przeorały I przez włosy gęsto się przebija śron biały; A przedsię wymuskać się, przedsię z pstrocinami Czepczyk na głowie, przedsię fartuch z forbotami. Naśmieszniejsza, gdy owo chce się pieścić z mową; Świni krząkać, a babie przystoi trząść głową. A psów niesyta, dosyć jej bywa każdemu, Nie wybiegać się przed nią parobku żadnemu. Niedawno dla jednego tylko nie szalała, Aż ją Czarnucha nasza w zielu obmywała. Widzi to i starosta, a widząc nie widzi: Pod czas przymówi, ona jawnie z niego szydzi. Czary wszystko zmamiły, bo ona z czarami Wstanie i lęże, wszystka diabłowa z nogami. Oluchna Jest tak, a nie
przeorały I przez włosy gęsto się przebija śron biały; A przedsię wymuskać się, przedsię z pstrocinami Czepczyk na głowie, przedsię fartuch z forbotami. Naśmieszniejsza, gdy owo chce się pieścić z mową; Świni krząkać, a babie przystoi trząść głową. A psów niesyta, dosyć jej bywa każdemu, Nie wybiegać się przed nią parobku żadnemu. Niedawno dla jednego tylko nie szalała, Aż ją Czarnucha nasza w zielu obmywała. Widzi to i starosta, a widząc nie widzi: Pod czas przymówi, ona jawnie z niego szydzi. Czary wszystko zmamiły, bo ona z czarami Wstanie i lęże, wszystka diabłowa z nogami. Oluchna Jest tak, a nie
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 160
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
co po grzywnie/ Pan kazał po kopie/ Zaraz dokładaj swoim panie chłopie. Ba wiereć mi już ta rola obrzydła/ Nie chowaj kmieciu jakiego chcesz bydła/ Nie chowaj kaczek/ bo ryb staw nie mnoży/ Młode zapusty i las psują kozy/ Spasieć Pan żyto nieboraku chłopku/ Z czego masz sam żyć myto dać parobku/ A czeladź dworska ledwie nie z ugóru/ Zajmuje kmiece dobytki do dworu. Gdy zaś mrozami ostra zima ścisnie/ Aż dobrze gęba człowieku nie zwiśnie/ Pan zakazuje do swojego boru/ Inaczej zbędziesz woza i toporu. Przebóg jak teraz ci Panowie skąpi/ Poboru w kilku groszy nie zastąpi/ Byś przed nim płakał
co po grzywnie/ Pan kazał po kopie/ Záraz dokładay swoim pánie chłopie. Bá wiereć mi iuż tá rola obrzydłá/ Nie choway kmiećiu iákiego chcesz bydłá/ Nie choway káczek/ bo ryb staw nie mnoży/ Młode zapusty y lás psuią kozy/ Spáśieć Pan żyto nieboraku chłopku/ Z czego masz sam żyć myto dáć párobku/ A czeladź dworska ledwie nie z vgoru/ Záymuie kmiece dobytki do dworu. Gdy záś mrozámi ostra źimá śćisnie/ Aż dobrze gębá człowieku nie zwiśnie/ Pan zákázuie do swoiego boru/ Ináczey zbędziesz wozá y toporu. Przebog iák teraz ći Pánowie skąpi/ Poboru w kilku groszy nie zastąpi/ Byś przed nim płakał
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: Av
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624
dokładaj swoirn, panie chłopie! Kurpot
Ba, wieręć mi już ta rola obrzydła, Nie chowaj, kmieciu, jakiego chcesz, bydła,
Nie chowaj kaczek, bo ryb staw nie mnoży, Młode zapusty i las psują kozy.
Spasie-ć pan żyto, nieboraku chłopku, Z czego masz sam żyć, myto dać parobku, A czeladź dworska ledwie nie z ugoru Zajmuje kmiece dobytki do dworu.
Gdy zaś mrozami ostra zima śclśnie, Aż dobrze gęba człowieku nie zwiśnie. Pan zakazuje do swojego boru, Inaczej zbędziesz wozu i toporu. Łaguza
Przebóg, jak teraz ci panowie skąpi, Poboru w kilku groszy nie zastąpi. Byś przed nim
dokładaj swoirn, panie chłopie! Kurpot
Ba, wieręć mi już ta rola obrzydła, Nie chowaj, kmieciu, jakiego chcesz, bydła,
Nie chowaj kaczek, bo ryb staw nie mnoży, Młode zapusty i las psują kozy.
Spasie-ć pan żyto, nieboraku chłopku, Z czego masz sam żyć, myto dać parobku, A czeladź dworska ledwie nie z ugoru Zajmuje kmiece dobytki do dworu.
Gdy zaś mrozami ostra zima śclśnie, Aż dobrze gęba człowieku nie zwiśnie. Pan zakazuje do swojego boru, Inaczej zbędziesz wozu i toporu. Łaguza
Przebóg, jak teraz ci panowie skąpi, Poboru w kilku groszy nie zastąpi. Byś przed nim
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 645
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965