małe dziateczki/ karmiły Poczciwe mamki; że pierś przed większymi kryły. Dajmysz pokoj/ choć Pani/ mamkąby być chciała; A Panna. na co piersi obnażaćby miała? Czyto dziś taka Moda/ że i Panny radzą; Przeto/ śmieją się z Wieńców: w siatkach rady chodzą? Rzeczci to nie zwyczajna; ale posłuchajcie/ Co przypomnie: a potym zdanie o tym dajcie. W pewnym mieście koronnym/ traf się przydał taki: Stał sobie na pół rynku/ z wozem/ chłop niejaki Tym czasem/ przyjdzie kniemu/ z kobielą Niewiasta/ Pyta: Z kądeś Sąsiedzie? od którego Miasta? Odpowie jej. A
máłe dźiáteczki/ karmiły Poczćiwe mámki; że pierś przed większymi kryły. Daymysz pokoy/ choć Páni/ mámkąby bydź chćiáłá; A Pánná. ná co pierśi obnáżáćby miałá? Czyto dźiś táká Modá/ że y Pánny rádzą; Przeto/ śmieią się z Wieńcow: w siatkach rády chodzą? Rzeczći to nie zwyczáyná; ale posłuchayćie/ Co przypomnie: á potym zdánie o tym dayćie. W pewnym mieśćie koronnym/ tráf się przydáł táki: Stał sobie ná puł rynku/ z wozem/ chłop nieiáki Tym czásem/ przyidźie kniemu/ z kobielą Niewiástá/ Pyta: Z kądeś Sąśiedźie? od ktorego Miástá? Odpowie iey. A
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
na świat; ale ci, ledwie wyszli z cieśni, Zapomnieli ćwiczenia i, jaki miał który, Każdy z nich głosem swojej świegotał natury. Chciał się, głupi, za Boga ptaszym piskiem chwalić; Jego ptacy, kiedy on ludzi chce oszalić. 339 (P). WIELBŁĄD DO TAŃCA
Znaczny książę we Włoszech, zwyczajna nowina, Jednego tylko, i to głupiego, miał syna; Ociec jednak, miłością zaślepiony, mniema, Że nadeń szeroki świat grzeczniejszego nie ma. Więc gdy dorósł, pewniejszą chcąc go doznać próbą, Rozkaże mu rano iść do stajnie za sobą, Kędy przy modrzejowych żłobach, w obie stronie, Różnych stały gatunków
na świat; ale ci, ledwie wyszli z cieśni, Zapomnieli ćwiczenia i, jaki miał który, Każdy z nich głosem swojej świegotał natury. Chciał się, głupi, za Boga ptaszym piskiem chwalić; Jego ptacy, kiedy on ludzi chce oszalić. 339 (P). WIELBŁĄD DO TAŃCA
Znaczny książę we Włoszech, zwyczajna nowina, Jednego tylko, i to głupiego, miał syna; Ociec jednak, miłością zaślepiony, mniema, Że nadeń szeroki świat grzeczniejszego nie ma. Więc gdy dorósł, pewniejszą chcąc go doznać próbą, Rozkaże mu rano iść do stajnie za sobą, Kędy przy modrzejowych żłobach, w obie stronie, Różnych stały gatunków
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 144
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Nie chwal mi go; trafi się ziarnko ślepej kurze. Znam po słońcu pogodę, znam ja deszcz po chmurze. 374 (F). ZŁA RADA RAJCY NAJGORSZA
Zła rada, jako trzcina: kto polęże na niej, Złomawszy się, bo krucha, często w rękę rani. Cóż dalej będzie z tego? Zwyczajna nowina: Z ręką do cyrulika, z trzciną do komina; Ona zgore na popiół, wyleczą się chorzy. Źle złej rady słuchać, źle radzić najgorzej: Częstokroć tamten wpadszy, wybrnie ze złej toni, A ów bezbożny rajca wiecznie wpadnie do niej. 375 (D). RAJ Z ŚWIATEM
Dla nieposłuszeństwa Bóg człeka
. Nie chwal mi go; trafi się ziarnko ślepej kurze. Znam po słońcu pogodę, znam ja deszcz po chmurze. 374 (F). ZŁA RADA RAJCY NAJGORSZA
Zła rada, jako trzcina: kto polęże na niej, Złomawszy się, bo krucha, często w rękę rani. Cóż dalej będzie z tego? Zwyczajna nowina: Z ręką do cyrulika, z trzciną do komina; Ona zgore na popiół, wyleczą się chorzy. Źle złej rady słuchać, źle radzić najgorzej: Częstokroć tamten wpadszy, wybrnie ze złej toni, A ów bezbożny rajca wiecznie wpadnie do niej. 375 (D). RAJ Z ŚWIATEM
Dla nieposłuszeństwa Bóg człeka
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 160
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
” — I skoczy, przeżegnawszy pacjenta chwostem. Śmielszy lis Sapieżyński w Lubomirskich kniei, Nie patrzy lwów przed sobą idących kolei, Choć nie znać do Potoka i do Pisar toru, Idzie do lipowego z swej Dąbrowy boru, I tam powtórnie z Mzurą swą Śreniawę łączy, Kędy pod Sącz z Krępaku Dunajec się sączy. Zwyczajna zwierza z zwierzem, rzeki z rzeką liga, Czego panną doświadczy, wdową się nie wzdryga, Bo wie, że nie ten lew płci niewinnej krew cedzi, Co na herbownym hełmie we dwu trąbach siedzi, Turkom i ordzie groźny, na wdowy, na panny, Jako we mchu wiewiórka chowana, rochmanny, Lecz którego
” — I skoczy, przeżegnawszy pacyjenta chwostem. Śmielszy lis Sapieżyński w Lubomirskich kniei, Nie patrzy lwów przed sobą idących kolei, Choć nie znać do Potoka i do Pisar toru, Idzie do lipowego z swej Dąbrowy boru, I tam powtórnie z Mzurą swą Śreniawę łączy, Kędy pod Sącz z Krępaku Dunajec się sączy. Zwyczajna zwierza z zwierzem, rzeki z rzeką liga, Czego panną doświadczy, wdową się nie wzdryga, Bo wie, że nie ten lew płci niewinnej krew cedzi, Co na herbownym hełmie we dwu trąbach siedzi, Turkom i ordzie groźny, na wdowy, na panny, Jako we mchu wiewiórka chowana, rochmanny, Lecz którego
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 195
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że życie z-śmiercią frymarczy, ale że Królem bywszy Syna nie ma. Koronowany płacz, Król bez Syna. Daj Boże miła Ojczyzno, abyś się i ty na to nie rozślochała, gdy już Familia Jagielońska prawie gaśnie. 8. DO MEGO PRZEDŚIĘWŹIĘĆIA. Płacze Ezechiasz, bo wspomina na dawne dobre lata. Zwyczajna to, że Człowiek chory o tym mówi na co stęka, tam mowa gdzie boleść: niech jedno kogo bolą zęby, pewnie na to się naprzód skarżyć będzie. W-czymże wydaje boleść swoję Ezechiasz: Ego dixi, Jam rzekł. Cóżeś naprzód rzekł? którąś boleść wydał? W-pośrzodku dni moich
że żyćie z-śmierćią frymárczy, ále że Krolem bywszy Syná nie ma. Koronowány płácz, Krol bez Syná. Day Boże miła Oyczyzno, ábyś się i ty ná to nie rozślocháłá, gdy iuż Fámilia Iágielońska práwie gáśnie. 8. DO MEGO PRZEDŚIĘWŹIĘĆIA. Płácze Ezechiasz, bo wspomina ná dawne dobre látá. Zwyczáyna to, że Człowiek chory o tym mowi ná co stęka, tám mowá gdźie boleść: niech iedno kogo bolą zęby, pewnie ná to się naprzod skárzyć będźie. W-czymże wydáie boleść swoię Ezechiasz: Ego dixi, Iam rzekł. Cożeś naprzod rzekł? ktorąś boleść wydał? W-pośrzodku dni moich
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 40
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Gdzie co nieśmiertelnego wszystko uleciało, A samo, oprócz, imię pani tej zostało. Taż jednak uroczystość, ci i goście siedzą, Oprócz, że już inaczej i piją, i jedzą. O czem Scipionis somnium. Leves sepulturae bywały u starcych z superstycją, o czem Rodiginus in Commentario Homerico. Metamorphosis, rzecz zwyczajna poetom. Zamek za pałac, i sądowa izba na miejscu sale onej.
Majestat i przedziwne aparaty one, W bankiet hojny i ludzkie cery przemienione. Za duchowne potrawy kurzą się gorące I woły i jelenie, złotemi grożące Z pasztet włoskich rogami, i jakimi owa Pachnie tylko perfumy kuchnia Lukullowa. Za niebieskie nektary i skąpe
Gdzie co nieśmiertelnego wszystko uleciało, A samo, oprócz, imie pani tej zostało. Taż jednak uroczystość, ci i goście siedzą, Oprócz, że już inaczej i piją, i jedzą. O czem Scipionis somnium. Leves sepulturae bywały u starcych z superstycyą, o czem Rodiginus in Commentario Homerico. Metamorphosis, rzecz zwyczajna poetom. Zamek za pałac, i sądowa izba na miejscu sale onej.
Majestat i przedziwne aparaty one, W bankiet hojny i ludzkie cery przemienione. Za duchowne potrawy kurzą się gorące I woły i jelenie, złotemi grożące Z pasztet włoskich rogami, i jakimi owa Pachnie tylko perfumy kuchnia Lukullowa. Za niebieskie nektary i skąpe
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 140
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Liuery z towarzyszem swym drugim bratem Joną Paraecclesiarchowie/ niezamknąwszy Cerkwie świętej (ponieważ jeden na drugiego spodziewał się że zamknął/ ano bywa/ gdzie więcej posługaczów/ więcej nierządu) i drzwi Południowe od Trapezy otwarte zostawiwszy/ uspokoili się. W nocy zaraz psów kilka wbiegło do Cerkwi/ i po tej/ jako temu zwierzęciu zwyczajna nieprzystojnie biegając i szczekając jak w pustkach/ zbudzili pilnego i czułego Domu Naśw: Panny stróża/ Błogosławionego Ojca Teodozego/ i powstać przymuślili: który wstawszy szedł w nocy do Celle Liueruszowej/ a nalazszy spiącego/ tknie go Pastorałem i rzecze: Niebaczny człowiecze/ i takli to swój urząd odprawujesz/ wstań a idź/
Liueri z towárzyszem swym drugim brátem Ioną Páráecclesiárchowie/ niezámknąwszy Cerkwie świętey (ponieważ ieden ná drugie^o^ spodźiewał się że zámknął/ áno bywa/ gdźie więcey posługáczow/ więcey nierządu) y drzwi Południowe od Trapezy otwárte zostáwiwszy/ vspokoili się. W nocy záraz psow kilká wbiegło do Cerkwi/ y po tey/ iáko temu źwierzęćiu zwyczáyna nieprzystoynie biegáiąc y szczekáiąc iák w pustkách/ zbudźili pilnego y czułego Domu Naśw: Pánny strożá/ Błogosłáwionego Oycá Theodozego/ y powstáć przymuślili: ktory wstawszy szedł w nocy do Celle Liueruszowey/ á nálazszy spiącego/ tknie go Pástorałem y rzecze: Niebáczny człowiecze/ y tákli to swoy vrząd odpráwuiesz/ wstań á idź/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 112.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
świeży Primacjalny Panegirysta napisał, żeś jest: In cujus actis nil non ad omnium aetatum (ja przydam) Principum et Ordinum gustum. Aleć non opis est nostrae Tobie, Jaśnie Wielmożny Mości Panie Podstoli Koronny, panegiryk pisać: ani conamur tenues grandia. Ta tylko intencja moja, temu laudabiliter dicta dedykować, któremu zwyczajna agere laudanda. Na celu suplice mojej kładę, abyś Wm. M. Pan ten obserwancjej sobie winnej prezent wdzięcznie przyjmując, ofiarującego ochoty od Pańskiej swojej nie oddalał łaski, który tym się zaszczycać usiłuję, żem jest Jaśnie Wielmożnego M. Mości Pana Naniższy Sługa Jan Stefan Pisarski I. K. M. Sekretarz
świeży Primacyalny Panegirysta napisał, żeś iest: In cujus actis nil non ad omnium aetatum (ia przydam) Principum et Ordinum gustum. Aleć non opis est nostrae Tobie, Iaśnie Wielmożny Mośći Panie Podstoli Koronny, panegiryk pisać: ani conamur tenues grandia. Ta tylko intencya moia, temu laudabiliter dicta dedykować, ktoremu zwyczayna agere laudanda. Na celu suplice moiey kładę, abyś Wm. M. Pan ten obserwancyey sobie winney prezent wdźięcznie przyymuiąc, ofiaruiącego ochoty od Panskiey swoiey nie oddalał łaski, ktory tym się zaszczycać uśiłuię, żem iest Iaśnie Wielmożnego M. Mośći Pana Nániszszy Sługá Ian Stefan Pisárski I. K. M. Sekretarz
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 7
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
parendi verò nullas. Wszyscy do rządu/ do konsultacjej/ do pisania praw/ do sądów/ do Hetmaństwa; a do przystojnego według prawa posłuszeństwa żaden nie skłonny. Summum et Sacrosanctum magistratum uszczypliwymi słowy/ fictis criminibus perstringere, publicè obloqui inszych urzędów przednich sprawy/ progresy szacować/ do inwidyej podawać/ tak u nas rzecz zwyczajna/ że nie tylko na zjazdach publicznych/ ale i na prywatnych czasem przy kuflu/ przy dobrej myśli nie insza mowa. Tam zaraz temeraria judicia, tam praecipites condemnationes, tam publicarum functionum usurpationes decernunt absente reo, condemnunt sine accusatore, judicant sine appellatione. Stąd Majestas Principis, dignitas Senatoria, Magistratuum potestas, Sanctissimarum legum
parendi verò nullas. Wszyscy do rządu/ do konsultacyey/ do pisánia praw/ do sądow/ do Hetmánstwá; a do przystoynego według práwá posłuszenstwa żaden nie skłonny. Summum et Sacrosanctum magistratum uszczypliwymi słowy/ fictis criminibus perstringere, publicè obloqui inszych urzędow przednich sprawy/ progressy szácowáć/ do inwidyey podawáć/ tak u nas rzecz zwyczayná/ że nie tylko na ziazdach publicznych/ ále i ná priwatnych czásem przy kuflu/ przy dobrey myśli nie insza mowá. Tam záraz temeraria judicia, tám praecipites condemnationes, tám publicarum functionum usurpationes decernunt absente reo, condemnunt sine accusatore, judicant sine appellatione. Ztąd Majestas Principis, dignitas Senatoria, Magistratuum potestas, Sanctissimarum legum
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 57
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
by była ewakuacja. Następujący sejm 1718 jeszcze z początku pod konfederacyją, na ostatek obiedwie, sądomirską i tarnogrodzką, konfederacyje rozwiązał, a konstytucyje niemego 1717 sejmu in toto aprobował. Ani nie mógł inaczej, bo po traktacie 1717 wojska moskiewskie jeszcze dotąd były w Królestwie. Dopiero tedy na przyszłorocznym 1719 sejmie pierwszy raz oddana była zwyczajna rad i sejmów ordynaryjnych forma. Sejm zaś 1718 -vi pod laską Zawiszy, starosty mińskiego, do przyszłego był zalimitowany roku.
Sejmy XLI 1719, XLII 1720, XLIII 1722 w Warszawie zerwane. Jak to są świeższe czasy, tak i pamiętnie isze każdemu, ani bez nieukontentowania żyjących osób szerzej o nich i o przyszłych mówić
by była ewakuacyja. Następujący sejm 1718 jeszcze z początku pod konfederacyją, na ostatek obiedwie, sądomirską i tarnogrodzką, konfederacyje rozwiązał, a konstytucyje niemego 1717 sejmu in toto approbował. Ani nie mógł inaczej, bo po traktacie 1717 wojska moskiewskie jeszcze dotąd były w Królestwie. Dopiero tedy na przyszłorocznym 1719 sejmie pierwszy raz oddana była zwyczajna rad i sejmów ordynaryjnych forma. Sejm zaś 1718 -vi pod laską Zawiszy, starosty mińskiego, do przyszłego był zalimitowany roku.
Sejmy XLI 1719, XLII 1720, XLIII 1722 w Warszawie zerwane. Jak to są świeższe czasy, tak i pamiętnie jsze każdemu, ani bez nieukontentowania żyjących osób szerzej o nich i o przyszłych mówić
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 252
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955