których pierwsza wydzielona na 360. części równych, wyznaczających 360. gradusów Zodiaku. A te same 360. gradusów wydzielone innym przyległym cyrkułem na 12. Znaków Zodiaku, każdemu z nich dając po gradusów 30. i imię Znaku. Druga część Choryzontu zamyka cyrkuł który wydzielony na 365. części równych, według liczby dni roku zwyczajnego. Ten sam cyrkuł na 12. części to jest na 12. miesięcy roku przedzielony: z których jedne po 30. drugie po 31. a jeden miesiąc 28. części, to jest dni zamyka. J ma sobie przypisane Imiona wszystkich miesięcy. Tak zaś rozporządzone są gradusy znaków, i dni miesięcy, iż każdemu
ktorych pierwsza wydzielona ná 360. części rownych, wyznaczaiących 360. gradusow Zodiaku. A te same 360. gradusow wydzielone innym przyległym cyrkułem ná 12. Znakow Zodyaku, káżdemu z nich dáiąc po gradusow 30. y imię Znaku. Druga część Choryzontu zámyka cyrkuł ktory wydzielony ná 365. części rownych, według liczby dni roku zwyczaynego. Ten sam cyrkuł ná 12. części to iest ná 12. miesięcy roku przedzielony: z ktorych iedne po 30. drugie po 31. á ieden miesiąc 28. części, to iest dni zamyka. J ma sobie przypisane Imiona wszystkich miesięcy. Ták zaś rozporządzone są gradusy znakow, y dni miesięcy, iż każdemu
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: L4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
bez wszelakich defalcatij na nowe chcą wziąć, za którą ad ultimam Augusti w służbie W. K. M. i wszelakiem posłuszeństwie trwać będą, niewątpiąc, że im natenczas skuteczna i zupełna zapłata obmyślona będzie: bo inaczej po tym pomienionym czasie przyszłoby im służby W.K. M. odbieżeć, a do zwyczajnego sposobu dochodzenia zasłużonego żołdu udać się. Są i insze do W. K. M. P. M. M. petita na Sejm, których się im żadną miarą zabronić niemogło; te P. Fredro W. K. Mści referuje. Niewątpię ja nic, najaśnieszy miłościwy Królu, P. M.
bez wszelakich defalcatij na nowe chcą wziąść, za którą ad ultimam Augusti w służbie W. K. M. i wszelakiém posłuszeństwie trwać będą, niewątpiąc, że im natenczas skuteczna i zupełna zapłata obmyślona będzie: bo inaczéj po tym pomienionym czasie przyszłoby im służby W.K. M. odbieżeć, a do zwyczajnego sposobu dochodzenia zasłużonego żołdu udać się. Są i insze do W. K. M. P. M. M. petita na Sejm, których się im żadną miarą zabronić niemogło; te P. Fredro W. K. Mści referuje. Niewątpię ja nic, najaśnieszy miłościwy Królu, P. M.
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 74
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
jako Tablicą Mierniczą. Ta bowiem rysuje zaraz na miejscu, figury na karcie, podobne figurom pomyślnym na ziemi, daleko doskonalej, niżeli Planimetra, i samo Pantometrum z igiełką magnesową. Sprobuj: doznasz. Nauka XVII. Nowy sposób mierzenia odległości niedostępnej (DB) by dobrze o połmile, i dalej, bez wszelkiego Instrumentu zwyczajnego Geometrom, i bez Tablice Mierniczej, byleś mógł ustąpić wbok linią krzyżową na łoci trzy. NIech będzie dana do pomierzenia odległość niedostępna D, z punktu B, kościół jaki naprzykład, i ustęp w bok linią krzyżową BE, od BD na 3. łokcie. Naprzód: Obrawszy drugie miejsce abo stacją C
iáko Tablicą Mierniczą. Tá bowiem rysuie záraz ná mieyscu, figury ná kárćie, podobne figurom pomyślnym ná źiemi, dáleko doskonáley, niżeli Planimetra, y sámo Pántometrum z igiełką mágnesową. Sprobuy: doznasz. NAVKA XVII. Nowy sposob mierzenia odległośći niedostępney (DB) by dobrze o połmile, y dáley, bez wszelkiego Instrumentu zwyczáynego Geometrom, y bez Tablice Mierniczey, byleś mogł vstąpić wbok liniią krzyżową ná łoći trzy. NIech będźie dána do pomierzenia odległość niedostępna D, z punktu B, kośćioł iáki náprzykład, y vstęp w bok liniią krzyżową BE, od BD ná 3. łokćie. Náprzod: Obrawszy drugie mieysce ábo stácyą C
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 21
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
zktórych każda ma łokci 14. i piędż ednę: to jest połpietnasta, wynidzie łokci 217, i jedna część ze dwóch: to jest Dwieście siedmnaście i pół. Trzecie Staje. Któremu Statut Koronny daje łokci 84. A takie staje nie ma kroków tylko 25. i jednę stopę. Jest pięć razy blisko mniejsze od zwyczajnego, które rachuje krokw 125. IX. Miara, Mila. Która służy Grancom. Mila Polska jeżeli ma cztery Włoskie, liczy Staj 32. Ponieważ mila Włoska liczy staj 8. a cztery razy 8. czyni 32. Jeżeli liczy połpiętej mili Włoskiej, ma staty 36. Jeżeli 5. mil liczy Włoskich; ma
zktorych káżda ma łokći 14. y piędż ednę: to iest połpietnastá, wynidźie łokći 217, y iedná część ze dwoch: to iest Dwieśćie śiedmnaśćie y poł. Trzećie Stáie. Ktoremu Státut Koronny dáie łokći 84. A tákie stáie nie ma krokow tylko 25. y iednę stopę. Iest pięć rázy blisko mnieysze od zwyczáynego, ktore ráchuie krokw 125. IX. Miárá, Milá. Ktora służy Gráncom. Milá Polska ieżeli ma cztery Włoskie, liczy Stay 32. Ponieważ milá Włoska liczy stay 8. á cztery rázy 8. czyni 32. Ieżeli liczy połpiętey mili Włoskiey, ma staty 36. Ieżeli 5. mil liczy Włoskich; ma
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 145
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
nędznych nas na rożen wbiją, Śmierć według przysłowia będzie ostatnią linią. Wszakże taka śmierć nam waży wiele,
Feniks takiej mieć nie będzie w arabskim popiele. On ma popiół na swej tylko stypie, Nas po śmierci wkoło chlebem Bazyli posypie. O Bazyli, o dolorum! Już cię też żegnamy, A u stołu zwyczajnego żegnania czekamy. Tobie w niebie za każdą potrawę, Żeś gotował, gotuje-ć Bóg koronę na sławę. Przecie prosim inter usiones, Ale jeśli nie uprosim, Deo grationes.
nędznych nas na rożen wbiją, Śmierć według przysłowia będzie ostatnią liniją. Wszakże taka śmierć nam waży wiele,
Feniks takiej mieć nie będzie w arabskim popiele. On ma popiół na swej tylko stypie, Nas po śmierci wkoło chlebem Bazyli posypie. O Bazyli, o dolorum! Już cię też żegnamy, A u stołu zwyczajnego żegnania czekamy. Tobie w niebie za każdą potrawę, Żeś gotował, gotuje-ć Bóg koronę na sławę. Przecie prosim inter usiones, Ale jeśli nie uprosim, Deo grationes.
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 613
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. 1546. sławny Astronom i Matematyk: ten chcąc i błędy Ptolemeusza poprawić, i zgodzić Astronomią z Pismem Świętym takie rozporządzenie świata wymyślił (patrz na Figurę pod literą C.) Ziemia w centrum świata zawieszona leży: koło niej Miesiac i Słońce obracają się. Z centrum Słońca zrysowane są Cyrkuły pieciu innych Planet według ich zwyczajnego porządku. Gwiazd niebo, i ich Cyrkuł ma centrum wraz z ziemią. P. Jakie jest System Mikołaja Kopernika? O. Mikołaj Kopernik slawny Astronom, Matematyk i Filozof narodził się w Toruniu 19 Lutego Roku 1473. z młodych lat aplikował się do języka Greckiego, do Filozofii, Medycyny: najbardziej jednak do Matematyki i
. 1546. sławny Astronom y Matematyk: ten chcąc y błędy Ptolemeusza poprawić, y zgodzić Astronomią z Pismem Swiętym takie rozporządzenie świata wymyślił (patrz na Figurę pod literą C.) Ziemia w centrum świata zawieszona leży: koło niey Miesiac y Słońce obracaią się. Z centrum Słońca zrysowane są Cyrkuły pieciu innych Planet według ich zwyczaynego porządku. Gwiazd niebo, y ich Cyrkuł ma centrum wraz z ziemią. P. Jakie iest System Mikołaia Kopernika? O. Mikołay Kopernik slawny Astronom, Matematyk y Filozof narodził się w Toruniu 19 Lutego Roku 1473. z młodych lat applikował się do ięzyka Greckiego, do Filozofii, Medycyny: naybardziey iednak do Matematyki y
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 276
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
począł ten twardy los między wszytkiemi, Które beły z twarzami co najpiękniejszemi, Że na każdy dzień jednę Proteowi niosą, Aż go tą, która mu się spodoba, przeproszą. Pierwsza, druga i insze wszytkie zbyły garła, Bo je łakoma orka zjadła i pożarła, Która, gdy insze straszne odchadzają stada, U portu zwyczajnego wygląda obiada.
LVIII.
Ja nie wiem, czy to prawda, czy to tylko bają, Co o tem Proteusie ludzie powiadają; Toli na białegłowy w tamtem kraju stary Zwyczaj i na niezbożne zostawia ofiary, Że orka, co każdy dzień do portu przychodzi, Obkarmiona ich ciały pięknemi odchodzi; Acz się dziewką urodzić
począł ten twardy los między wszytkiemi, Które beły z twarzami co najpiękniejszemi, Że na każdy dzień jednę Proteowi niosą, Aż go tą, która mu się spodoba, przeproszą. Pierwsza, druga i insze wszytkie zbyły garła, Bo je łakoma orka zjadła i pożarła, Która, gdy insze straszne odchadzają stada, U portu zwyczajnego wygląda obiada.
LVIII.
Ja nie wiem, czy to prawda, czy to tylko bają, Co o tem Proteusie ludzie powiadają; Toli na białegłowy w tamtem kraju stary Zwyczaj i na niezbożne zostawia ofiary, Że orka, co każdy dzień do portu przychodzi, Obkarmiona ich ciały pięknemi odchodzi; Acz się dziewką urodzić
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 161
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
pod ziemię, a dzień na wierzch ziemie następuje. Księgi Wtóre. Pp Przymuszonemu Ojcu dzięki czyni. Foebowi, który prośbami syna zwyciężony, pozwolił jemu powożenia końmi Słońca. Przemian Owidyuszowych Księgi Wtóre. Przemian Owidyuszowych Księgi Wtóre. Argument Powieści Wtórej.
Skoro Faeton na wóz Słoneczny, ku powożeniu Słońca, wstąpił, konie iż zwyczajnego ciężaru ciała Foebowego nie czuły bystrze biegać, i wozem miotać poczęły: a on i samą wysokością miejsca, i widzeniem z bliska niezwyczajnych dziwów znaków niebieskich przestraszony, gdy koni rządzić dobrze nie mógł, zbiegły na niską i pochyłą stronę nieba: Za czym wiele krain, wiele Miast, wiele gór, lasów, i rzek
pod źiemię, á dźień ná wierzch źiemie nástępuie. Kśięgi Wtore. Ppp Przymuszonemu Oycu dźięki czyni. Phoebowi, ktory prośbámi syná zwyćiężony, pozwolił iemu powożenia końmi Słońcá. Przemian Owidyuszowych Kśięgi Wtore. Przemian Owidyuszowych Kśięgi Wtore. Argument Powieśći Wtorey.
Skoro Pháeton ná woz Słoneczny, ku powożeniu Słońcá, wstąpił, konie iż zwyczáynego ćiężaru ćiáłá Phoebowego nie czuły bystrze biegáć, y wozem miotać poczęły: á on y sámą wysokośćią mieyscá, y widzeniem z bliská niezwyczáynych dziwow znákow niebieskich przestrászony, gdy koni rządźić dobrze nie mogł, zbiegły ná niską y pochyłą stronę niebá: Zá czym wiele kráin, wiele Miast, wiele gor, lásow, y rzek
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 60
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
po niej? Żołądek mi, odpowiadasz, utwierdziła. A za cóż czczym wiatrem ziewasz, jako pies ustawicznie spluwasz, płacz i skwierk głodnych bękartów bez miłosierdzia i politowania trawisz? Serce ci rozweseliła? A za cóż tak ciężko z sobą nudzisz, że swojej albo draba zimowego gęby, albo publicznej i cechowej składki, albo zwyczajnego podatku i potrzeby własnej nie masz skąd opędzić i wysztukować! Zmysły ci konfortowała? A za cóż od głodu mglejesz, smrodu zatęchłej w jarzynie kabaniny nie czujesz i psem samym, gdybyć go upieczono, nie mierzisz się? Wzrok ci i rzeźwość do roboty naprawiła? A za cóż ci krwią jako królikowi oczy pozachodziły,
po niej? Żołądek mi, odpowiadasz, utwierdziła. A za cóż czczym wiatrem ziewasz, jako pies ustawicznie spluwasz, płacz i skwierk głodnych bękartów bez miłosierdzia i politowania trawisz? Serce ci rozweseliła? A za cóż tak ciężko z sobą nudzisz, że swojej albo draba zimowego gęby, albo publicznej i cechowej składki, albo zwyczajnego podatku i potrzeby własnej nie masz skąd opędzić i wysztukować! Zmysły ci konfortowała? A za cóż od głodu mglejesz, smrodu zatęchłej w jarzynie kabaniny nie czujesz i psem samym, gdybyć go upieczono, nie mierzisz się? Wzrok ci i rzeźwość do roboty naprawiła? A za cóż ci krwią jako królikowi oczy pozachodziły,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 199
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
widziemy gospodarza nadzieją lata w kłos, jesieni w snop i kopę, zimy w plon i ziarno na zażycie swoje obfitujących, nad zamiar wesołego i ukontentowanego. Widziemy łaski Boskiej wzywającego, aby to, na co w nadziei i pociesze pogląda, żadna na żal i turbacyją przed czasem nie strawiła przygoda, ale kosy i sierpu zwyczajnego na pniu swoim dorosło. A jeżeli owo pokaże się i zabiera inaczej, o, jako się nieborak trapi i w smutkach z czasami całego roku postępuje: na wiosnę, że ziarno jego lada jako weszło, na lato, że na śnieć i płonną plewę okwitło, na jesień, że się ziarna w kłosku domacać nie
widziemy gospodarza nadzieją lata w kłos, jesieni w snop i kopę, zimy w plon i ziarno na zażycie swoje obfitujących, nad zamiar wesołego i ukontentowanego. Widziemy łaski Boskiej wzywającego, aby to, na co w nadziei i pociesze pogląda, żadna na żal i turbacyją przed czasem nie strawiła przygoda, ale kosy i sierpu zwyczajnego na pniu swoim dorosło. A jeżeli owo pokaże się i zabiera inaczej, o, jako się nieborak trapi i w smutkach z czasami całego roku postępuje: na wiosnę, że ziarno jego lada jako weszło, na lato, że na śnieć i płonną plewę okwitło, na jesień, że się ziarna w kłosku domacać nie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 210
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962