięstwach, które po długiem obrocie Wielu lat na Febowem złotem kołowrócie Mieli dać jego zacni hetmani Karłowi, Andronika dawała sprawę Astolfowi. A wtem jej towarzyszka wiatrom, w lotne skrzydła Ubranem, to popuszcza, to wściąga wędzidła I czyni, że jej gwoli to ten, to ów dmucha Mocniej i lżej, jako chce, a
zasłużonemu Cesarz pokaże temu wodzowi swojemu, Ale widzę, że więcej cny pan się raduje, Kiedy miasta bogate, a czasem daruje Całe krainy swojem, co z niem przestawali I gwoli jemu swojej krwie nie żałowali, Niżby zamków obronnych i miast nadobywał I niżby inszych nowych królestw nazdobywał.”
XXXVI.
Tak o zwycięstwach, które po długiem obrocie Wielu lat na Febowem złotem kołowrocie Mieli dać jego zacni hetmani Karłowi, Andronika dawała sprawę Astolfowi. A wtem jej towarzyszka wiatrom, w lotne skrzydła Ubranem, to popuszcza, to wściąga wędzidła I czyni, że jej gwoli to ten, to ów dmucha Mocniej i lżej, jako chce, a
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 339
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Foebus, i od onego czasu obiecał, nie nosić na głowie swej wieńca inszego, jedno któryby był wity z gałązek Wawrzynowych. Takimiż samemi wieńcy Cytarę swoję i sajdak, zdobić miał. E Ty wesołe z męstwa Hetmany zdobić będziesz. W onże czas Foebus postanowił, aby Cesarz i Hetmani Rzymscy, po zwycięstwach otrzymanych, triumfów swoich, i wjazdów wesołych do Kapitolium, Zamku Rzymskiego, nie odprawowali bez wieńców Wawrzynowych. F I gdy głos zwycięstwa ich radosny śpiewać będzie. Bo gdy po wygranych bitwach wjeżdżali Hetmani do Rzymu, śpiewania bywały rozmaite. G I gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdziwują się widząc swe zdobyczy ludne. Mieli ten
Phoebus, y od onego czásu obiecał, nie nośić ná głowie swey wieńcá inszego, iedno ktoryby był wity z gáłązek Wáwrzynowych. Tákimiż sámemi wieńcy Cythárę swoię y saydak, zdobić miał. E Ty wesołe z męstwá Hetmány zdobić będziesz. W onże czás Phoebus postánowił, áby Cesárz y Hetmáni Rzymscy, po zwyćięstwách otrzymánych, tryumphow swoich, y wiázdow wesołych do Capitolium, Zamku Rzymskiego, nie odpráwowáli bez wieńcow Wáwrzynowych. F Y gdy głos zwyćięstwá ich rádosny śpiewáć będźie. Bo gdy po wygranych bitwach wieżdżáli Hetmáni do Rzymu, śpiewánia bywáły rozmáite. G Y gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdźiwuią się widząc swe zdobyczy ludne. Mieli ten
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 32
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
i wjazdów wesołych do Kapitolium, Zamku Rzymskiego, nie odprawowali bez wieńców Wawrzynowych. F I gdy głos zwycięstwa ich radosny śpiewać będzie. Bo gdy po wygranych bitwach wjeżdżali Hetmani do Rzymu, śpiewania bywały rozmaite. G I gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdziwują się widząc swe zdobyczy ludne. Mieli ten zwyczaj Rzymianie, że po zwycięstwach otrzymanych, na woziech Trymfalnych wjeżdżali do Rzymu: a za nimi prowadzono wodze pojmane nieprzyjaciół zwyciężonych, i inne więźnie rozmaite, i zdobyczy różne, obrazy wzięte z Kościołów, i chorągwie. H Też u podwojów świętych przede drzwiami stawać będziesz. Stąd znać, że w onąż chwilę postanowił Foebus wieńce bobkowe wieszać przede drzwiami
y wiázdow wesołych do Capitolium, Zamku Rzymskiego, nie odpráwowáli bez wieńcow Wáwrzynowych. F Y gdy głos zwyćięstwá ich rádosny śpiewáć będźie. Bo gdy po wygranych bitwach wieżdżáli Hetmáni do Rzymu, śpiewánia bywáły rozmáite. G Y gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdźiwuią się widząc swe zdobyczy ludne. Mieli ten zwyczay Rzymiánie, że po zwyćięstwách otrzymánych, ná woźiech Trymphálnych wieżdżáli do Rzymu: á zá nimi prowádzono wodze poimáne nieprzyiaćioł zwyćiężonych, y inne więźnie rozmáite, y zdobyczy rożne, obrázy wźięte z Kośćiołow, y chorągwie. H Też v podwoiow świętych przede drzwiámi stawáć będźiesz. Ztąd znáć, że w onęż chwilę postanowił Phoebus wieńce bobkowe wieszáć przede drzwiámi
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 32
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. Wyjechawszy Bramą/ Porta del Santo Spiryto nazwaną/ obaczysz wtyle na lewy ręce/ rzekę gwałtowną Tyber/ która przez Miasto bieży. Znowu tuż Mostu/ który teraz Il Ponte dy z. Angelo zowią/ obaczysz/ jeszcze znaki/ jednego mostu Triumfalnegi/ przez który/ oni Rzymianie dawni/ po otrzymanych/ zwycięstwach/ powracając się z Wojny/ Publiczne czynili Triumfy/ wiezdając z Triumfem aż do samego Kapitolium/ gdzie Ratusz był/ i jeszcze stoi. Tamże ku Bramie/ albo Porta Sant Spiryto, z Engelburgu wyjechawszy/ obaczysz jedne prostą/ przed z sobą/ od budynków piękną uliczę/ tę przeszedszy poprawy ręce/ niżej Góry nazwany
. Wyiecháwszy Brámą/ Porta del Santo Spirito názwáną/ obaczysz wtyle ná lewy ręce/ rzekę gwałtowną Tyber/ ktora przez Miásto bieży. Znowu tuż Mostu/ ktory teraz Il Ponte di s. Angelo zowią/ obaczysz/ iescze znáki/ iednego mostu Tryumfálnegi/ przez ktory/ oni Rzymiánie dawni/ po otrzymánych/ zwyćięstwach/ powracáiąc się z Woyny/ Publiczne czynili Tryumphy/ wiezdáiąc z Tryumphem áż do sámego Capitolium/ gdźie Ratusz był/ y iescze stoi. Támże ku Bramie/ álbo Porta Sant Spirito, z Engelburgu wyiecháwszy/ obaczysz iedne prostą/ przed z sobą/ od budynkow piękną vliczę/ tę przeszedszy popráwy ręce/ niżey Gory názwány
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 118
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
oni pustoszą kraje, bo żadnej odwagi z Elearami nie uczyniwszy, żadnem prawem, żadnej przecie rzeczy tak ruchomej jako i nieruchomej nie przepuszczą, ale wszystkie zabierają co jeno. mogą unieść. W pół dopołudń ledwie się p. pułkownik Elearski z swymi rotmistrzami przez gęstość onego jarmarku przecisnąwszy, więźniów co znaczniejszych, w obudwu onych zwycięstwach jednego dnia szczęśliwie pod Glockiem i Habelswerdem pojmanych, p. z Dunina hetmanowi polnemu oddali, prosząc aby je arcyksiążęciu imieniem wszystkiego wojska, na znak przysięgi jego ofiarował. I tamże zaraz hetmana pożegnali, który nie mogąc inaczej wdzięczności swej onych zacnych męstw Elearskich zwierzchownie pokazać, prócz godną ich męstwa pochwałą, mimo insze listy swe
oni pustoszą kraje, bo żadnej odwagi z Elearami nie uczyniwszy, żadnem prawem, żadnej przecie rzeczy tak ruchomej jako i nieruchomej nie przepuszczą, ale wszystkie zabierają co jeno. mogą unieść. W pół dopołudń ledwie się p. pułkownik Elearski z swymi rotmistrzami przez gęstość onego jarmarku przecisnąwszy, więźniów co znaczniejszych, w obudwu onych zwycięstwach jednego dnia szczęśliwie pod Glockiem i Habelswerdem pojmanych, p. z Dunina hetmanowi polnemu oddali, prosząc aby je arcyksiążęciu imieniem wszystkiego wojska, na znak przysięgi jego ofiarował. I tamże zaraz hetmana pożegnali, który nie mogąc inaczej wdzięczności swej onych zacnych męstw Elearskich zwierzchownie pokazać, prócz godną ich męstwa pochwałą, mimo insze listy swe
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 69
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
by onych oglądał Bohatyrów twarzy; Więc czeka aż się tego okazja zdarzy. A gdy już sowitemi stoły zastawiono Potrawami, i łoża miękkim wyścielono W koło stołów bisiorem; Król po Córki wskaże I po cały Francymer. Więc mijając straże Przy pokojach stojące, porządkiem swym idą: Jako więc po Scyryiskich gdy nad Meotydą, Rozkoszuje zwycięstwach Amazonek grono: Tu dopiero Ulisses to w oczy, to włono Każdej wejźrzy; ale w noc i blask świec jarzących, Wzrok mylą: i skład przytym jednaki leżących. Przecięż z twarzy wyniosłej, przecięż z bezpiecznego Weyźrzenia: więc że mało wstydy Panieńskiego Przestrzegał: trochę go już poznawa; i z
by onych oglądał Bohátyrow twarzy; Więc czeka áż się tego okázya zdárzy. A gdy iuż sowitemi stoły zástáwiono Potráwámi, y łożá miękkim wyśćielono W koło stołow biśiorem; Krol po Corki wskaże Y po cáły Francymer. Więc mijaiąc straże Przy pokoiách stoiące, porządkiem swym idą: Iáko więc po Sćyryiskich gdy nád Meotydą, Roskoszuie zwyćięstwách Amázonek grono: Tu dopiero Vlisses to w oczy, to włono Káżdey weyźrzy; ále w noc y blásk świec iárzących, Wzrok mylą: y skład przytym iednáki leżących. Przećięż z twarzy wyniosłey, przećięż z beśpiecznego Weyźrzenia: więc że máło wstydy Pánieńskiego Przestrzegał: trochę go iuż poznawa; y z
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 141
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700