WmPana.
STARUSZKIEWICZ. Rano a już ci to po godzinie dziesiątej
DZIWAKIEWICZ. Alboż to nie rano? U nas w Paryżu o tej porze wszyscy dystyngwowani Kawalerowie śpią za pozwoleniem Wm Pana.
STARUSZKIEWICZ. Za pozwoleniem moim? A w nocyż co u kata robią?
DZIWAKIEWICZ. W nocy najlepsza pora do kompanii, asamblów, gry i różnych, awantur.
STARUSZKIEWICZ. Nie dziwuję się tedy że u nas w Warszawie dzień na noc a noc na dzień przerabiać poczynają, ponieważ i w Paryżu ta jest moda.
DZIWAKIEWICZ. W Paryżu nieszczęśliwy, kto o tej porze z domu wychodzi. Zaraz honor traci. Zaden Kawaler dystyngwowany z takim
WmPana.
STARUSZKIEWICZ. Rano a iuż ci to po godzinie dziesiątey
DZIWAKIEWICZ. Alboż to nie rano? U nas w Paryżu o tey porze wszyscy dystyngwowani Kawalerowie spią za pozwoleniem Wm Pana.
STARUSZKIEWICZ. Za pozwoleniem moim? A w nocyż co u kata robią?
DZIWAKIEWICZ. W nocy naylepsza pora do kompanii, assamblow, gry y rożnych, awantur.
STARUSZKIEWICZ. Nie dziwuię się tedy że u nas w Warszawie dzień na noc a noc na dzień przerabiać poczynaią, ponieważ y w Paryżu ta iest moda.
DZIWAKIEWICZ. W Paryżu nieszczęśliwy, kto o tey porze z domu wychodzi. Zaraz honor traci. Zaden Kawaler dystyngwowany z takim
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 20
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766