zatyka/ I już nie mówi/ leć cale kszyka.
Gdy po Francusku warkocz rozwinie/ Będzie pod pachą jako u świnie. Kędy też łysso/ sztuką zabieży. A cudzą siercią głowę najeży
W tańcu ją widzieć/ wiej rączym chodzie. Jako kalika koń na powodzie. Gdzie obracając usilnie grzbietem/ Na bliższych rzuca wiatry Zybetem.
Tę jedyną ma do siebie wadę/ Ze lekce waży mądrą Palladę. Tej swą urodę kładący ceny/ Ze jest daleko gładszą Heleny. Pieśń XI. HYMAEN.
ŚLiczna Wenus twe woźniki/ Zaprzągaj wskok do lektyki. Jeżeli kiedy dziś spiesz/ na Akt znaczny/ Z tobą niech Synek Kupido sajdaczny/ Weźmie łuk nieskażytelny
zátyka/ Y iuż nie mowi/ leć cále kszyka.
Gdy po Fráńcusku wárkocz rozwinie/ Będźie pod pachą iáko v świnie. Kędy też łysso/ sztuką zábieży. A cudzą śierćią głowę náieży
W tańcu ią widźieć/ wiey rączym chodźie. Iáko káliká koń ná powodźie. Gdźie obracáiąc vśilnie grzbietem/ Ná bliższych rzuca wiátry Zybetem.
Tę iedyną ma do śiebie wádę/ Ze lekce waży mądrą Pálládę. Tey swą vrodę kłádący ceny/ Ze iest dáleko głádszą Heleny. PIESN XI. HYMAEN.
SLiczna Wenus twe woźniki/ Záprzągáy wskok do lektyki. Ieżeli kiedy dźiś spiesz/ ná Akt znáczny/ Z tobą niech Synek Kupido sáydáczny/ Weźmie łuk nieskáżytelny
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 163
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
postawią. Wstawszy, przychodzę rano gospodarz domowy: Pfe, rzekę; ów się gówna zaprzał, jako głowy. Ci mi prawią ze śmiechem, jako długo chodzi, Jako sam z sobą mówi, wprzód niż się usmrodzi. Nie do ładu, rzekę, żart, co wet odda wetem, Zakadziwszy wam do dnia śmierdzącym zybetem. 381 (D). NA PRESUMPCJĄ ICHMOŚCIÓW DUCHOWNYCH
Zakonnik jeden, będąc sławnym krasomówcą, Twierdzi, że ile człek ma rozumu przed owcą, Nad którą, ci, co piszą zwierząt przyrodzenia, Mówią, nie masz głupszego pod słońcem stworzenia, Tyle, co też już pychę największą zwycięża, Mają rozumu wszyscy nad laiki
postawią. Wstawszy, przychodzę rano gospodarz domowy: Pfe, rzekę; ów się gówna zaprzał, jako głowy. Ci mi prawią ze śmiechem, jako długo chodzi, Jako sam z sobą mówi, wprzód niż się usmrodzi. Nie do ładu, rzekę, żart, co wet odda wetem, Zakadziwszy wam do dnia śmierdzącym zybetem. 381 (D). NA PRESUMPCJĄ ICHMOŚCIÓW DUCHOWNYCH
Zakonnik jeden, będąc sławnym krasomówcą, Twierdzi, że ile człek ma rozumu przed owcą, Nad którą, ci, co piszą zwierząt przyrodzenia, Mówią, nie masz głupszego pod słońcem stworzenia, Tyle, co też już pychę największą zwycięża, Mają rozumu wszyscy nad laiki
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 415
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987