, Tessalskiemi wiosły Zapienić morza; coby cię z tąd niosły, A jabym z brzegu patrzać miała na nie, Jako uwożą ciebie, me kochanie. Jeśli zaś myślisz z tej powrócić drogi, I jedziesz zwiedzić stwe Ojczyste progi, Nie wielki ciężar w twojej nawie będzie, Kiedy do Pana służebnica wsiądzie. Za mym zwycięzcą, pójdę branka zgubna, I za Małżonkiem dziweka choć nie ślubna, Ani się lękam w tej niewoli nędze, Mam zgodne ręce, do wełny i przęde. Niech na twe, co być najpiękniejsza może Między Greckiemi, żona idzie łoże, Nie będę na to krzywym patrzać okiem, Boś tego godzien, ozdobą i
, Tessálskiemi wiosły Zápienić morzá; coby ćię z tąd niosły, A iabym z brzegu pátrzáć miałá ná nie, Iáko uwożą ćiebie, me kochánie. Ieśli záś myślisz z tey powroćić drogi, Y iedźiesz zwiedźić stwe Oyczyste progi, Nie wielki ćiężar w twoiey náwie będźie, Kiedy do Páná służebnicá wśiędźie. Zá mym zwyćięzcą, poydę bránká zgubna, Y zá Małżonkiem dźiweká choć nie ślubna, Ani się lękam w tey niewoli nędze, Mam zgodne ręce, do wełny y przęde. Niech ná twe, co bydź naypięknieysza może Między Greckiemi, żoná idźie łoże, Nie będę ná to krzywym pátrzáć okiem, Boś tego godźien, ozdobą y
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 31
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
cię statecznym czyni, a nie płochem. Lubo ujeżdżasz źrzebce nie ćwiczone, Łamiąc im karki nie przyzwyczajone, Jak w szczupłym cyrklu, bieg ich umiesz skrzywić Nie tylko patrzyć, lecz się trzeba dziwić. Lubo dzirydem rzucasz w przeciwnika, Nikt się od twego razu nie umyka, Albowiem ręka tak dobrze ugodzi, Ze cię zwycięzcą, zawsze z placu zwodzi. Lubo też włócznią przybierasz na dziki; Grzmi las, zwierz pada trupem od twej piki: Zgoła co czynisz, w którymkolwiek czasie, Tym się me oko cieszy, tym się pasie. Tylko racz dzikość, którejś przywykł w lesie, Wyzuć; niechaj się z piersi twych wyniesie, Bo
ćię státecznym czyni, á nie płochem. Lubo uieżdżasz źrzebce nie ćwiczone, Łamiąc im kárki nie przyzwyczáione, Iák w szczupłym cyrklu, bieg ich umiesz skrzywić Nie tylko pátrzyć, lecz się trzebá dźiwić. Lubo dźirydem rzucász w przećiwniká, Nikt się od twego rázu nie umyka, Albowiem ręká ták dobrze ugodźi, Ze ćię zwyćięzcą, záwsze z plácu zwodźi. Lubo też włocznią przybierasz ná dźiki; Grzmi lás, zwierz pada trupem od twey piki: Zgołá co czynisz, w ktorymkolwiek czasie, Tym się me oko ćieszy, tym się pásie. Tylko rácz dźikość, ktoreyś przywykł w leśie, Wyzuć; niechay się z pierśi twych wynieśie, Bo
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 46
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Molèm Adriani w Zamek zamieniwszy, jakom wyżej namienił, RZYM usortyfikował.
O dzisiejszym RZYMIE znacznie umniejszonym w starożytnej Magnificencyj i granicach napisał Poeta.
Qui Romam in media, quaeris novus ądvena Româ, Et Romae in Roma, nil reperis media.
Konceptuje dalej tenże sam Wierszopis, że RZYM, żeby mógł się zwać zwycięzcą wszystkiego na Świecie, powinien był i siebie zwyciężyć, jakoż sam sobie był okazją do znacznej ruiny, tak tedy mówi namieniony Poeta:
Vicit ut haec Mundum, nixa est se vincere, vicit, A se non victum, ne quid in Orbe foret.
RZĄDÓW w RZYMIE insza dziś cale Facies. Upadła owa Starożytna
Molèm Adriani w Zámek zámieniwszy, iákom wyżey námienił, RZYM usortyfikowáł.
O dźisieyszym RZYMIE znácznie umnieyszonym w starożytney Magnificencyi y gránicach nápisał Pòéta.
Qui Romam in media, quaeris novus ądvena Româ, Et Romae in Roma, nil reperis media.
Konceptuie daley tenże sam Wierszopis, że RZYM, żeby mogł się zwać zwycięzcą wszystkiego ná Swiecie, powinien był y siebie zwyciężyć, iakoż sam sobie był okazyą do znáczney ruiny, ták tedy mowi námieniony Pòéta:
Vicit ut haec Mundum, nixa est se vincere, vicit, A se non victum, ne quid in Orbe foret.
RZĄDOW w RZYMIE insza dziś cale Facies. Upadła owá Starożytná
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 103
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
barzo żałował/ i mówił żeby byłwolał połowice królewstwastracić/ niżli to Miasto (jako on zwał) boże. Rzekł tedy do swoich/ co będziem cyznić o mężni rycerze/ i mamysz puścić mimo się krzywdę Bożą i naszę? Stoczmy mężnie z nimi bitwę w ImięPańskie niech zwycięży ten/ którego sam sprawiedliwy i wszechmocny Król nieba zwycięzcą być naznaczył. Abowiem jeśli zwycięstwo padnie przy tamtej stronie/ nam za Pańską obronę umrzeć będzie rzecz barzo piękna. Na te słowa wszytkiego wojska serca się ku bitwie zahartowały/ i tak za nieprzyjacielem wskoko się ruszyli/ i w miejscu barzo obronnym czekali/ ażby się nieprzyjaciel pokazał. Straż rozsadzona około obozów na wyskokim miejscu
bárzo żáłował/ y mowił żeby byłwolał połowice krolewstwástráćić/ niżli to Miásto (iáko on zwał) boże. Rzekł tedy do swoich/ co będźiem cyznić o mężni rycerze/ y mamysz puśćić mimo sie krzywdę Bożą y naszę? Stoczmy mężnie z nimi bitwę w ImięPáńskie niech zwyćięży ten/ ktorego sam spráwiedliwy y wszechmocny Krol niebá zwyćieżcą być náznáczył. Abowie ieśli zwyćięstwo padnie przy támtey stronie/ nam zá Páńską obronę vmrzeć będźie rzecz bárzo piękna. Ná te słowá wszytkiego woyská sercá sie ku bitwie záhártowały/ y tak zá nieprzyiaćielem wskoko sie ruszyli/ y w mieyscu bárzo obronnym czekali/ áżby sie nieprzyiaćiel pokazał. Straż rozsádzona około obozow ná wyskokim mieyscu
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 291
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
. MEL. Ciebie? któryś mieczem Odpędził nieprzyjaciół, co nad karkiem stali Ojcowskim? Ciebie? - - Ciebie? Więc że Króla bierze Za sece tak niesłuszny gniew? wybacz: niewierze. JO. Niesłusznym gniewu Ojca nazwać się nie godzi, Melchi! z poszanowaniem większym Ojca czcijmy. MEL. Tys jest i nieprzyjaciół zwycięzcą, Jonato, I Ojcowskim obrońcą, Na takiego Syna Czyż tak surowy będzie Ojciec? z Ojcowskiego Chyba by się Imienia wyzuł. JO. Ojciec z mego Prawda zwycięstwa triumf; ja zaś mam od niego Zycie, które tysiączne przechodzi zwycięstwa. Pójdę - Pójdę - (ty świadek) na śmierć samę; męstwa Tu pokażę
. MEL. Ciebie? ktoryś mieczem Odpędził nieprzyiaciół, co nád kárkiem stali Oycowskim? Ciebie? - - Ciebie? Więc że Królá bierze Zá sece ták niesłuszny gniew? wybacz: niewierze. JO. Niesłusznym gniewu Oycá názwáć się nie godzi, Melchi! z poszánowániem większym Oycá czciimy. MEL. Tys iest i nieprzyiaciół zwycięzcą, Jonáto, I Oycowskim obrońcą, Ná tákiego Syná Czyż ták surowy będzie Oyciec? z Oycowskiego Chybá by się Imienia wyzuł. JO. Oyciec z mego Prawdá zwycięstwá tryumf; ia záś mam od niego Zycie, ktore tysiączne przechodzi zwycięstwá. Póydę - Póydę - (ty świádek) ná śmierć sámę; męstwá Tu pokażę
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 14
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
aniżli przedtem? Czego się lękacie? Ukażcie swoje męstwo temu psu wściekłemu, Psu wściekłemu, lichy gmin pożerającemu! Serce mężne, by tylko śmierć była uczciwa, Nic nie dba, lubo późna, lubo jest skwapliwa: Ja mniemam, żeście są ci, coście przedtem byli, Ci, którzyście mię zawżdy zwycięzcą czynili”.
XVI.
To wyrzekłszy, zwarł konia i biegł z wielkiem gniewem Na króla z Algijeru z pochylonem drzewem; I wojewoda Ugier właśnie w tejże chwili I Nam równo z cesarzem do niego skoczyli. W tenże czas i Awokon tuż i z Oliwierem, Awin i mężny Otton z cnem Berlingijerem,
aniżli przedtem? Czego się lękacie? Ukażcie swoje męstwo temu psu wściekłemu, Psu wściekłemu, lichy gmin pożerającemu! Serce mężne, by tylko śmierć była uczciwa, Nic nie dba, lubo późna, lubo jest skwapliwa: Ja mniemam, żeście są ci, coście przedtem byli, Ci, którzyście mię zawżdy zwycięzcą czynili”.
XVI.
To wyrzekłszy, zwarł konia i biegł z wielkiem gniewem Na króla z Algijeru z pochylonem drzewem; I wojewoda Ugier właśnie w tejże chwili I Nam równo z cesarzem do niego skoczyli. W tenże czas i Awokon tuż i z Oliwierem, Awin i mężny Otton z cnem Berlingijerem,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 5
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zeć przecię wyniósł Pana i tak Wiedeńskiej Wiktoryjej niewypowiedzianą sławę zmazalibyśmy byli wiecznie czwartkowej ucieczki Infamią gdy by był Pan Bóg niepogłaskał jej z Nowu sobotnią jeszcze większą niżeli pod Wiedniem Wiktoryją.
Podobnośmy to byli podnieśli serce wpychę słysząc owe Blandientis fortunae ab ore Populi słowa Salwatorze Zbawicielu nasz podobnośmy zowym pysznym zwycięzcą pomyślili sobie. Quis est qui de Manibus meis eripere possit Populum hune ? położył trupem przed oczyma naszymi kilka Tysięcy dobrej kawaleryjej że byśmy widzieli że jako tych wałami Lezących tak i nasze wiego święte zdrowie jest Dyspozycyjej że byś my widzieli że Niewielkość ani moc Wojska Ale Niebieskie biją Nieprzyjaciela że byśmy widzieli że Nierozum
zeć przecię wyniosł Pana y tak Wiedenskiey Wiktoryiey niewypowiedzianą sławę zmazalibysmy byli wiecznie czwartkowey ucieczki Infamią gdy by był Pan Bog niepogłaskał iey z Nowu sobotnią ieszcze większą nizeli pod Wiedniem Wiktoryią.
Podobnosmy to byli podniesli serce wpychę słysząc owe Blandientis fortunae ab ore Populi słowa Salwatorze Zbawicielu nasz podobnosmy zowym pysznym zwyciescą pomyslili sobie. Quis est qui de Manibus meis eripere possit Populum hune ? połozył trupem przed oczyma naszymi kilka Tysięcy dobrey kawaleryiey że bysmy widzieli że iako tych wałami Lezących tak y nasze wiego swięte zdrowie iest Dyspozycyiey że bys my widzieli że Niewielkość ani moc Woyska Ale Niebieskie biią Nieprzyiaciela że bysmy widzieli że Nierozum
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 264v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wylot przebił wszystek Ocean, Śmierć strzeliwszy, położyła na placu wojsko gromadne Dariusza Króla Perskiego, ja zwyczajem strzelca z luku wyćwiczonego Parta, czterą strzał z kołczana dobytych, razem wypuszczonych z tęgiej cięciwy, chybko Herkulesa w nos, Apolina w gardziel, Kupidona w serce, Śmierć w wyschły właśnie ugodziłem żołądek zostając Triumfatorem i zwycięzcą strzelistego zakładu.
T. Juześ Wmść tak wiele tych swych Bogów nazabijał, iż jako Państwo ich fałszywe, tak istotne kłamstwo śmierć onychże przez ręce Wmści Bohatyrskie zadana. Ambicja Panie mój Wmści to rzetelne słowy wyraża, co się wterminach zostać żadną miarą nie może prawdy. Jeżeli się dłużej będziesz raczył
wylot przebił wszystek Ocean, Smierć strzeliwszy, położyłá ná placu woysko gromadne Dáryuszá Krolá Perskiego, ia zwyczáiem strzelcá z luku wyćwiczonego Pártha, czterą strzał z kołczana dobytych, razem wypuszczonych z tęgiey ćięćiwy, chybko Herculesa w nos, Appoliná w gardźiel, Cupidoná w serce, Smierć w wyschły właśnie vgodźiłem żołądek zostaiąc Triumphatorem y zwyćięzcą strzelistego zakłádu.
T. Iuześ Wmść ták wiele tych swych Bogow názábiiał, iż iáko Páństwo ich fałszywe, ták istotne kłamstwo śmierć onychże przez ręce Wmśći Bohatyrskie zádána. Ambitia Pánie moy Wmśći to rzetelne słowy wyraża, co się wterminách zostáć żadną miárą nie może prawdy. Ieżeli się dłużey będźiesz raczył
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 75
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, Ej i sam żyj, i drugiemu dozwol Żyć zawsze w pokoju, i Cicero to mawiał, że wojna wszczynaćby się nie miała, chyba dla życia, potym w pokoju zusst Augusta te trwają słowa, iż ta tylko Ekspedytia słuszna, którą zaczynać rozkazowali Bogowie lubo uchwalili Filozofiwie, Trajanus zwycięznonym nie był, lecz zwycięzcą zawsze, bo żadnej nie zaczynał Ekspedyciej, chyba ze miał sluszną i prawną przyczynę, zaniechajmyż Ekspedycji, a zjimy w pokoju. B. Nic, nic, ja pragnę ustawicznego krwie ludzkiej rozlania, pragnę widzieć pola okryte trupami, pragnę zranionych i w pół umierających Ludzi lamentami i tęskiliwym stękaniem, słuch mój wojenny weselić
, Ey y sam zyi, y drugiemu dozwol zyć záwsze w pokoiu, y Cicero to mawiał, że woyná wsczynáćby się nie miáłá, chybá dla zyćia, potym w pokoiu zusst Augustá te trwáią słowá, iż tá tylko Expeditia słuszna, ktorą záczynáć roskázowáli Bogowie lubo vchwalili Filozofiwie, Traiánus zwyćięznonym nie był, lecz zwyćięzcą záwsze, bo zadney nie záczynał Expediciey, chybá ze miáł sluszną y práwną przyczynę, zániechaymyż Expeditiey, á zyimy w pokoiu. B. Nic, nic, ia prágnę vstáwicznego krwie ludzkiey rozlania, prágnę widźieć polá okryte trupámi, prágnę zránionych y w puł umieráiących Ludźi lámentámi y tęskiliwym stękániem, słuch moy woienny weselić
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 88
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, i tlumem z czarowanym, mój zdawna znajomy i dobry kompan. T. Mym zdaniem wszystek tłum ludu tamecznego, którys Wmść widział, musiał byćpróżnujący, ospały, leniwy, niewieściuchowaty, nikczemny, ponieważ miłość zaczyna się i pochop bierze, z próżnowania. A ci tam Więźniowie, pewnie jednakiej byli natury z swym Zwycięzcą, i Hetmanem, bo gdzie jest otwarta próżnowania zdawna od Ludzi wielkich naganiona Brama, tam pułkami wszystkie gęstymi wdzierają się i wchodzą zdradliwe szkodzące występki i zgorszenia. B. Rzuciwszy ja sam i tam męstwa mego okiem, po niewieściuchowatych Więzniach, poznałem zoczywszy Kapitana Trzęsiziemię, Kapitana Piotrunolota, Kapitana Burzywalkę, Kapitana Paliłyskawicę
, y tlumem z czárowánym, moy zdawná znaiomy y dobry kompan. T. Mym zdániem wszystek tłum ludu támecznego, ktorys Wmść widźiał, muśiał byćprożnuiący, ospáły, leniwy, niewieśćiuchowáty, nikczemny, poniewaz miłość záczyna się y pochop bierze, z prożnowánia. A ći tám Więźniowie, pewnie iednákiey byli nátury z swym Zwyćięzcą, y Hetmánem, bo gdźie iest otwárta proznowánia zdawná od Ludźi wielkich nágániona Bramá, tám pułkámi wszystkie gęstymi wdźieráią się y wchodzą zdrádliwe szkodzące występki y zgorszenia. B. Rzućiwszy ia sam y tám męstwá mego okiem, po niewieśćiuchowátych Więzniách, poznałem zoczywszy Kápitaná Trzęśiźiemię, Kápitaná Piotrunolotá, Kápitaná Burzywalkę, Kápitaná Paliłyskáwicę
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 153
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695